- Dobra to my Idzemy. Pa kochanie - pocałowałam go
- Pa syneczku baw się dobrze. Ty też kochanie
Wyszliśmy z domu. Dzisiaj mój synek pierwszy raz idzie do żłobka. Trochę boję się o niego czy da sobie radę i czy się zaklimatyzuje.
Ja żeby jakby co szybko wrócić do żłobka to zostaje dzisiaj w domu a do pracy dopiero jutro. Muszę mieć pewność co tam się dzieje bo wolę być pewna.
- Chodź synku - wzięłam go na rączki- Tylko pamiętaj mamusia niedlugo przyjedzie po Ciebie a jakbyś coś chciał to idź do Pani dobrze ?
- Tak.
- Super. Chodź o tu mamy szatnie o patrz masz już swoją pułeczke z pieskiem widzisz jak fajnie. Chodź siadaj mamusia założy ci piękne buciki - rozstawilam jego sweterek w szatni i wzięłam go na rączki.- Chodźmy o chyba tutaj jest twoja sala. - Otworzyłam drzwi- Dzień dobry.
- Dzień dobry proszę niech Pani wejdzie- jest prawie 9 a tu już praktycznie wszystkie maluchy. Mikołaj zaczął się wiercić i puściłam go na ziemię a on na czworaka poszedł do zabawek i dzieci- Chyba mu się podoba.
- Dokładnie. Amanda Harper
- Miło mi ja jestem Kaja i ja tu jakby jestem szefowa a tamte panie do Heidi i Oliwia
- Super.
- Jakby coś się działo to zawsze dzonimy ale miejmy nadzieję że nic takiego się nie stanie. A mam jeszcze pytanko czy Mikołaj je wszystko ?
- Zazwyczaj tak chyba że mu coś nie posmakuje
- Dobrze. To cóż ja będę lecieć. - podeszłam do Mikołaja- Mamusia idzie synku dobrze ?
- Tak
- Baw się tu grzecznie- pocałowałam go- Papa- pomachałam mu i odmachał mi
- Pa
- Dobrze Do widzenia.
- Do wrzenia i proszę być spokojna.
Zamknęłam drzwi i wsiadłam do samochodu. Nie jest tak źle bo chyba Mikołajowi się podoba. Może nie potrzebnie panikuje? Chyba tak jak każda matka jestem przewrażliwiona na punkcie swojego dziecka.
Wracając do domu podjechalam jeszcze do kawiarni i kupiłam dwa kawałki ciasta bezowego.
- Cześć kochanie- powiedziałam gdy weszłam do domu
- No nareszcie. Stęskniłem się- podszedł do mnie i namiętnie pocałował - A to co kupiłaś ?
- Ciasto. Zrobił byś kawę
- Dobrze - zdjęłam buty i usiadłam przy stole - Proszę- podał kawę a ja wzięłam kawałki ciasta na talerzyki
- Smacznego
- Dziękuję misiu i nawzajem. A powiedz jak tam mały ?
- A dobrze. Chętnie poszedł się bawić nawet nie płakał że idę. Pomachał mi nawet więc chyba dobrze.
- To wspaniale. Dobra daj talerzyki to wloze do zmywarki - powiedział gdy zjedlismy ciasto.
- Poczekaj. To można zrobić później - podeszłam do niego i zarzuciłam mu ręce na kark
- Oj kochanie - pocałował mnie i wzial na ręce i po chwili byliśmy na kanapie w salonie- Niech dzwoni - czemu zawsze jak w dzień chcemy pobyć sam na sam ktoś dzwoni?
- A może to coś ważnego ? Ktoś puka jakby się paliło- pocałował mnie.
- Dobrze ale ty idź otworzyć bo ja nie mam koszulki.
- Dobrze. Już otwieram
- No nareszcie ile można pukać. - w drzwiach stała Pamela po czym weszła jak do siebie ale to i tak sukces że puka bo jak mieszkałam u rodziców wchodziła jak do siebie.- Cześć David
- Cześć- mój misiek jak ją zobaczył założył koszulkę i włączył sobie telewizor
- Co się dzieje Pamela że ty nie w pracy ?
- Wyrwałam się bo muszę ci coś powiedzieć i pokazać- otworzyła laptopa a usiadłam obok niej. Włączyła Facebooka- Patrz - weszła na profil Jamesa i pokazała mi że ma ustawione małżeństwo z Martyną
- Szybko się pozbierał. Słyszałeś misiu twój brat ma już żonę- David szybko wstał i podszedł do nas.
- Z tą twoją przyjaciółką?
- Byłą- dodała Pamela - Ale patrzcie tutaj. To pisali w gazecie skandal roku. " Wielki biznesmen James Harper ożenił się z prostytutką Martyną zwaną jako kocica. Ich ślub okazał się wielką porażką gdyż ze wszystkich zaproszonych gości przyszedł tylko ojciec pana młodego a do wesela w ogóle nie doszło. Państwo Harper poszli bawić się do klubu nocnego i bawili się całą noc. To było przeciwieństwo wesela z Amandą Hofman . " A tutaj są wiadomości z firmy Jamsa " Firma budowlana Jamsa Harpera przechodzi duży kryzys gdyż dużo pracowników zwolniło się z firmy bo Pan Harper woli się zajmować swoją nową żona. Według ojca właściciela zamykają odział w Niemczech "
- Ale jaja - powiedział David - Mój kochany braciszek się doigrał
- Ale no naprawdę. Mówią o nim wszędzie.- powiedziała Pamela- Ale dobra ja już muszę lecieć do pracy.
- Dobrze dzięki. Papa.
- Cześć David
- Narazie - gdy tylko wyszła i drzwi się zamknęły zaczęliśmy się zachłannie całować. W końcu trzeba skończyć to co się zaczęło.
Witajcie. Mam nadzieję że ten rozdział bardziej wam się podoba. Jeżeli tak to zostawcie coś po sobie.
Topcio
CZYTASZ
Małżeństwo z przymusu
De TodoAmanda urodziła się w bogatej rodzinie. Jej ojciec ma własną firmę budowlaną a jej mama jest adwokatem. Dziewczyna ma także młodszą siostrę Kate. Niestety życie nie zawsze jest takie kolorowe i lubi platać figle. Pewnego razu dziewczyna musi wyj...