Budzę się z krzykiem. Z mocno bijącym sercem siadam szybko na łóżku. Pot spływa mi po twarzy. Rozglądam się gorączkowo po pokoju pogrążonym w mroku. Miałam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. Nie bądź głupia, przecież nie ma tu nikogo. To tylko sen, to tylko sen. Powtarzam w myślach raz po raz. Żołądek podchodzi mi do gardła. Wygrzebuję się szybko z łóżka i biegnę do łazienki. W ostatniej chwili zdążyłam. Targają mną torsje, aż mam łzy w oczach. Kiedy się to w końcu skończy? Od kiedy się ocknęłam, czyli od trzech tygodni, co noc mam takie ekscesy. Wzdycham ciężko. Płuczę usta i opłukuję twarz zimną wodą. Wracam do sypialni i siadam na parapecie i wyglądam przez okno. Na zewnątrz jest jeszcze ciemno, ale za niecałą godzinę słońce zacznie wschodzić. Chowam twarz w dłoniach. Nie dam rady tak dłużej funkcjonować. Czuję się kompletnie pusta w środku. Nie zdawałam sobie wcześniej sprawy, że tak bardzo go kochałam. Tyle mi dał, a przede wszystkim wiarę w siebie i bezwarunkową miłość. Zamieszkaliśmy ze sobą a tu nagle wszystko się skończyło. Łzy zbierają mi się w kącikach oczu, ale nie pozwalam im dalej popłynąć. Muszę z tym skończyć i wziąć się za siebie. Jest tyle do zrobienia, a przede wszystkim dorwanie ukaranie Daniela. To już nie chodzi o mnie, ale o to, że zabił Nicka. Moje rozmyślania przerywa dzwonek telefonu. Na początku chcę go zignorować, ale gdy dzwoni drugi raz nie mam wyjścia. Już raz tak kilka dni temu zrobiłam, a potem parę godzin później miałam najazd w postaci Lisy i Karla.
- Słucham. – Mówię lekko zachrypniętym głosem.
- Megan? – Po drugiej stronie odzywa się nieznany mi męski głos.
- Tak. – Odpowiadam krótko.
- Chciałbym się z tobą spotkać. – Mężczyzna przechodzi od razu do rzeczy.
- A mogę wiedzieć, z kim rozmawiam? – Pytam zirytowana.
- Oh, przepraszam. – Reflektuje się szybko. – Tu Gino. – Zaskoczona prostuję się na parapecie. – Michael mówił, że już lepiej się czujesz. Więc postanowiłem zdzwonić. – Pieprzony Michael i jego długi jęzor! A raczej pieprzony jęzor Kate! No, bo tylko od niej mógł się tego dowiedzieć.
- Widzę, że wieści rozchodzą się w mgnieniu oko. – Mamroczę rozdrażniona. Po drugiej stronie zapada cisza.
- No cóż... – Mówi zakłopotany Gino. Zerkam przelotnie na zegarek. Jest 7.45 Rano. Nawet się nie zorientowałam, że czas tak szybko płynie.
- Czego ode mnie chcesz? – Zmieniam temat, ale nie potrafię zmusić się do odrobiny uprzejmości.
- Jak już wspomniałem, chciałbym się z tobą spotkać. – Odpowiada już pewnym siebie tonem. Nie mam ochoty na jakiekolwiek towarzystwo, z resztą nie widzę powodu, dla którego miałabym się z nim widzieć.
- Po co? – Coraz bardziej nade mną górę bierze rozdrażnienie.
- Dowiesz się jak się spotkamy. – Przedrzeźnia mnie. Zgrzytam zębami, ależ ten człowiek jest wkurzający.
- Mam dużo na głowie i mnóstwo spraw do załatwienia. Odezwę się, gdy znajdę czas. – Jestem z siebie dumna. Oto dyplomatyczna odpowiedź.
- Rozumiem. – Po jego tonie głosy domyślam się, że nie kupił tej bajeczki. – Jednakże będę czekał na wiadomość od ciebie. – Dodaje po chwili. Czyli czytając między wierszami – oznacza to, że tak łatwo mi nie odpuści.
-Ok.
- W takim razie do zobaczenia, Megan. – Mówi wesoło i się rozłącza. No nareszcie! Czyżby to kolejna osoba, która chce mnie kontrolować? Moi przyjaciele świetnie się w tej roli odnajdują, aż mam ich dość. A do tego Michael znów miesza się w nie swoje sprawy. Po co mu dał mój numer telefonu? I to bez mojej wiedzy. Mam ochotę mu przyłożyć.
CZYTASZ
Dotyk Przeznaczenia
ActionMegan pracuje jako mechanik, w jednym z nowojorskich warsztatów samochodowych. Wydawałoby się, że jej życie wróciła do normy, a przeszłość odeszła w niepamięć, a odbicie jej nagiego ciała mówi coś innego. Pewnego dnia spotyka tajemniczego biznesmena...