Chapter 31

713 85 71
                                    

Jimin POV:
Głośne krzyki, mocne ściskanie ręki i dwóch przerażonych, bezużytecznych facetów idealnie pasuje do opisu obecnej sytuacji.

A nie, zapomniałem o najważniejszym elemencie.
A dokładniej o rodzącej kobiecie.

Przyjście do brata Yoongi'ego było niezbyt przemyślane. Owszem SeokJin chciał, żebym sprawdził czy hyung rzeczywiście się tam udał jednak nie sądziłem, że moja wizyta aż tak się przeciągnie, a na sam koniec będę świadkiem jak Meiko Yujin zaczyna rodzić.

Nie no, kolejny ciekawy moment w życiu Park Jimina.

Byłem spanikowany, jednak wiedziałem, że to nie ja tu jestem najważniejszy. Starałem się więc odprężyć i pomóc dziewczynie, która płakała z bólu.

Niestety miałem tego pecha, że pomimo iż w domu byli jeszcze Yoongi i Joonki tylko ja okazałem się tym rozsądnym.

Dwójka braci w momencie usłyszenia "Ja rodzę" zamarła i zachowywała się jakby ducha zobaczyła.

Starsi ode mnie, a zachowują się jak dzieci
-Jimin to boli-wyszeptała z łzami w oczach dziewczyna, krzycząc z bólu.

Kurwa kurwa myśl...
-Joonki dzwoń po karetkę-rozkazałem-Już!-chłopak zerwał się z miejsca biegnąc po telefon-A ty Yoon przynieś ręczniki i zaraz mi pomożesz.

-Chwila co...? Ja...pomóc?-wyjąkał przerażony-Ale ja nic nie wiem o rodzeniu dzieci!

-No popatrz ja też, a nie panikuje jak dziewica przed swoim pierwszym razem-skomentowałem-Więc ogarnij się i rób to co każe-chłopak przełknął przerażony ślinę, idąc na drżących nogach po wspomniane ręczniki. Tymczasem ja spojrzałem na dziewczynę.

-Wiem, że to iracjonalnie zabrzmi, ale postaraj się uspokoić Noona, musisz się rozluźnić-mówiłem spokojnym głosem, w środku biegając spanikowany po pokoju-Chodziłaś na kurs rodzenia?-pokiwała energicznie głową-Więc...em wiesz co robić...Zacznijmy od oddychania..wdech i wydech.. Z tego co wiem powinnaś liczyć co ile jest skurcz prawda?-ponownie pokiwała głową, starając się oddychać według moich wskazówek.

Niestety po kilku sekundach zaczęła krzyczeć, zaciskając paznokcie na mojej ręce.
Skrzywiłem się.

-Kurwa mać-usłyszałem za plecami. Obejrzałem się widząc Yoongi'ego z przerażonymi oczami. -Ty..ty wiesz...jak się rodzi?
-Nie-skomentowałem-Ale staram się myśleć logicznie...Noona nas potrzebuje.
-Owszem, potrzebuje was!-wykrzyczała krztusząc się łzami.
Yoongi jakby przez chwilę ze sobą walczył, po czym wziął głęboki oddech i do mnie podszedl. Klęknął obok mnie i powiedział:
-Pomogę ci.
-Dziękuje-powiedziałem z uśmiechem, co odwzajemnił.
-Nie chce wam przerywać romantycznej chwili, bo to..słodkie, ale na litość boską. Ja Tu Rodzę!
-A no tak, wybacz-mruknąłem zawstydzając się-Musisz liczyć..w sensie wiesz sprawdzać czy skurcze są regularne i czy przerwy między nimi są coraz krótsze.
-No shiiiit Jiminnie.
-Ej, a gdzie mój brat? Może ja po niego pójdę?!-wykrzyknął zlęknionym głosem Min chcąc zerwać się. Spojrzałem na niego morderczym wzrokiem.
-Siedz, juz wystarczy, że ten się schował-powiedziałem z irytacją.
-Regularne Jimin...i coraz bardziej boli-wykrzyczała blondynka, ponownie ściskając moją rękę.
-Okay, czyli serio się zaczęło-powiedziałem śmiejąc się z przerażenia.-Ugh dobra...nie pora na załamywanie się. Czujesz jakby stan no wiesz dziecka się obniżył?
-To da się poczuć?-Spytał Yoongi przygryzając wargę.
Gdyby nie fakt, że byłem przerażony i moja ręka po ściskaniu boli jak cholera zacząłbym się nim zachwycać. Wyglądał tak rozkosznie, kiedy był przerażony, że miałem ochotę go przytulić.

-Tak mi się wydaje..Uhm wiem, że to iracjonalne, ale noona oddychaj.
-A co ja kurwa mać robię co?!
-Lekarz będzie za 2 godziny-nagle w salonie zjawił się najstarszy z Minów, który był blady jak ściana,-Kurwa co z nią?
-Kurwa ta ona to słyszy cwelu! I dla....kuuu...ja rodze!

How many secrets, can you keep?| Yoonmin✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz