XXXVII

3.1K 96 6
                                    

Kate

Dostałam SMS od szefa że za pół godziny mam być w biurze. Zostawiłam Eleonore i Mikołaja i wyszłam.

Ubrałam się w czarną sukienkę i gotowe. Gdy dojechałam do biura to duże zaskoczenie bo wszyscy pracownicy w pracy.

Weszłam do swojego gabinetu i od razu dostałam wezwanie do szefa.

- Cześć Maurycy ?

- Czemu nie było Ciebie w pracy ? Wysłałem wszystkim maile a ty ?

- Przepraszam. Ale już nie późna godzina do pracy ?

- Nie. - podszedł do mnie i mnie pocałował. - My nie będziemy pracować- o co chodzi ? Zmienia zdanie i humor co sekundę.

- Co? To co będziemy robić ?

- Idzemy na randkę.

- Co? Nie przypominam sobie abym się na nią zgadzała.

- To tylko kolacja. Kate Idzemy a w samochodzie ci Wszytsko wyjaśnię.

Weszliśmy do jego samochodu

- Słucham. Co mi miałeś wyjaśnić ?

- Nic ważnego. Idzemy na randkę i fajnie by było gdyby była ona ze śniadaniem czy musisz wracać do Mikołaja?

- Babcia jest z Mikołajem ale Maurycy randka?

- Tak. Chce abyśmy byli razem. Czy dużo wymagam?

- Tak. Bo ja się nie wiąże sie na stałe

- Kate. Prosta zasada. Ja jestem szefem i ja tu rządzę.

Po chwili podjechaliśmy pod wielki dom. W sumie nie spodziewałam się po nim takiego zachowania ale czemu nie spróbować.

W najgorszym wypadku stracę pracę a jak nie ta to on na.

Weszliśmy do jego domu. Wygląd trochę jak w muzeum. Wielkie schody, rzeźby, obrazy. Czyli nie moje klimaty.

- Nie wyglądasz na osobę która interesuje się sztuką.

- Pozory mylą

Weszliśmy na górę a tu się okazały trzy piętra ale zatrzymaliśmy się na drugim. Weszliśmy do jadalni gdzie są jak przygotowane nakrycia.

Maurycy jako dżentelmen odsunął mi krzesło po czym usiadł na przeciwko mnie.

W tym momencie zaczęła grać poważna muzyka i służba wniosła dania.

- Smacznego - powiedział.

- Nawzajem. A ty zawsze jesz przy muzyce?

- Zazwyczaj. Oni są moim prywatnym kwartetem więc wiesz.

- A po co ci Taki duży dom ?

- Pierwsze piętro jest luksusowe. Jest tam basen, bilard, kręgle i rzeźby. Drugie piętro to tu jest moja sypialnia, dwie sypialnie dla gości, jadalnia i trzy łazienki a trzecie piętro to tam mieszka służba i wszystkie inne osoby które tu pracują.

- To fajnie. Ale też nieźle się dorobiłeś.

- To zawdzięczam też twojemu tacie. Widzisz Kate on mi pokazał jak zarządzać firmą aby były zyski i się udało i jestem mu za to bardzo wdzięczny.

Skończyliśmy już jeść i poszliśmy do sypialni Maurycego.

- Proszę- podał mi lampkę szampana- I jak ci się podoba ?

- Bardzo ładnie ale czemu tu tak czarno? - praktycznie wszystko jest czarne ale jedno świecące drugie matowe a trzecie normalne.

- Lubię kolor czarny. A Kate możemy porozmawiać  o naszym związku ?

- Związku??

- Tak. Proszę daj mi chociaż szansę. Kate jeżeli o to ci chodzi to nasz związek nie będzie miał wpływu na pracę.

- Maurycy ja nie wiem. Ja się boję

- Czego ? Jak chcesz to ja mogę dać Ci ochroniarza-  zaśmiałam się

- To nie będzie konieczne.

- Kate proszę- podszedł do mnie i mnie pocałował. Muszę przyznać że jest w tym świetny.

- Maurycy - odeszłam od niego- Ja nie wiem

- Chociaż spróbujmy a jak mam się uda ty i Mikołaj możecie się tu wprowadzić.

-  Z przeprowadzką to ja nie wiem jak będzie

- Proszę tylko na okres próbny - niech mu będzie. Podeszłam do niego i go pocałowałam.

- Ale ja dyktuje warunki

- Dobrze - wziął mnie na ręce i zaczął całować

- Przepraszam na chwilkę ale telefon mi dzwoni już drugi raz

- No dobrze- cmoknął mnie- Idź  a ja tu czekam.

Podeszłam do mojej torebki i znalazłam telefon

- Halo

- Dzień dobry Z tej strony Michael Mocjocki wydział kryminalny. Czy rozmawiam z panią Kate Hofman ?

- Tak przy telefonie a o co chodzi ?

- Bardzo mi przykro że mówię takie rzeczy przed telefon ale Pani rodzice nie żyją.

- Co ?? Jak to ? - rozpłakałam się

- Statek zderzył się z górą lodową i przyzylo tylko 10% ludzi. Czy mogła by Pani podjechać jutro na komendę ?

- Tak dobrze będę.

- Dobrze to Dowidzenia

Rozpłakałam się. Jak to nie żyją ?

- Kate co się stało ?- przytuliłam się do niego

- Oni... ro.dzi.ce nie... żyją  - też się rozpłakał.

Trochę smutno się robi i wiem że ten rozdział nie należy do najlepszych i też powinnam go dodać wcześniej ale sami wiecie jak jest w szkole i nie zawsze mam czas pisać. Ale postaram się przez ten weekend dodać jeszcze jeden  rozdział.
Topcio

Małżeństwo z przymusuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz