- Wow. – Jedynie, co byłam w stanie wydusić z siebie. Leżymy na plecach, uśmiechając się do siebie jak idioci. Czuję się kompletnie pozbawiona sił.
- Wykończysz mnie, kobieto. – Mamrocze, ale widać jak na dłoni, że jest z siebie zadowolony.
- Nie dawno mówiłeś, że jesteś pod tym względem rozsądny. – Pozwalam sobie zakpić. Nick, przekręca się na bok, tak, że opiera głowę na zgiętej ręce. Kąciki ust mu drgają.
- Jak widać przeceniłem swoją silną wolę. – Uśmiecha się delikatnie.- Jak ramię? – Pyta zaniepokojony.
- Trochę boli, ale da się wytrzymać. – Podciągam pod brodę kołdrę. Nagle poczułam się za bardzo przed nim obnażona.
- Skoro tak, to może runda druga? – Mówi lubieżnie i porusza się obok mnie sugestywnie. Natychmiast mam ochotę na więcej, więc zapominam o wcześniejszym odczuciu i siadam na nim okrakiem. Schylam się i zaczynam go całować. Kładzie ręce na moich biodrach władczo. Mimo, że to ja jestem górą on jednak bez problemu nade mną panuje. Rozlega się pukanie do drzwi. Nick zgrzyta zębami z niezadowolenia. Schodzę z niego i podciągam kołdrę pod samą brodę. Podchodzi do drzwi kompletnie nagi i otwiera je, po czym wraca z powrotem do łóżka. Za drzwi i wychyla się Chrystian.
- Cały dom przez was drży w posadach. – Mówi i szczerzy się szeroko. Oblewam się rumieńcem. Chce zapaść się pod ziemię. Nick natomiast rzuca mu takie spojrzenie, że mogłoby zabić.
- Nie twój interes. – Syczy.
- Mój, bo widzisz, ściany nie są dźwiękoszczelne i chyba o tym zapomnieliście. – Nabija się z nas w najlepsze. Patrzę na niego spod byka.
- Chciałeś coś konkretnego? Jak nie, to spadaj! – Burczę pod nosem.
- Przyszedłem wam powiedzieć, że na dole czeka na was Dan z Leo. – Otwieram szeroko oczy zaskoczona. Nie sądziłam, że jest tak późno. Wygląda na bardzo zadowolonego z siebie, więc, wnioskuje, że to nie wszystko. Obwijam się szczelnie kołdrą a Nick prześcieradłem.
- Dawno przyjechali?- Pyta Nick, który nie poruszył się nawet o milimetr na łóżku.
- Jakieś pół godziny temu i wierzcie mi, ich miny... były bez cenne! – Wykrzykuje, po czym zaczyna śmiać się do rozpuku, że musi się podtrzymać drzwi, aby nie upaść. Oboje z Nickiem w tym momencie spoglądamy na siebie za wstydzeni.
- O Boże. – Zakrywam dłonią usta. Nie ma, co zaprzeczać, w tym wypadku byliśmy naprawdę głośni, zapominając nawet, że w domu jest Chrystian.
- No pięknie. – Szepcze nieco rozbawiony Nick. - Przestań się szczerzyć jak idiota i powiedz im, że za chwilę zejdziemy. – Mówi do niego opanowanym głosem.
- W momencie kulminacyjnym... – Przerywa i kręci rozbawiony głową. – Pieprzycie się jak zwierzęta. – Rzucam w niego poduszką a ten zamyka drzwi w ostatniej chwili, ale oboje słyszymy jak wyje ze śmiechu, schodząc po schodach.
- Ale wstyd. – Szepczę.
- Jaki tam wstyd, Meg. Oni też to robią, tyle, że nie tak głośno jak my. - Uśmiecha się do mnie. Przewracam oczami. – Było super, nie mów, że nie. – Podchodzi do mnie i bierze w ramiona.
- Nie zaprzeczę. – Mówię rozbawiona i całuję go lekko w usta.
Ociągając się jak się da, doprowadziliśmy się do porządku i zeszliśmy na dół go Dana i Leo. Gdy, tylko zobaczyli nas od razu zaczęli śmiać. Moje policzki są barwy ściany w kuchni, do której z resztą pomknęłam. Zrobiłam coś do jedzenia i picia dla gości. W końcu usiadłam koło Nicka. Panowie przez ten cały czas głośno dyskutują.
CZYTASZ
Dotyk Przeznaczenia
ActionMegan pracuje jako mechanik, w jednym z nowojorskich warsztatów samochodowych. Wydawałoby się, że jej życie wróciła do normy, a przeszłość odeszła w niepamięć, a odbicie jej nagiego ciała mówi coś innego. Pewnego dnia spotyka tajemniczego biznesmena...