2 tygodnie później
- Nie postaw do łóżeczko o tutaj super- właśnie kończymy urządzać pokój Mikołaja.
Ponieważ parę mebli doszło wczoraj bo domowilśmy niektóre.
Właśnie skończyłam układać zabawki i ubranka Mikołaja.
- Pięknie - powiedziałam i David mnie objął.
- Witaj w domu misiaku. - pocałowaliśmy się
Wczoraj przyniosłam tutaj resztę rzeczy i dzisiaj skończyłam układać.
Na szczęście blok w którym teraz mieszkamy jest tylko ulice dalej od mieszkania moich rodziców. Czyli jakieś 10 minut spacerkiem więc bardzo dobrze.
- To co Idzemy po Mikołaja ? - zaproponwał mój misiek
- Tak. Chodźmy. No dzisiaj w końcu nasza pierwsza noc tutaj.
- Na reszcie.
Ubraliśmy się i spacerkiem poszliśmy po małego.
- Cześć- powiedziałam gdy weszliśmy do środka
- Witajcie kochani. - moi rodzice się raczej już przyzwyczaili że jestem z Davidem. Nie wiem czemu ale mam takie wrażenie że nawet są bardziej zadowoleni.- Chodźcie zjecie obiad.
- Bardzo chętnie- powiedział David- Od takiej pracy miło zjeść taki domowy obiadek - usiedliśmy przy stole
- Dokładnie.- powiedziała mama
- A gdzie mój synek i tata ?
- Tata pracuje a Mikołaj śpi w gabinecie dziadka - zasmialiśmy się- Bawił sie tam z nim aż usnął i wiesz.
- Dobrze. Dziękuję- powiedziałam gdy mama podała nam obiad
- Cześć wam - wyskoczyła z pokoju Kate
- Cześć- przytuliłam ja - Jak w szkole młoda ?
- Dobrze. Cześć wujek - przywitała się z Davidem i usiadła obok nas.
#James
Otrzymałem dzisiaj pozew o rozwód. Od razu wsiadłem w samolot i lecę do domu. To jest nie możliwe i to głupi żart.
Moja żona chce rozwodu ? Kiedyś mówiła o tym ale nie sądziłem że to zrobi.
Ponieważ na piśmie jest adres kancelarii jadę najpierw tam. Muszę się dowiedzieć co to za żarty bo mnie to zaczyna irytować
- Dzień dobry - powiedziałem wchodząc do kancelarii
- Dzień dobry w czym mogę panu pomóc? - zapytała jakaś baba
- Dostałem takie pismo. Czy może mi to Pani wytłumaczyć? Co to za głupie żarty
- Ta sprawą zajmuje się Pani Joanna proszę ten pokój na prawo - zabrałem papier i bez pytania wszedłem
- A co Pan tutaj wchodzi jak do siebie ? Amandy nie ma
- Wiem. Ale mam to. Co to jest do cholery jasnej ?
- Nie widzi pan ? To radzę się udać do okulisty
- Z moim wzrokiem wszystko W porządku. O co chodzi z tym pieprzonym rozwodem ?
- To już sam Pan powinien wiedzieć i zapytać Amandy nie mnie ja tylko ją reprezentuje
- Ale ja się nie zgadzam na rozwód. Nie daj jej tego pieprzonego rozwodu !!
- Proszę nie krzec. A jak Pan się nie zgadza to już pana sprawa. Ja i tak to wygram. A teraz przepraszam ale ja już skończyłam pracę
Wyszedłem trzaskajac drzwiami. Jadę teraz do mojego prawnika. Mam nadzieję że mi pomoże i nie moja kochana żona nie dostanie tego rozwodu.
- Dzień dobry Panie Wiktorze
- Witam. Proszę usiąść. Z tego co Pan mówił to chodzi o rozwód
- Tak. Moja żona złożyła pozew a ja nie mogę się rozwiesc. W tedy stracę firmę ale także syna.
- Ale z tego co tu widzę to Pani Amanda zezwala na widzenia kiedy tylko Pan sobie będzie życzył
- Dobra ale dziecko dla jego dobra mój syn powinien wychowywać się w pełniej rodzinie tak ? Nie wiem proszę coś wymyślić aby nie doszło do tego rozwodu. Ma Pan moje pełnomocnictwo.
