VI

4K 139 0
                                    

- David wstawaj. Jest już 11

- Ale głowa mnie boli.

- Trzeba było wczoraj nie pić tak dużo. O cześć syneczku - Mikołaj przyszedl na czworaka - Pobaw się trochę z tatą a ja idę zrobić Ci śniadanko.

Masakra. Rano dzwoniłam do Pameli że nie damy rady dzisiaj przyjechać.

- Proszę kochanie masz śniadanko i zajmij się małym ja idę przejrzeć papiery które wczoraj dał mi twój tata

- Dobrze dobrze misiaczku.

Zostawiłam ich oczywiście David włączył małemu bajkę ale niech sobie radzi. Usiadłam po raz pierwszy w moim gabinecie i zobaczmy co to za papiery. Bo jutro mamy pierwszą rozprawę o 12 i wątpię że będzie to ostateczna rozprawa.

Kontaktował się już ze mną Pan Wiktor czyli adwokat James i oni też mają silne dowody więc narazie jest po równo.

W tych papierach mam tylko kopię tej umowy co podpisali przed ślubem ale także kopię umowy która już została rozwiązana podczas naszego rozwodu bo tu pisze że w przypadku rozwodu właścicielami firm stają się ojcowie pary młodej.

- Cześć synku a ty czemu nie z tatą ?

- Am am

- Głodny jest mój Mikołaj ?

- Tak. Am am.

- To chodź kochanie- wzięłam małego na rączki- Mamusia da ci ciasteczka - nasypałam mu do miseczki małe zwierzątka i posadziłam go spowrotem koło Davida

- Musimy iść dzisiaj do Pameli ? Przepraszam kochanie

- Nie przepraszaj już odmówiłam i Idzemy za tydzień.

- A dobrze. Co tam masz synku ?

Dobra wróciłam do gabinetu i nic więcej nie ma w tych papierach co dostałam wczoraj więc spakowałam wszystkiego papiery do mojej teczki i wróciłam do chłopaków.

******
- Dobrze kochanie my Idzemy- pożegnałam się z Davidem i wzięłam małego na ręce.

- Mamusia zawiezie Cię do żłobka i jedzie do pracy.

Zostawiłam go zadowolonego na sali i szybko pojechałam do kancelarii.

- Cześć Asia

- Cześć cześć

- Dobra ja biorę tylko papiery i jadę do sądu. Mam tam być przed 11

- Dobrze powodzenia.

- Dziękuję.

Po 20 minutach byłam już w sądzi i mam się tutaj spotkać z panem Wikorem i jego klientem.

- Dzień dobry. Przepraszam za spóźnienie- powiedziałam gdy weszlam do prywatnego pokoju w sądzie Asi

- Nic nie szkodzi.- powiedział Wiktor - Mój klient chce z panią porozmawiać na osobności- i wyszedł.

- Cześć Amanda

- Cześć James.

- Jak tam nasz synek ?

- Bardzo dobrze. Chodzi teraz do żłobka. O czym chcesz porozmawiać?

- Tęsknię za Tobą ale dlaczego mi to robisz ? Przez Ciebie nie jesteśmy małżeństwem i przez Ciebie nie będę mial firmy.

- Przeze mnie ? James dorośnij. To wszystko masz na własne życzenie.

- Ale ja chciałem być twoim mężem.

- James nie ma sensu do tego wracać. A jak u Ciebie i Martyny ?

- Beznadziejnie. Złożyła pozew o rozwód gdy dowiedziała się że stracę firmę i wtedy zrozumiałem że Ciebie kocham.

- Ale ja Ciebie nie. Jestem teraz szczęśliwa i nie chce nic zmieniać.

- Amanda dobrze ale to chyba dzisiaj twoja jedyna rozprawa prawda ?

- Tak i Co?

- Może pójdziemy na obiad a potem pojedziemy po Mikołaja ? Chciałbym go dzisiaj zobaczyć

- Dobrze a co dzisiaj jedziesz ?

- Nie. Zostaje tu na stałe. Dziękuję- złapał mnie za rękę a ja ją szybko zabrałam.

- Dobrze czy to wszystko bo mam telefon?

- Wszytsko. To do zobaczenia po rozprawie.- wyszedł a ja odebrałam telefon od Davida.

- Cześć kochanie.

- Cześć misiu i jak tam? Ja już jadę na trening

- A dobrze. Rozmawiałam przed chwilą z twoim bratem i dzisiaj chce go odebrać.

- No dobrze a kiedy wraca ?

- Właśnie zostaje na stałe. 

- To nie dobrze. Ojciec mi mówił że jego Martyna Złożyła pozew o rozwód a co jak on mi Cię zabierze ?

- Jak może to zrobić skoro to Ciebie kocham? Misiu ty możesz być spokojny. Dobrze kocham zadzwonię później bo muszę już iść na salę.

- Dobrze powodzenia misiu.

Ubrałam się w toge i weszłam na salę razem z Johnem.

- Proszę wstać sąd idzie

- Dobrze proszę usiąść. Sprawa odnośnie pozbawienia praw do firmy pana Jamesa przez jego ojca Johna. Proszę o zabranie głosu przez Wiktora

- Wysoki sądzie na początku mój klient chciał walczyć o firmę ale dzisiaj zrozumiał swój błąd i zgadza się na rozwiązanie umowy.

- Dobrze Pani Amando.

- Wysoki sądzie w takiej sytuacji mój klient prosi o rozwiązanie umowy w oparciu na ten dowód w sprawie - dałam mu kartkę gdzie pisze w firmie

- Dobrze czyli żadna ze stron nie ma nic przeciwko to rozwiązuje umowę - John i James podpisali umowę i dostali kopię.

Wyszliśmy z sali zadowoloni. Nie sądziłam że tak łatwo pójdzie.

- Dziękuję ci Amando.

- Nie ma za co John. Ale widzę że dzisiaj jeszcze nie jesteś w formie.

- Niestety głowa już nie taka ale wczoraj i tak było gorzej. A jak David ?

- Dzisiaj już dobrze się czuje. Już jest nawet na treningu.

- To dobrze. Dziękuję ci bardzo

- To co Amanda Idzemy ? - zapytał James jak poszedł John

- Tak tylko poczekaj pójdę po rzeczy

Rozebrałam się i oddalam toge oraz spakowalam dokumenty.

- Cześć kochanie - zadzwoniłam do Davida

- Hej misiu i co tam ?

- A dobrze. James oddał sprawę i wygraliśmy.

- To wspaniale kochanie. Wybacz ale muszę kończyć.

- Spoko rozumiem. Pa miłej zabawy

- Dzięki misiu pa.

- Dobrze chodźmy- powiedziałam do Jamesa.

Szybko przyszło łatwo poszło.  Jak myślicie jak będzie wyglądać obiad byłych małżonków ? Przekonacie się w kolejnym rozdziale.

Topcio

Małżeństwo z przymusuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz