Siedzę na łóżku i spoglądam spod byka na moją szafę mamrocząc pod nosem ze złości. Jak zwykle nie mam, w co się ubrać tym bardziej, że nie mam zielonego pojęcia gdzie zabiera mnie Nick. Nie powinnam czuć podekscytowania przed naszym wspólnym wyjściem. Nie znam go, ale on mnie tak i to aż za dobrze. Nie mogę sama sobie zaprzeczyć, że mnie pociąga. Z resztą, która by mu nie uległa mając przed sobą takiego mężczyznę. Cóż ja nie mam zamiaru dołączyć do jego kolekcji. Poddaje się i wołam Kate by mi pomogła coś wybrać.
- Kate!
- Co?! – Odkrzykuje z kuchni ze złością. Nie znosi gotować, choć jej jedzenie bosko smakuje.
- Potrzebuję cię! Nie mam, w co się ubrać! – Gdy tylko moja współlokatorka wróciła z pracy, opowiedziałam jej o niespodziewanej wizycie Nicka i o tym, co się zdarzyło w klubie. Przyznała mi rację, że jest z nim coś nie tak i oczywiście, że niezłe z niego ciacho. Cała ona.
Po godzinie ciągłych przymiarek wreszcie zdecydowałam się na czerwoną spódnicę do kolan i białą koszulę z nieprzyzwoitym dekoltem oraz czarne buty na obcasie. Wytuszowałam oczy, a usta przeciągnęłam błyszczykiem. Włosy tylko wyszczotkowałam pozostawiając rozpuszczone. Weszłam do salonu gdzie Kate leżała wygodnie rozciągnięta na kanapie z pustym talerzem na brzuchu.
- Megan obiecaj mi, że jak by coś się działo dzwoń. – Powiedziała zaniepokojona, gdy tylko mnie dostrzegła w drzwiach. Spojrzałam na zegarek za 5 minut siódma. Przeniosłam wzrok na Kate.
- Spokojnie. Po za tym umiem się bronić. - Uśmiecha się z ulgą.
- Nie zapomniałam, ale... – Przerwał jej dzwonek domofonu. Serce podskoczyło mi do gardła, a ręce zaczęły się pocić, gdy sięgałam po słuchawkę domofonu.
- Halo?
- Cześć ślicznotko! Gotowa? Czekam na ciebie przed blokiem. - Oznajmił wesołym głosem. Czy jest on kiedykolwiek poważny?
- Już schodzę – odłożyłam słuchawkę i spojrzałam na Kate.
- Powodzenia kochana. – Uśmiechnęła się do mnie uspokajająco.
Gdy schodziłam po schodach wciąż miałam w pamięci minę Kate. Była bardzo zaniepokojona, mimo że starała się tego nie okazywać. Poradzę sobie, powtarzałam w myślach. Za nim pchnęłam ciężkie drzwi od klatki wzięłam głęboki uspokajający oddech.
O w mordę! Nie jeździ też byle czym.
Astona martin DB9. Wow!
Wiadomo już, że biedny nie jest skoro stać go na tak drogi samochód.
- Witaj. – Powiedział z uśmiechem, gdy mnie tylko zobaczył. Podszedł do mnie, a ja wyciągnęłam na powitanie rękę, ujął ją i złożył na niej delikatny pocałunek. Zadrżałam na pod wpływem dotyku jego ust. Poczuł to, ale nie skomentował w żaden sposób.
- Cześć – odparłam starając się przywołać siebie do porządku. – Gdzie mnie zabierasz? – Zapytałam siląc się na uśmiech.
- Zobaczysz. Mam nadzieje, że ci się spodoba. – Powiedział z enigmatycznym uśmiechem na ustach. Obszedł samochód i otworzył drzwi od strony pasażera. Kto by pomyślał ma odruchy dżentelmena. Sadowiąc się wygodnie patrzyłam jak z gracją wraca do drzwi od strony kierowcy. Uosobienie męskości. Wzdycham głośno.
Nick prowadzi tak pewnie samochód jakby w ogóle nie skupiał się na drodze. Co jakiś czas zerka na mnie, a ja udaję, że tego nie dostrzegam.
- Niezły wózek – mówię by przerwać między nami ciszę.
CZYTASZ
Dotyk Przeznaczenia
ActionMegan pracuje jako mechanik, w jednym z nowojorskich warsztatów samochodowych. Wydawałoby się, że jej życie wróciła do normy, a przeszłość odeszła w niepamięć, a odbicie jej nagiego ciała mówi coś innego. Pewnego dnia spotyka tajemniczego biznesmena...