24. Jestem pusta w środku i nie mam, co mu zaoferować. Kompletnie nic....

6.6K 308 19
                                    

Na drugi dzień zadzwonił Dan i oznajmił, że znalazł dla mnie odpowiedniego ścigacza. Co prawda wolałam samochody, ale potrzebny mi jest szybki i zwinny środek transportu. Uzgodniliśmy, że tymczasowo Dana mi go przechowa w swoim garażu. Ja aktualnie nie mam gdzie go przechować. Opowiedziałam mu, co się wczoraj wydarzyło, na co on wybuchł głośnym śmiechem.

- To nie jest śmieszne – odzywam się nieco urażona.

- Wybacz, ale oczami wyobraźni widzę tych dwóch mierzących do siebie. Jeden i drugi uparty jak osioł a do tego ten ich testosteron. – Wzdycha nadal rozbawiony. A mi w głowie zapaliła mi się czerwona lampka.

- Widzę, że wiesz dużo o Nicku. – Stwierdzam swobodnym tonem.

- Oh, Meg ja i on znamy się jak łyse... – Nagle urywa zdając sobie sprawę, że za dużo powiedział. Zaskoczona wciągam głośno powietrze. Natychmiast ogarnia mnie złość.

- Okłamałeś mnie! – Warczę do telefonu z mocno zaciskam na nim dłoń. W proteście cicho skrzypi.

- Meg, ja naprawdę nie... – Nie zdążył dokończyć, gdy mu przerywam.

- Mam to w dupie czy chciałeś czy nie! Dobrze wiesz jak nie znoszę kłamstw! Jak mogłeś mi nie powiedzieć, że znasz Nicka!? Tylko nie mów mi, że nie było ku temu okazji!

- Uspokój się! Wpadnę do ciebie wieczorem i wszystko wytłumaczę. – Mówi oschle, po czym się rozłącza. Piorunuje wzrokiem telefon jak by to był winien całej sytuacji. Podirytowana rzucam się na łóżko próbując zebrać myśli. Z tego, co dążyłam wywnioskować to Dan zna Evansa i to od dawna i kretyn nic mi nie powiedział. Pominę fakt, że wyszłam na idiotkę i nie sprawdziłam czy się znają. Wcześniej zastanawiałam się skąd tyle o mnie wie. To teraz mam odpowiedź. Na samą myśl zgrzytam zębami. Pewnie to, że Nick mnie tu znalazł to też sprawka Dana. A obiecał, że nikomu nic nie powie. Skąd może mieć pewność, że Nick nie pracuje dla Daniela? Jak do tej pory nic nie wskazuje na to, ale lepiej dmuchać na zimne. Jak mam mu zaufać? Wzdycham sfrustrowana.

Przygotowując sobie kolację moje myśli Nick.... Wciąż mam przed oczami jego wyraz twarzy, gdy powiedziałam mu, aby mnie nie dotykał. Zaskoczenie, żal, troskę... Od razu zrozumiał, że go nie odtrącam, ale po prostu jestem inna.. Mam problemy ze sobą. Widziałam jego pożądanie a moje ciało zareagowało. Tak dawno nie czułam się tak jak z nim w tej właśnie chwili – piękna. Moje ciało go nie odstraszyło, choć widział jak jest oszpecone. Nie jestem dumna z tego, że się kaleczyłam, ale to już przeszłość. Jestem przerażona, bo zaczynam coś do niego czuć a tego chciałam uniknąć. Bronię się przed tym, ale mam wrażenie, że jest to silniejsze ode mnie zwłaszcza, gdy Nick jest przy mnie. Odpycham go, ale nie potrafię inaczej, nie chcę cierpieć kolejny raz. Nie rozumiem, co jest takiego we mnie, że nie potrafi zostawić mnie w spokoju. Jestem pusta w środku i nie mam, co mu zaoferować. Kompletnie nic....

Moje ponure myśli przerywa dzwonek obwieszczający gościa. Pospiesznie wycieram ręce w fartuch i szybkim krokiem dopadam drzwi.

- Dan. – Witam go chłodno. Rzuca mi ponure spojrzenie.

- Witaj, Meg. – Kiwa mi głową na powitanie. Otwieram szerzej drzwi, aby go wpuścić do mieszkania. Przemierza drogę do kuchni, rozglądając się dookoła.

- Nieźle się urządziłaś. – Mówi, gdy już usiadł wygodnie przy małym stole kuchennym, przy którym kończę przyrządzać kolację. Kiwam tylko głową na potwierdzenie jego słów. Oboje milczymy przez dłuższą chwilę. – Meg, nie mogłem nic ci powiedzieć o Nicku. – Podejmuje wreszcie temat.

- Dlaczego? – Wzdycha ciężko.

- Poprosił mnie o to. – Patrzę mu przez chwilę w oczy, po czym wracam do przygotowań.

Dotyk PrzeznaczeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz