Yoongi P.O.V:
Co ja do cholery jasnej napisałem? Ja naprawdę nie zdążyłem anulować tej popierdolonej wiadomości? Boże, co jest ze mną nie tak? Czemu ja wszystko umiem tak zjebać?
Nie mogę być jakąś ciepłą kluchą, bo cholera jestem Min pieprzony Yoongi, który jest podły, nie wie, co to miłość i nie okazuje ciepła innym.
Nerwowo obracałem pierścionek na palcu, czując jak z nerwów robi mi się duszno, a mój oddech przyśpiesza.
Błagam, nie teraz. Niech ten cholerny atak mnie nie bierze właśnie teraz.
Starałem się uspokoić oddech, lecz z minuty na minutę wyczekiwania na odpowiedź chłopaka czułem jak moje ciało coraz bardziej drzy. Ręce coraz bardziej się pocą, a mój oddech jest urywany.
Yoongi uspokój się-nakazywałem sobie w myślach.
Nie pomagało.
Wtedy telefon zawibrował, a ja z szeroko otwartymi przez panikę oczami spojrzałem na niego.
Dostałeś wiadomość głosową od Jiminnie.
-Nawet nie wiesz jak wspaniale to słyszeć hyung...
Zamknąłem oczy.
Już Yoongi
Jest okay
Wdech i wydechPrzyłożyłem dłoń do szybko bijącego serca.
Moja głupota kiedyś mnie zabije.
Dostałeś wiadomość głosową od Jiminnie
-A...chciałbyś usłyszeć moją piosenkę?
W głosie chłopaka wyczułem zawstydzenie jak i pewnego rodzaju strach.
Nie rozumiałem tego. Przecież on nie ma, czego się bać.
Jest sobą, on nie musi trzymać maski.
Chwila...nie maski
To moja twarz
Bo ze mną jest jak najbardziej w porządku.
Do:Jiminnie
Dawaj tylko nie fałszuj, bo nie chcę ogłuchnąćXD
Postanowiłem obrócić sytuację do góry nogami, podchodząc do niej jak do dobrego żartu.
Szkoda tylko, że ja mam w pełni czarny humor
Od:Jiminnie
Bardzo śmieszneXDD
Parsknąłem nieco rozluźniając się. Przetarłem oczy czując jak po mału łapie mnie zmęczenie.
Westchnąłem nie rozumiejąc tego. Jak to jest, że gdy pojawia się Park Jimin od razu...pojawia się coś dziwnego we mnie. Sen nadchodzi, strach odchodzi (nie licząc moich głupich, nieprzemyślanych akcji jak tamta przed chwilą)
Czyżby był aż taki nudny, że aż sen mnie dopada?
„A może czujesz się aż tak bezpiecznie, że lęki odchodzą w dal?"-Podsunęła nieśmiało podświadomość.
Potrząsnąłem głową.
Zamknij się
To nie możliwe
On jest po prostu...
To po prostu Park Jimin, on nie ma definicji
Sięgnąłem po douszne słuchawki stwierdzając, że wtedy o niebo lepiej będzie mi wsłuchiwać się w chłopaka. Kiedy więc przyszła wiadomość, włączyłem ją,
Oparłem głowę o ścianę, przymykając oczy.
-Wszystko to nie jest przypadkiem
Po prostu, po prostu czułem to
Cały świat jest inny niż wczoraj
Po prostu, po prostu z twoją radością
Kiedy mnie zawołałeś, stałem się twoim kwiatem
Jakbyśmy czekali, rozkwitali, aż nie zaboli
Może to przeznaczenie wszechświata,
to musi być to, ty wiesz i ja wiem,
Ty jesteś mną, a ja tobą- wsłuchiwałem się w czysty, aksamitny, niemalże anielski głos chłopaka jak zaczarowany. Jego głos czule pieścił mój zmysł słuchu, sprawiając, że wszelkie problemy odeszły w zapomnienie-a nastąpiła je ulga.
Sam nie wiem, kiedy, ale zacząłem wyobrażać go sobie. Siedzącego gdzieś przy oknie, na parapecie, otulającego się kocem i wpatrującego w gwiazdy. Jego ciemne oczy błyszczą niczym gwiazdy na niebie, a usta układają się w delikatny uśmiech.
CZYTASZ
How many secrets, can you keep?| Yoonmin✔
FanfictionDo niedawna wydawało mi się, że każdy człowiek na tym świecie jest taki sam. Myślałem, że ludzie patrzą tylko na swoje pragnienia, mając gdzieś co czuje ta druga strona. Tak było do momentu poznania całkiem nienormalnego Jimina. Był inny niż wszyscy...