- Dobrze. Skontaktuje się z jej prawnikiem i postaram się coś zrobić.
- dziękuję. Do widzenia.
Jadę teraz do domu i mam nadzieję że oni tam będą.
Niestety nie ma ani ich ani ich rzeczy. Szybko się zabrała stąd. Pewnie jest u jednej ze swoich przyjaciółek ale niestety ja wiem tylko gdzie mieszka Martyna.
Jadę teraz do niej i mam nadzieję że czegoś się dowiem.
- James co ty tu robisz ? - otworzyła mi drzwi w szlafroku
- Wiem że przeszkadzam ale ja muszę porozmawiać z moją żoną
- Nie ma jej tutaj i nie szukaj. Dobrze ć tak- zamknęła mi drzwi przed nosem.
Wsiadłem do samochodu. Masakra jedynie gdzie jeszcze może być to swój dom rodzinny.
Dobra jadę. Kurde ale tu zajebane od tych samochodów. Nie ma nawet gdzie stanąć. Co? Amanda ?
Zobaczyłem Amande z wózkiem oraz z moi bratem i Kate. Postawiłem samochód byle gdzie i wybiegłem do niej.
- Amanda!! Stój- chyba w końcu mnie usłyszeli bo stanęli - Co ty wyprawiasz ? Jak tak możesz ?
- Weź dzieci i spotkamy się w domu. - powiedziałam do mojego brata. Co tu do diabła się dzieje
- Dasz sobie radę ?
- Tak. Idźcie. Zaraz do was dojdę- gdy tylko oni odeszli kawałek odwróciła się do mnie - Co ty wyprawiasz ?
- To ja się Ciebie pytam ? Rozwód ? Amanda na głowę upadłaś?
- Tak. Nie chce być z Tobą. Jestem egoistycznym pracoholikiem.
- Amanda ja ci nie dam tego rozwodu.
- Powodzenia. - chciała odejść ale ją złapałem za rękę- Co jeszcze ?
- Czy ty naprawdę jesteś z moim bratem ?
- Tak. Jestem z nim. Ale to już chyba nie twoja sprawa.
- Amanda ale ja Ciebie kocham. Chcesz to wszystko zniszczyć co jest między nami ?
- Ty to już zniszczyłeś dawno temu. James to już i tak nie miało by sensu
- A co z Mikołajem ? To też jest mój syn
- Wiem i ja nie chce aby on ponosił konsekwencje naszych błędów i możesz się z nim spotykać kiedy tylko chcesz tylko oczywiście wcześniej masz mnie o tych poinformować. Cześć.
Odeszła. A ja poczułem pustkę w sercu. Co ja zrobiłem źle ?
Poszedłem do klubu i pije. Pije by zapomnieć. Ona ma rację to moja wina. Ale dlaczego ja to zrozumiałem teraz jak już ją straciłem ? A ja naprawdę ją kochałem ale on mnie nie.
Chciałbym aby to okazał się głupi sen i chce się z niego wybudzić i znaleźć w łóżku obok Amandy a w sąsiednim pokoju śpi nasz kochany synek ale to już nie możliwe.
Wszystko się skończyło....wszystko. Mój brat znowu wygrał ale jak to możliwe że jedna kobieta potrafi tak poróżnić braci? Nie rozumie tego i chyba nigdy nie zrozumie.
- Kelner. Jeszcze trzy poproszę......
I co myślicie o zachowaniu Jamesa ? Czekam na wasze opinie w komentarzach.
Topcio
![](https://img.wattpad.com/cover/134268764-288-k108052.jpg)
CZYTASZ
Małżeństwo z przymusu
РазноеAmanda urodziła się w bogatej rodzinie. Jej ojciec ma własną firmę budowlaną a jej mama jest adwokatem. Dziewczyna ma także młodszą siostrę Kate. Niestety życie nie zawsze jest takie kolorowe i lubi platać figle. Pewnego razu dziewczyna musi wyj...