5.

16.2K 438 159
                                    

Tydzień przed ślubem

Dzisiaj pierwszy raz spotkam się z moim narzeczonym. Już się tak przyzwyczaiłam mówić ponieważ od czerwca gadam wszystkim o tym jaki on cudowny i dlaczego go ukrywałam.

Masakra. Ale na szczęście pierwszy krok mam za sobą typu wesele mojej przyjaciółki. Było pięknie i zabawa do samego rana wtedy była piękna pogoda ale Niesety teraz się popsuła. Niby koniec sierpnia a tu deszcz i zimno.

Mamy się spotkać z Jamsem w restauracji Verona. To jedna z najlepszych i najdroższych restauracji w Chicago. Mam tam być o 15 i nawet rano nie poszłam biegać. Ostatnio mało mam na to czasu.

Rano wymyłam się, pokręciłam włosy, zrobiłam piękny mocny makijaż. Została mi godzina i właśnie się ubieram.

Wkładam na siebie czarna bluzkę taki top, do tego złota rozkloszowaną spódnicę i czarną ramoneske i czarne szpilki.

- Dobra idę- powiedziałam gdy zobaczylam mamę w kuchni

- Powodzenia - przytuliła mnie - I pamiętaj bądź sobą i baw się dobrze.

- Dzięki

Wsiadłam już do taksówki. Nie jadę swoim bo po pierwsze liczę że mnie odwiezie czy coś a po drugie chce się może wina napić czy coś. Tak naprawdę piłam już lampkę bo stres mnie zjadł.

Dotarłam do restauracji trochę spóźnia ale o widzę go. To chyba on e nawet przystojny. Podeszłam do niego

- Przepraszam - popatrzył na mnie i wstał

- Amanda ?

- Tak miło mi

- James - podałam mu rękę i pocałował ją. Dobrze się zaczyna.- Proszę siadaj- zrobiłam tak jak powiedział - Pięknie wyglądasz.

- Dziękuję. - zamówiliśmy sobie dania.

- Od razu zgodziłaś się na ten pomysł?

- W sumie tak. Robię to dla rodziców. A ty ?

- Też się od razu zgodziłem. Ale jak zobaczyłam twoje zdjęcie to było coraz lepiej. A możemy coś ustalić? Chodzi o małżeństwo bo musi to wyglądać tak bardzo realistycznie.

- Wiem. To jakie masz propozycję?

- Więc tak. Jutro chce abyś się do mnie wprowadziła- szybko ale w sumie racja- A poza tym na weselu mamy się zachowywać jak starzy dobrzy znajomi i bardzo kochające się małżeństwo.

- Dobra będę się starać

- Nie masz się starać tylko w czuj się

- Dobrze coś jeszcze?

- Tak. Nie toleruje nocnych imprez i jak kobieta dużo pije. - robi się ciekawie- A poza tym liczę że się naprawdę pokochamy bo jesteś wspaniała kobietą.

- Dziękuję. A pro po tego mieszkania...

- Tak już kończę- nawet nie dał mi dokończyć- Będziemy mieli jedną sypialnię mieszkamy w dużym mieszkaniu 3 pokojowym ale też nie toleruje dużo znajomych w domu.

- Co do sypialni to jeszcze to przemyśle ale u mnie prawie codziennie jest przyjaciółka. Ja nie potrafię bez nich żyć. Mam nadzieję że zrozumiesz.

- Postaram się. A i jeszcze jedno kiedy chcesz mieć dzieci ? - prawie się udławiłam kawałkiem mięsa gdy to usłyszałam.

- Że co?

- Przecież musimy mieć jakiegoś dziedzica

- James szanuje Cię ale jeszcze nie teraz i nie ta pora dobra ?

- Dobrze. A i mogę mówić do Ciebie misiu ?

- Jak chcesz nie mam nic przeciwko.

Gdy skończyliśmy kolację i deser postanowiliśmy iść na spacer.

- James a mogę liczyć że jak już zostaniemy małżeństwem na to że będziesz mniej pracował i będziemy mieć wspólne treningi tenisa ?

- Oczywiście. Dla Ciebie wszystko. Powiem Ci że się cieszę że będę miał taką piękną żonę.

- Dziękuję.

- A gdzie byś chciała lecieć na miesiąca miodowy ?

- Nie wiem. Jak mam być szczera nie myślałam o tym.

- Wiem domyślam się. Słuchaj dla mnie też nie jest to łatwa sytuacja ale dajmy sobie szansę. - usiedliśmy na ławce

- Wiem ale ja sie staram tylko zrozum mnie

- Rozumie.

- Cieszę się- przytulił mnie i nie powiem ale jest mi dobrze w jego ramionach.

Po wszystkich wsiedliśmy do jego samochodu i odwiózł mnie do domu.

- To co wprowadzasz się do mnie ?

- Kiedyś trzeba.

- Cieszę się. To przyjadę jutro o 16 po Ciebie a twoje rzeczy weźmie firma.

- Dziękuję. Do jutra.

- Cześć.

Po wszystkim wróciłam do domu po cichutku.

- I jak było ? - wystraszyłam się ale to tylko mój tata.

- Matko nie strasz mnie tak.

- Wybacz ale jak było ?

- Nie było źle. Jutro się do niego wprowadzam

- Dziękuję że tak ...

- Tato nie masz za co- przytuliłam go i poszłam Do siebie do pokoju i położyłam do łóżka.

W sumie to ten James wcale nie jest tak i zły. Może się jakoś dogadamy.

Mam nadzieję że wam się podoba ten rozdział i zostawcie coś po sobie.
Topcio

Małżeństwo z przymusuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz