Następnego dnia wybrałam się na siłownie. Gromadzone od kilku dni napięcie musiało gdzieś znaleźć ujście. Dałam sobie porządny wycisk. Musiałam wiele przemyśleć a najlepiej się to robi jak mózg jest dotleniony. Wpadłam trochę w paranoję, gdy szłam na siłownie, ponieważ nerwowo przeczesywałam wzrokiem okolicę. Albo mam omamy albo rzeczywiście ktoś mnie śledzi. Nick pod tym względem okazał się mistrzem, więc nie zdziwiłam bym się gdyby był to on, ale jeśli to Daniel..... Sama myśl wywołuje u mnie gęsią skórkę. Po siłowni udaję się do sklepu z militariami i zaopatruję się w Smitha&Wessona M&P 22 Compact i paralizator. To tylko na dobry początek. W drodze do domu zahaczam o market. Kupuję moje ulubione wino i zapasy lodów B&J.
Zamykając drzwi słyszę, że otrzymałam smsa. Zakupy zanoszę do kuchni i wygrzebuję telefon z torebki.
Dozbrajasz się z mojego powodu? Nick
No wiedziałam! Jego mania prześladowcza nie zna granic. Przynajmniej wiem, że nie mam paranoi. Chętnie bym mu podziurawiła ten seksowny tyłek.
M: Między innymi. Przestań mnie śledzić!
N: Skąd znasz Michaela?
A jakże, przecież bez powodu byś się nie odezwał Evans. Biorę kieliszek i butelkę, po czym siadam po turecku na dywanie przerzucając kanały w telewizorze.
M: A Ty?
N: Zapytałem pierwszy.
Wzdycham ciężko.
M: Stary znajomy.
N: Nie wierzę.
M: Nie musisz.
Niemal oczami wyobraźni widzę, jak uśmiecha się drwiąco. Nastała cisza. Wyciągam nogi przed siebie bezmyślnie patrzę się w ekran, sącząc wino. Skoro mam wziąć udział w wyścigu powinnam poprawić osiągi Dodge Charger SRT8. Nie chcę się skompromitować. Może powinnam też pojawić się na kilku ulicznych wyścigach? Dać o sobie znać, że wróciłam. Czy Michaela powinnam w to wciągnąć? Gdyby Kate wiedziała to by mnie zabiła. Daniel i tak się dowie prędzej czy później gdzie jestem a gdy zacznę wyrównywać rachunki sam się po mnie fatyguje. Słyszę dźwięk kolejnego smsa.
N: Nie podoba mi się on.
M: Zazdrosny jesteś?
Chichoczę pod nosem na tą myśl.
N: Tak.
Teraz tu już śmieję się w głos. Dobre sobie. Dopijam kieliszek.
N: Nie śmiej się.
Co? Zrywam się na równe nogi, rozglądając się dookoła. Nie ma nikogo. Czyżbym miała podsłuch? Dopadam telefonu.
M: Skąd wiesz?
Odpowiedź przychodzi natychmiast.
N: Zgaduję.
Ale głupia jestem. Opadam na kanapę z ulgą.
M: Wydaje ci się, że tak dobrze mnie znasz?
N: Lepiej niż ci się wydaje.
Nie odpisuję już. Nie mam zamiaru dalej ciągnąc tej wymiany zdań. Niepokojąca jest jego wiedza o mnie, ale pewnie tak naprawdę gówno wie.
Pik! Pik!
N: Przysłałem ci czarne róże, ponieważ masz wytatuowane trzy róże na ramieniu. Nadal uważasz, że Cię nie znam?
Skąd on to wie? Zanim przysłał mi róże nie widział tatuażu wcześniej. Czy aby na pewno? Cofam się pamięcią sprawdzając czy na pewno nie miał szansy jakoś go zobaczyć. Nie, na pewno nie. Zawsze miałam zakryte ramiona. Pewnie ktoś mu o tym powiedział. Próbuje przekonać samą siebie. Ale w takim razie, kto? Dosłownie kilka osób o nim wie i żadna nie zna Nicka. Musieliśmy się już wcześniej spotkać, innego wytłumaczenia nie ma. Choć bym go zapamiętała, zwłaszcza, że jest niczego sobie. Dochodzę do wnioski, że mam to gdzieś, nie będzie mnie ciągle zastraszał. Wie, że coś ukrywam i próbuje się do tego dokopać.
Po wzięciu prysznica, zakopuję się po uszy w pościeli. Wreszcie mu odpisuję.
M: Znasz kila suchych faktów o mnie i nie czyni Cię to ekspertem.
Nie doczekawszy się odpowiedzi zapadam w niespokojny sen.
CZYTASZ
Dotyk Przeznaczenia
ActionMegan pracuje jako mechanik, w jednym z nowojorskich warsztatów samochodowych. Wydawałoby się, że jej życie wróciła do normy, a przeszłość odeszła w niepamięć, a odbicie jej nagiego ciała mówi coś innego. Pewnego dnia spotyka tajemniczego biznesmena...