XXIII

3K 106 4
                                    

1.5 roku później

Elizabeth

Dzisiaj świętujemy 3 urodziny Mikołaja. Obecnie mieszkamy w Denver. Kate i Mikołaj już się tutaj zadomowili.

Nauczyliśmy już Mikołaja że my jesteśmy jego rodzicami i prawnie jesteśmy jego rodziną. Także zmieniliśmy mu nazwisko i teraz nazywa się Mikołaj Hofman.

Ale pomimo tego Kate nadal nie pozbierała się po śmierci Amandy i jadę z nią ja albo Mark do Chicago na cmentarz.

Też mi brakuje mojej córeczki ale ja się jakoś muszę trzymać.

Znalazłam tutaj pracę w kancelarii a Mark przeniósł tutaj swoją firmę. Kate chodzi do szkoły i już poznała wiele fajnych ludzi a Mikołaj poszedł już do przedszkola.

- Mamo za ile będą goście?

- Zaraz będą synku. Idź teraz zawołał Kate

Mikołaj już bardzo ładnie mówi i szybko chodzi a nawet mogę powiedzieć że biega.

My teraz mieszkamy w domku z ogrodem i basenem ale nadal jesteśmy blisko miasta.

Dzisiejszymi gośćmi będzie Eleonora babcia Mikołaja oraz ma przyjechać Pamela oraz Elizka. Te dwie przyjaciółki mojej córki utrzymują ze mną kontakt oraz czasem przyjeżdżają do Mikołaja.

Dobra już wszystko przygotowane. Gotowe nakrycia, jedzenie i picie już na stole a goście powinni być za 10 minut.

Gdy już goście przyjechali i Mikołaj dostał swoje prezenty usiedliśmy przy stole.

- A gdzie Kate ? - zapytała Pamela

- Zaraz przyjdzie.

- A mogę iść do niej do pokoju ?

- Tak proszę. - Wiem że Kate nadal nie może się pogodzić z ta sytuacją oraz bardzo się złości że Mikołaj ma nas za rodziców.- A mogę wam zaproponować kawki czy herbatki ?

- Ja poproszę kawę- powiedziała Elizka

- To ja też- dodała Eleonora. Ona teraz mieszka w Hiszpani a swoje mieszkanie sprzedała.

My też swoje sprzedalismy ale mieszkanie Davida i Amandy narazie wynajmujemy i Mikołaj podejmie decyzję co z tym zrobi.

Podałam każdemu coś do picia i jak przyszły dziewczyny i Mikołaj do nas dotarł podałam tort i wszyscy zaczęli śpiewać sto lat.

*****
Po około trzech godzinach Pamela i Elizka pojechały już do domu. A Eleonora jeszcze u nas została.

Kate jak zwykle siedzi u siebie w pokoju a Mikołaj bawi się na dworze a ja z Eleonorą leżymy na leżaczkach i patrzymy na naszego wnusia.

- Widzę że mój wnusio się już tutaj zaklimatyzował?

- Tak. Podoba mu się tutaj. A jak tobie się powodzi ?

- A dobrze. Znalazłam sobie pracę w Hiszpanii i jest mi tam dobrze. Naprawdę

- A poznałaś może kogoś ?

- Wiele mężczyzn ale na nie chce się z nikim wiązać. Wiesz teraz nie ufam ludziom już tak jak kiedyś.

- Wiem. Ja też uważam jak tylko mogę. Nawet posłałam Kate do prywatnej szkoły a Mikołaja do prywatnego przedszkola.

- Babciu pograsz ze mną w piłkę ?

- Mikołajku a może pójdziesz po Kate i z nią pograsz ?

- No dobrze

- Fajny z niego się robi chłopak

- No bardzo fajny ale rozbójnik.

- Mój David to też taki był. Wszędzie go było pełno

- A wiesz jak tam James i John? Nie to że coś po prostu jestem ciekawa

- Ciągle pisze do mnie John listy z przeprosinami ale ja już się nie dam tak łatwo.

- Bardzo dobrze. - po chwili wrócił Mikołaj razem z Kate i zaczęli grać w piłkę

- A widzę że Kate nadal tak dba o Mikołaja ?

- Tak To w sumie jedyna osoba która ją trzyma na duchu. Ona nadal nie może się z tym pogodzić.

- Nie dziwię się. Ale dobra może skończmy już to rozpamiętywać. Nikomu to nie służy

- Dokładnie.

*****
Eleonora poszła około 22 a Mikołaj to już usnął przy zabawkach. Przeniosłam go delikatnie do łóżeczka i poszłam się myć.

Kate

" Kochana siostrzyczko.
Dzisiaj były urodziny Mikołaja i przyszło parę osób. Mały jest bardzo szczęśliwy bo dostał nowe zabawki A w tym samochodzik sterowany na pilota od rodziców i bardzo mu się on podoba. Mi też ten dzień się podobał. Zobaczyłam się z Pamelą i Elizką i porozmawialiśmy trochę. Mam nadzieję że byłaś przy nas i widziałaś jak twój syn się cieszył.

Do następnego siostrzyczko. Kocham cie "

Gdy napisałam list schowałam mój zeszyt w sejfie. Od czasu przeprowadzki tutaj założyłam sobie zeszyt gdzie pisze do mojej siostry i opowiadam jej co robiliśmy, o moich problemach krótko mówiąc o wszystkim. Dzięki temu jest mi lepiej z tym wszystkim.

Nie podoba mi się to że rodzice zachowują się jakby nic się nie stało. Ja to nadal przeżywam żałobę a oni chyba już nie bardzo.

Ale też bardzo szybko z Mikołaja zrobili swojego syna a moim zdaniem nie powinni tego robić ale ja w tym planie nie miałam nic do gadania.

Przecież i tak  będzie trzeba mu powiedzieć o Amandzie i jak oni mu
Nie powiedzą to ja to zrobię. Ja nie będę go oszukiwać i ukrywać przed nim prawdę.

Mam nadzieję że rozdział wam się podoba.
Topcio

Małżeństwo z przymusuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz