XXXV

2.4K 86 1
                                    

Właśnie wsiadłam do samochodu i jadę do domu.

- Halo

- Cześć laseczka możesz rozmawiać ?- dzwonię do Pameli

- Tak. I jak tam w pracy ?

- Wspaniale. Szef jest przystojny i dzisiaj do mnie przychodzi

- Co? O której?

- Ma być o 18.

- Liczysz na coś ?

- Nie wiem ale mam duże pole możliwości bo on nie ma żony i jest sam.

- To wspaniale tylko pamiętaj to jednak jest twój szef.

- Wiesz to bardzo popularne romans szef i asystentka.

- Tak ale potem się kończy kłótnią a to grozi zwolnieniem.

- Spokojnie jakoś to rozegram aby było dobrze.

- Wiem że ci się uda.  A co mi podasz na kolację?

- Spaghetti. To znaczy kupiłam i tylko odgrzeje

- Dobrze. Skarbie ja już koncze bo właśnie Thomas przyszedł

- Dobrze papa

- Powodzenia no pa.

Z Pamelą nie mam żadnych tajemnic. Ja jej mówię o wszystkim bo ja nie mam takiej przyjaciółki której mogłabym zaufać tak jak niej.

Gdyby moi rodzice dowiedzieli się że sypiam z kim popadnie dostali by zawału i wyzwali od puszczalskich ale dla mnie to normalne i jak narazie nie chce tego zmieniać.

Moim zdaniem gdyby Amanda nie ożeniła się z Jemsem i gdyby się zabezpieczali nie było by problemu. Ja nie chce ich popełniać tak jak moja siostra.

Dlatego nie wyjdę za mąż bo ja nie potrafię zaufać obecemu mężczyźnie. Tata, Mikołaj i Thomas to jedyni faceci którym ufam. Moje życie dlatego jest długie i takie bedzie bo ufam głównie sobie i nie wiąże się na stałe.

Gdy dotarłam do domu przygotowałam stół i najlepsze wino. Nie przebieram się bo mi się nie chce. Odgrzałam jedzenie i Maurycy powinien za chwilę być.

O dzwoni Pan spóźnialski

- Halo

- Przepraszam Cię ale nie dam rady dojechać ale obiecuje że Ci to wynagrodze.

- Super dobra nic się nie dzieje.

- Wybaczysz mi ?

- Muszę. Dobra to miłego wieczoru pa.

- Nawzajem pa.

Super to mam wieczór ja, Spaghetti, czerwone wino i telewizja. No ta sytuacja udowadnia że faceci do idioci  i to się nie zmieni.

Wzięłam sobie jedzenie oraz wino i usiadłam przed telewizorem.

Miesiąc później

- Cześć Kate

- Cześć  Marycy. Słuchaj mogę dzisiaj wyjść z pracy tak około 12 ? Mikołaj dzisiaj przyjeżdża i wiesz.

- No spoczko.

I poszedł do swojego biura. Od tamtego feralnego spotkania nie umawialiśmy się więcej. Ja już nie proponowałam a on tym bardziej.

Zrobiłam mu kawę tak jak codziennie.
- Proszę twoja kawa.

- Możesz zamknąć drzwi ?

-  Tak - położyłam jego kawę na biurku i zrobiłam to o co prosi a Maurycy stoi teraz przy oknie- Mogę wiedzieć o co chodzi ?

- Byłaś wczoraj wieczorem w klubie i potem poszłaś do domu z jakimś kolesiem. Czy to był twój chłopak ?

- Nie. A po drugie śledzisz mnie ?

- Tak. Ciebie i całą resztę pracowników. Nie chce abyś imprezowała jasne ?

- Nie będziesz wchodzić łapami w moje życie- odwrócił się i podszedł do mnie

- Jesteś tak uparta że szok ale to mi się podoba- zanim coś przeanalizowałam on mnie pocałował ale mój rozum bo chwili wrócił na miejsce.

- Co ty robisz ?

- Nie widzisz?

- Maurycy jesteś nieznośny. Wychodzę- załapał mnie za rękę

- Proszę umów się ze mną

- A jak nie to ?

- Zwolnie Cię

Puścił mnie a ja szybko zabrałam swoje rzeczy i wyszłam z biura. Ja nie mogę teraz stracić pracy ale no w sumie mogę się z nim umówić ale czemu on mnie pocałował ?

Dobra wystarczy tego. Jutro to sobie Wszytsko wyjaśnię ale teraz wróciłam do domu i już tutaj czeka Mikołaj razem z tatą.

- Cześć wam. Dzisiaj udało mi się wcześniej wyrwać z pracy

- Super. Dobra to ja będę jechać. Miłego życia dzieci - tata pożegnał się z nami i poszedł.

- I co Mikołaj zadowolony?

- Tak. Z jednej strony że już wakacje a z drugiej ze tu mieszkam.

- No widzisz. To teraz ustalmy pewne zasady.- usiedliśmy na kanapie- Słuchasz się mnie, do domu najpóźniej wracasz o 22 i śpij narazie z dziewczynami

- Naprawdę ? To super. Dla mnie to mogą być takie zasady

- No widzisz. Ja chce z Tobą dobrze żyć. A i jeszcze jedno jak ja gdzieś wychodzę na noc nie skarżysz rodzicom to też Ci kiedyś pozwolę wyjść na noc na imprezę lub nawet pójdziesz ze mną

- Dobrze jasne ale pod warunkiem że t rodzicom nie będziesz mówiła gdzie jedziemy lub co kupujemy

- No dobrze. To co pakt ?

- Pakt- uścisneliśmy sobie dłonie po czym każdy poszedł do siebie.

Wiedziałam że z Mikołajem nie będzie problemu aby ustalić dogodne warunki. To fajny chłopak i wiem że dobrze będzie nam się mieszkać.

Wiem że ostatnio rozdziały pojawiały się często ale teraz kończą mi się ferie i zaczyna się nauka, egzaminy o te sprawy dlatego rozdziały będę pojawiać się rzadziej ale postaram się dodawać tak 3 lub 4 na tydzień.
Topcio

Małżeństwo z przymusuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz