51. Ty kłamco!

4.1K 199 5
                                    

W ciągu kolejnych dwóch tygodni spotkałam się z Willem, by dogadać szczegóły naszej współpracy. Nick uparł się by ze mną jechać. Nie wiele się odzywał, ale za to uważnie obserwował Willa i jego ludzi. Myślałam, że włączy się do negocjacji, ale nie. Co też mnie drażniło, bo wyglądało na to, że jemu kompletnie na tym nie zależy. Wyglądał na znudzonego. Od czasu imprezy organizowanej przez Gino zachowuje się dziwnie. Gdy go zapytałam stwierdził, że wszystko jej w porządku. Odpuściłam mu, ale to nie oznacza, że nie widzę tego, co się święci. Moja paranoja pogłębiła się, ponieważ zaczęłam sprawdzać go, gdy znajduje się w pracy. Nadajnik, który ma każdy z nas okazał się dobrą rzeczą na okazję takiej właśnie sytuacji. Pluskwa też mnie zawiodła, ponieważ pokazywała, że Nick cały czas jest w klubie. Nie pozostało mi nic innego jak czekać, aż sam mi powie, co się dzieje. Wczoraj byliśmy na kolacji zaręczynowej Kate i Michaela. Muszę przyznać, że świetnie się bawiłam, mimo że z Michaelem mamy ze sobą na pieńku. Nick także zachowywał się bardzo miło w stosunku do niego, co nie raz wywoływało u mnie śmiech. Kate promieniała szczęściem. Cieszę się, że jest szczęśliwa, mimo, że Michael mnie wkurza. Jednakże taka odskocznie dobrze mi zrobiła. Mam dość siedzenie w domu na tyłku jak jakaś kura domowa. Chcę działać a Nick cały czas mnie stopuje tłumacząc się moim bezpieczeństwem. Jak tak dalej będzie to za pięć lat nie dobiorę się do tyłka Daniela. Biorę głęboki oddech i osuwam się jeszcze bardziej w wannie, rozkoszując się odprężającą kąpielą. Tego było mi trzeba, aby się rozluźnić. Mam wrażenie, że od paru dni chodzę tak zestresowana, że moje mięśnie w końcu tego napięcia nie wytrzymają. Biorę łyk wina i zamykam oczy. Cisza i spokój. Nagle czuję na sobie czyjś wzrok.

- Gapisz się. – Mówię nie otwierając oczy.

- Nie za przeczę. – Odpowiada wesoło i po chwili słyszę jak siad na brzegu wanny.

- Przyłączysz się? – Mruczę. Odgarnia mi zbłąkany kosmyk włosów z twarzy.

- Niestety nie. Muszę jeszcze popracować. – Powiedział z żalem.

- Może jakoś cię przekonam? – Mruczę uwodzicielsko i otwieram oczy. Nick wpatruje się we mnie z przymrużonymi oczami. Podnoszę się do pozycji siedzącej tak, że ledwo piana zasłania mi piersi a nogi krzyżuję na kranie. Lustruje mnie łakomie wzrokiem i wzdycha ciężko.

- Kusisz, ale nic z tego. – Pochyla się i całuje mnie lekko. Już ma się odsunąć ode mnie, gdy łapie do za przód koszuli i wciągam do wody, jednoczenie nogi przyciągając do siebie. Rozległ się głośny plusk, gdy woda zaczęła wylewać się z wanny na podłogę. Patrzy na mnie zaskoczony i nieco zirytowany.

- Teraz już nie masz wyjścia. – Mówię niewinnie i ochlapuję go wodą. Wgląda na porządnie wykurzonego, choć mam wrażenie, że udaje by mnie przestraszyć. Nim się orientuję, co chce zrobić, wyciąga w moją stronę ramiona i wciąga mnie sobie na kolana. Wydaję zduszony okrzyk i nim się obejrzę wpija się w moje usta.

- Wow. – Wyduszam z siebie, gdy odsuwamy się od siebie. Gładzę go delikatnie po karku. – Widzę, że zmieniłeś zdanie. – Uśmiecham się do niego nieśmiało.

- Jesteś bardzo przekonująca. – Odpowiada ze śmiechem. – Wykąpmy. – Proponuje. Patrzę na niego z miną zbitego psa. – Jedno nie wyklucza drugiego. – Widząc moją minę zaczyna się głośno śmiać. Pokazuję mu język i wyplątuje się z jego ramion. Wychodzę z wanny a w ślad za mną Nick. Sięgam po ręcznik, ale mi go wyrywa i rzuca niedbale na toaletkę obok. – Nie tak szybko. – Mruczy i całuje mnie w szyję. W ekspresowym tempie rozbiera się z mokrych ciuchów i wciąga mnie pod prysznic.

- Wanna też była w porządku. – Mówię nadąsana.

- Tak, ale nie odpowiednia do tego, co chcę z tobą zrobić. - Mówi niskim głosem i rzuca się na mnie.

Dotyk PrzeznaczeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz