David
Jadę teraz do mojego szanowanego braciszka. Jestem pewny że to on otruł mojego kochanego synka ale jak on mógł ? Przecież on jest taki ładny, kochany dlaczego?
- Cześć misiu i jak tam Mikołaj po płukaniu? - dziwnie do mojego skarba
- Narazie dobrze. Leży i śpi ale Elizka mówi że to normalne i mówiła że miał w żołądku 20 gram tej trutki i to dużo jak na tak małe dziecko
- Dobrze skarbie. Ja tam za nie całą godzinkę będę tam u was. Kocham Cię
- Dobrze ja Ciebie też.
Nie daruje gnojowi jeżeli coś się stanie mojemu synkowi.
- David ? Czego chcesz ?
- Tak witasz brata - Mam szczęście że nadal mieszka tu gdzie wcześniej ale trochę się zapuścił. Widać że nikt tu od dawna nie sprząta. Weszłem do jego domu jak do swojego
- Co ty robisz ?
- Czemu otruleś mojego syna ?
- Ty masz syna ? To mój syn debilu. To ja jestem jego biologicznym ojcem
- No właśnie tylko biologicznym to ja go wychowuje i to ja jestem jego ojcem a ty czemu go otruleś ? Wiesz że on teraz leży w szpitalu i gdyby nie szybka reakcja walczył by o życie ? Coś ty mu dał wczoraj?
- Ja mu nic nie dałem
- Nie kłam. James wiesz że mnie nie nawidzisz ale to twój syn do cholery jasnej. On nie może ponosić winy dorosłych.
- Wypierdalaj z tego mieszania David.
- I tak się Tobą policja zajmie. Zobaczysz.
- A jak mi to udowodnią ?
- Czyli jednak to ty zrobiłeś - Nie wytrzymałem i walnołem go w nos - Jeszcze raz się zbliżysz do mojej rodziny to pożałujesz- opuściłem jego dom z dużym hukiem.
Jakim trzeba być człowiekiem aby truć dziecko? To tylko ten debil tak potrafi. Dobra jadę teraz do szpitala. A akurat dzwoni do mnie mój ojciec
- Halo
- Cześć David słuchaj dzwonię do Amandy ale nie mogę się dodzwonić i czy masz ją może przy sobie ?
- Amanda nie odbiera bo Mikołaj jest w szpitalu.
- O boże a co się stało ?
- Został otruty trutką na szczury
- Co? A mogę tam przyjechać do szpitala?
- Możesz. Jestem w prywatnej klinice pediatrycznej na słonej. Ja właśnie tam jadę więc niedługo tam będę.
- Ja będę tam za jakieś 10 minut. Dobra to do zobaczenia.
- Pa.
Po chwili dotarłem do celu. Zaparkowałem samochód i poszedłem do mojej ukochanej i mojego synka.
- Już Jestem misiu. I jak się czuje?
- Dostał już drugą kroplówke ale śpi. Elizka mówi że to dobry objaw bo jego organizm jest wykończony.
- A twoja mama już poszła ?
- Tak musiała wracać do pracy ale obiecała że wieczorem przyjdzie z tatą.
- Dobrze i mój tata zaraz będzie- przytuliłem ją - Misiu nie martw się wszystko będzie dobrze. Mikołaj jest pod dobrą opieką
- Wiem ale czy naprawdę James otruł własnego syna ? Ty byłeś u niego tak ? I Co? Przyznał się ?
- Tak ale powiedział że policja nic mu nie udowodni.
- Ale jak on mógł ? Przecież on jest taki słodki. Mój kochany synek.
- Nie wiem ale obiecuję Ci skarbie że poniesie konsekwencje tego co zrobił.
- Dziękuję misiu - pocalowlala mnie a to najlepsze uczucie pod słońcem- Ale nie rób nic głupiego. Obiecujesz mi ?
- Obiecuje.
- Cześć kochani - obrocilem się w stronę drzwi i zobaczyłem moich rodziców
- Wchodzcie- powiedziałem i skierowałem się trochę w stronę drzwi aby zrobić im miejsce.
Dziadkowie podeszli do Mikołaja i najpierw pocałowali go w czoło i tata potem podszedł do mnie.
- David chodź wyjdziemy na korytarz - i tak zrobiliśmy- Wiecie kto go otruł?
- Tak.
- No kto to ?
- James.
- Co??
- Nie krzycz. Nie wszyscy muszą słyszeć. I tak James byłem u niego i przyznał się że to on i dodał że nic mu policja nie udowodni.
- Ale jak to zrobił ?
- Bo wczoraj odebrał razem z Amandą Mikołaja ze żłobka i jechał z nim sam na sam na tyle samochodu a ponieważ Amanda wzięła po drodze Kate rozmawiała z nią a po drugie nie sądziła że James jest w stanie zrobić coś takiego.
- Ja też tak bym nie sądził. Ale ta dziewczyna zrobiła z niego egoiste. Wycyckała go a teraz bierze rozwód i przypada jej dom w Niemczech i samochód. Ale ten James jest głupi. Ja już własnego syna nie poznaje.
- A ja brata. Nigdy nie sądzilbym że on aż tak się stoczy.
- Przecież on ośmiesza naszą rodzinę. David proszę Cię trzymaj go zdala od Amandy a w szczególności od Mikołaja.
- Wiem i obiecuje Ci że tak będzie.
Po godzinie rodzice poszli do domu a przyszli rodzice Amandy z Kate.
Oni poszli po dwóch godzinach i ustaliliśmy że dzisiaj na noc tutaj razem z Mikołajem zostaje Amanda a ja jutro. Obecnie jadę do domu ale nadal do mnie nie dociera że mój brat jest takim idiotą.
A wy też myślicie że to zrobił James ? Pamiętajcie o głosach za wszystkie bardzo dziękuję.
Topcio
CZYTASZ
Małżeństwo z przymusu
RandomAmanda urodziła się w bogatej rodzinie. Jej ojciec ma własną firmę budowlaną a jej mama jest adwokatem. Dziewczyna ma także młodszą siostrę Kate. Niestety życie nie zawsze jest takie kolorowe i lubi platać figle. Pewnego razu dziewczyna musi wyj...