15. Patrząc w lusterka boczne dostrzegam jakiś ruch. Ktoś się skrada!

6.6K 317 6
                                    

Pospiesznie dopijam poranną kawę. Zerkam na zegarek stojący na lodówce. A niech to szlag by trafi! Jestem już sporo spóźniona, a Kate mnie zabije. Strasznie nie znosi jak ktoś się spóźnia. Dąsa się, przez co ja zaczynam się irytować. Wciągam buty i zakładam kurtkę. Sprawdzam czy mam kluczyki od auta i zamykam drzwi do mieszkania. Z impetem wyskakuję z klatki. Nie wiele by brakowało a zderzyłabym się z jakimś mężczyzną akurat przechodzącym obok kamienicy. Wymamrotałam przeprosiny, po czym wsiadam do swojego samochodu zaparkowanego pod kamienicą. 20 minut później parkuję przed Starbucksem niedaleko Marble Hill. Gnałam jak na złamanie karku by nie wkurzać Kate jeszcze większym moim spóźnieniem. Zastanawiałam się, czemu tak wcześnie rano chciała się spotkać i dlaczego tak daleko od Manhattanu?

Siadam przed Kate, która zdążyła już sobie zamówić poranną kawę zbożową.

- Cześć! Przepraszam za spóźnienie – mówię skruszona.

- Nic się nie stało. – Patrzę na nią podejrzliwie i dostrzegam, że jest pod denerwowana. Skoro nie chce mnie obsztorcować, to naprawdę coś musiało się stać. Zanim przystąpię do wypytywania muszę coś zjeść. Zamawiam małe śniadanie.

- Co się dzieje Kate? - Nerwowo przeczesuje włosy.

- Meg jest jedna rzecz, której ci nie powiedziałam. – Kiwam głową ze zrozumieniem, jednocześnie ją zachęcając by kontynuowała. - Jakieś trzy tygodnie temu dwóch facetów czekało na mnie pod pracą i wypytywali się o ciebie. Zrobiło się naprawdę niebezpiecznie. Grozili mi, wtedy znikąd zjawił się Michael i kazał im się odwalić. Lis próbowała się dowiedzieć jak się poznaliśmy, ale co ja miałam jej powiedzieć? - Patrzy na mnie przepraszająco. Teraz wiem jak się poznali. Próbuję zebrać myśli.

- Czemu teraz mi o tym mówisz? – Miała dużo okazji by mi o tym powiedzieć.

- Czuję, że coś się złego dzieje. Po za tym od paru dni Michael wraca do domu późno i jest poddenerwowany. Oczywiście nic nie chce mi powiedzieć. – Wygląda na zagubioną.

- O co pytali? – Pojawia się kelnerka i stawia przede mną śniadanie. Kate wystraszona wzdryga się. Zabieram się za jedzenie, przez co zmuszam przyjaciółkę do dalszej rozmowy. Wzdycha ciężko.

- Pytali gdzie mieszkasz, pracujesz i czy znasz Evansa? Nie chciałam nic im powiedzieć, więc zaczęli mnie straszyć. Megan, co się dzieje? – Przełykam. O Evansa? Bardzo podejrzane.

- Dobrze, że nic nie powiedziałaś na mój temat, ale gdyby coś podobnego znów się stało daj im to, czego chcą. Drugi raz możesz nie mieć tyle szczęścia – mówię poważnym tonem. Kate wygląda na wstrząśnięto moimi słowami. Doceniam to, że chciała mnie chronić, ale nie może się tak narażać z mojego powodu.

- Meg, gdybym to zrobiła zostałabym ostatnią szują. – Wygląda na dotkniętą do żywego.

- Zrobisz, co uważasz, ale dobrze ci radzę. To dla twojego bezpieczeństwa. Nie zniosłabym gdyby coś ci się stało. – Ze zwykłej pogawędki do poważnej rozmowy.

- Martwię się o ciebie. Widzę, że coś się dzieje złego... Głupia nie jestem Megan – przewracam oczami. No i się zaczyna.

- Kate na razie nie mogę ci nic powiedzieć – wygląda na wkurzoną. Mocujemy się na spojrzenia, ale odpuszcza. Korzystając z okazji zmieniam temat, by odciągnąć jej myśli ode mnie. Po śniadaniu podwożę ją do pracy. Rozstajemy się w nieco lepszych humorach niż przy śniadaniu. Skąd u licha Daniel wiedział o Kate? Mogą spróbować ponownie z niej coś wyciągnąć. Muszę koniecznie porozmawiać z Michaelem. Co się z nim dzieje? No i jeszcze Nick. Zatrzymuję się przed warsztatem. Wyciągam z torebki telefon i już mam dzwonić do Michaela, gdy zadaję sobie sprawę, że nie wiem czy nadal ten numer jest aktualny. A co tam. Spróbować nie zaszkodzi. Odbiera po dwóch sygnałach.

Dotyk PrzeznaczeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz