Dwa dni później
Dzisiaj ja wzięłam sobie wolne bo byłam z małym u lekarza. Kate jest w szkole a Mark w pracy.
Policja jak narazie nie znalazła Amandy ale mają jakąś poszlake ale nic więcej nie wiem. Nie informują nas codziennie.
- Am am
- Głodny Mikołaj ? - przyszedł do mnie w chodziku
- Tak am am
- To chodź kochanie do kuchni. Zjemy może już zupkę Co? - jest już pod 12
- Tak
- To chodź skarbie- posadziłam go w jego foteliku do karmienia i odgrzałam zupkę- Dobra zupka ?
- Tak.
- Głodny był mój wnusio tak ? - Po paru minutach talerz był pusty- To co teraz Idzemy spać ?
- Nie
- Ale chodź chociaż zmienimy pampersa - złapałam go za rączki i po woli kierujemy się na górę.
Położyłam go na przewijaku i zaczęłam zmieniać mu pampersa
- Jutro pójdziesz do żłobka ? Chcesz iść?
- Tak - uśmiechnął się
- Dobrze to chodź. Idzemy spać ?
- Nie.
- To chodź skarbie na dół i co weźmiemy twój garnuszek ?
Na dole posadziłam małego na kanapie razem z garnuszkiem a sama usiadłam przy stole w salonie tak aby widzieć małego i muszę trochę popracować.
Teraz mam sprawę znowu rozwojową. Teraz jest pełno rozwodów że aż głową boli.
- Cześć już jestem.
- Cześć Kate. Jak było w szkole ?
- Dobrze- tak To jej standardowa odpowiedź- Cześć Mikuś- usiadła obok Mikołaja
- A jakieś ocenki?
- Nie.
- Zaraz Ci dam zupę.
- Dobrze spokojnie. A mamo mogę nie iść jutro do szkoły? Zostane z Tobą i Mikołajem
- Kate nie ma mowy i idzesz do szkoły bo ja jutro idę już do pracy A Mikołaj idzie do żłobka.
- No dobrze. Ale jak mały będzie po operacji to będę mogła zostać w domu ?
- Zobaczymy. Dobra chodź zjesz zupe- usiedliśmy w kuchni i po chwili przyszedł do nas Mikołaj
- Posadzić Cię obok Kate ?
- Tak.
- A Mikuś powiesz Kate ?
- Et - zasmialiśmy się
- Może być- Kate pocałowała go i wróciła do zupy.- Mamo to ja idę z Mikołajem do mnie do pokoju
- Dobrze tylko uważaj na niego.
- Dobrze chodź Mikus- Kate wzięła małego za rączkę i jego ulubiony garnuszek a po chwili zniknęli u niej w pokoju a ja zajęłam się praca.
Po około godzinie ktoś zaczął mocno pukać do drzwi więc idę otworzyć.
- Dzień dobry starszy posterunkowy Mazurek i starszy aspirant Lopez czy możemy?
- Tak proszę. Proszę chwilkę poczekać- zamknęłam pokój Kate i przeszliśmy do salonu - Wiecie już co z moją córką ?
- Tak ale nie mamy dobrych wiadomości- usiadłam na krześle- Znaleźliśmy państwa córke dzisiaj w nocy a wczoraj wieczorem Davida.
- I co z nimi ?
- Niestety oboje nie żyją. Bardzo nam przykro
- Nie to nie możliwe. Moja córka żyje.
- Bardzo nam przykro ale to pewne.
- Nie. Moja córeczka. A co się Dokaldnie stało ?
- Prawdopodbnie została zamordowana ale więcej będziemy wiedzieć po sekcji.
Rozpłakałam się. Nie wiem co robić to za dużo. Moja mała córeczka.
- Halo
- Mark przyjdź szybko proszę.
- Co się stało?
- Amanda ona nie żyje.
Rozłaczyłam się.
- Mamo co się dzieje ? Jesteś strasznie blada ? Kto to był ?
- Policja
- Mamo co się stało ? Co z Amandą ?
Wstałam od stału. Ja nie mam siły teraz rozmawiać.
- Mamo?
- Twoja siostra nie żyje
- Co? - rozpłakała się a ją przytuliłam - To nie możliwe
- Ja też w to nie wierzę.
Jak przyszedł Mark to opowiedziałam mu wszystko. Ja teraz nie wiem dlaczego ale jadę do Eleonory. Muszę się z nią spotkać.
- Cześć- powiedziała gdy otworzyła drzwi
- Cześć. Słyszałam o twoim synu
- Wejdź proszę.
- Ja do Ciebie przyszłam bo moja córka też..... tez nie żyje- usiedliśmy na kanapie i obie placzemy
- Ja wiem kto ich zabił. Wczoraj wieczorem dzwonił David i opowiedział mi Wszytsko. On naprawdę kochał twoją córkę.
- Proszę opowiedz mi Wszytsko
- David mówił że James i John od dawna chcieli się pozbyć Amandy i Mikołaja. Uważali że ich niepowodzenie to jej sprawka bo firma mojego męża zbanktutowała. Oni chcieli w to wszystko wyciągnąć Davida ale on bronił Amandy i Mikołaja i wczoraj wieczorem mówił że John i James porwali Amande i zarządali od Davida okupu o wartości 5 milionów i on pojechał wykupił Amande podobno oni zaczęli uciekać bo to była pułapka. John wynajął jakiś zabójców i najpierw znaleźli mojego syna a potem twoją córkę- przytuliłam ją.
- Tak mi przykro
- Mi również. Ale David poprosił mnie o jedną rzecz a i dostałam jego testament.
- Jaka prośba?
- Poprosił aby pochować go razem z Amandą w jednym... grobie. A jeżeli chodzi o Testament Wszytsko zapisał na Mikołaja
- Dziękuję - przytuliła mnie i ciągle placzemy.
*,****
To jakiś koszmar. Ja w to nie wierzę nadal, leżę teraz w pokoju mojej córki razem z Mikołajem i mam wrażenie że Amanda zaraz tu wejdzie, przywita się ze swoim synem i razem z Davidem pójdą do domu.
- Mikołajku teraz będziesz mieszkać z babcią wiesz ?
- Mama ?
- Mamusia jest daleko. Ale na pewno jest przy tobie wiesz ? Ona Ciebie bardzo kocha......
Smutny rozdział i ja nawet pisząc go uroniłam parę łez.
Topcio
CZYTASZ
Małżeństwo z przymusu
RandomAmanda urodziła się w bogatej rodzinie. Jej ojciec ma własną firmę budowlaną a jej mama jest adwokatem. Dziewczyna ma także młodszą siostrę Kate. Niestety życie nie zawsze jest takie kolorowe i lubi platać figle. Pewnego razu dziewczyna musi wyj...