V

4.1K 155 4
                                    

- Kochanie już wszystko gotowe - powiedział - Teraz ja leżę i odpoczywam.

Dzisiaj posprzątałam dom, David kupił ciasto bo przychodzą do nas rodzice Davida a jutro my jedziemy do Pameli i Thomasa.

- Ej ale ja też chcę koło Ciebie

- To zmień pieluche i chodź tu z małym- ostatnio trzymamy Mikołaja za rączki a on przebiera swoimi małymi nóżkami.

- A mogę wsadzić go do chodzika?

- Tak tylko zmień pieluche najpierw- wczoraj David kupił mu Chodzik czyli czerwoną wyścigówke.- Ja otworze - powiedział gdy usłyszałam dzwonek do drzwi i po chwili przybył Mikołaj w chodziku - Witam was. Proszę wchodzcie.

- Witaj Amando- powiedziała Eleonora

- Cześć cześć.

- A to Mikołaj ? Cześć skarbie no chodź tu do babci - zamiast do babci Mikołaj poszedl do kuchni

- Cześć Amando

- Witaj John.

- O cześć mamo. Witaj tato

- Cześć synku - powiedziała kobieta i przytuliła Davida

- Cześć synu - John pomimo wszystkiego też go przytulił.

- Wchodzcie- usiedliśmy w jadalni - Czego się napijecie?

- Ja to herbatę poproszę- powiedziała kobieta i podeszła do Mikołaja

- A synu masz coś mocniejszego ?

- Pewnie tato. Siadajcie - podałam kobiecie herbatę oraz polozylam ciasto na stół i siadłam obok Davida.

- Dobrze. - powiedziała Esmeralda k usiadła na przeciwko mnie- Amando - ścisneła mi rękę- Nawet nie wiesz jak mi Ciebie brakowało. Co tam u Ciebie słychać ?

- A dobrze. Wszystko po staremu. A Co tam u was ?

- A trochę gorzej. Ale co tam będziemy wspominać. Chodź. Kupiłam Mikołajowi parę rzeczy i mam nadzieję że będą pasować.- poszliśmy do salonu- Na początku chciałbym Cię bardzo przeprosić no wiesz ta sytuacja z rozwodem dla nikogo nie była miła.

- To prawda. Ale ty nie masz za co mnie przepraszam. To była sprawa wyłącznie między mną a Jamsem.

- Wiem a teraz wiesz jak James się stoczył? Masakra nie spodziewałam się tego po nim.

- Ja też. Wydawało by się że na firmie zależy mu bardziej niż na własnym życiu ale chyba to nie prawda.

- Ale to wina tej prostytutki

- Też ale ona nigdy nie była taka. Nie wiem dlaczego zeszła na taką drogę. Ona była kiedyś moją najlepszą przyjaciółką.

- Wiem ale też jest matką chrzestną Mikołaja

- Wiem ale taki był wybór Jamesa i ja to uszanowałam.

- Wiem kochana. Ale dobra po co  teraz wypluwać brudy z przeszłości. Zajmijmy się teraźniejszością- i już Cię laska lubię- Popatrz kupiłam mu takie ładne czerwone spodnie

- O będą idealne- Eleonora kupiła jeszcze wnukowi dwie bluzeczki, koszulę i zabawkę.- Synku chodź tutaj - bo ciągle chodzi obok chłopaków a oni piją. Już im poszło dwie butelki.

- Chodź kochanie do babci - Eleonora wyjęła go z chodzika i posadziła u siebie na kolanach. Patrz babcia ci kupiła samochodzik. - mały wzial go i usiadł obok babci szczególne patrząc na nową zabawkę

- Chodź do niego do pokoju bo muszę mu zmienić pampersa bo coś śmierdzi.

- Dobrze - Ja wzięłam jego nowe rzeczy a babcia wnusia. - A może babcia ci zmieni pampersa co? Mogę kochanie

- Tak.- Eleonora położyła go na przewijaku i bez problemu znalazła wszystkie potrzebne rzeczy a ja ułożyłam nowe rzeczy w szafce małego.

- Ty mały śpi

- Widocznie był zmęczony - spojrzałam na zegarek - A już jego godzina. Jest 19 a on już chodzi spać. - przebrałam go w piżamke i położyłam do łóżeczka.- To chodźmy- nastawiłam nianię, zgasiłam światło i przymknełam drzwi.

- To może dołączymy do naszych facetów bo patrz. Już piją drugą butelkę.

- Nie za dużo chłopaki?

- O misiaczku mój kochany - David wstał i zaczął mnie całować

- Dobrze kochanie ale siadaj tutaj na kanapie - zaprowadziłam go do salonu - Zaraz mi się przewrocisz- po chwili dołączyła do mnie Eleonora z mężem. Oni siedli obok Davida a ja siadłam u niego na kolanach.

- Mały śpi ?

- Śpi kochanie.

*****
- Dobrze kochani my się już będziemy zbierać. Jest po 11 a John z Davidem ledwo się trzymają

- Dobrze kochana. Pa - pożegnaliśmy się i Eleonora wraz z Johnem powoli poszli na dół.

Ja zamknęłam mieszkanie i pomogłam dojść Davidowi do łóżka.

- Kochanie moje najdroższe.  Jak ka Ciebie kocham. Jesteś panią mojego życia

- Kochanie idź spać- położyłam go i wyszłam z pokoju.

Ktoś to musi posprzątać. Chłopaki wypili dwie butelki czystej, oczywiście butelki wyrzuciłam, wymyłam stół i umyłam się.

Jeszcze przed pójściem spać zobaczyłam jak tam mój synek i poszlam do sypialni.

Przytuliłam się do Davida ale wcześniej pocałowałam go.

- Kocham Cię mój misiaczku. Dobranoc kochanie

I co myślicie ? Pamiętajcie o głosach a następny rozdział już jutro.
Topcio

Małżeństwo z przymusuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz