Chapter 42

746 85 56
                                    

Yoongi POV:

Strach przed konsekwencjami czasami dopada nas w całkiem nie oczkiewanym momencie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Strach przed konsekwencjami czasami dopada nas w całkiem nie oczkiewanym momencie.
Ponieważ z jednej strony przygotowujemy się podświadomie iż prędzej czy później będziemy musieli stawić im czoła, lecz jest także głos który w pewien sposób nas pociesza mówiąc, że nie nadszedł jeszcze odpowiedni czas.

Taki lęk spotkał mnie w ostatnim czasie.

Dwa ostatnie dni przed urodzinami Jimina rozlewają mi się w niewyraźna plamę strachu i samych negatywnych myśli.

Starałem się udawać, ze wszystko jest ze mną mną porządku lecz myśl o utracie chłopaka dobijała mnie nie milosiernie.
Nie mogłem spać, jeść ani na niczym się skupić.
Na początku wszyscy się śmiali, ze może zmieniłem się ciałami z Namjoonem i teraz to ja jestem facetem demolką.

Uśmiechałem się na to słabo, lecz już po kilku godzinach zauważyłem, ze chłopcy zaczynają się o mnie martwić.
Widząc mój przestraszony lub zapatrzony dal wzrok robili wszyscy abym zwrócił na nich uwagę.

Mam podejrzenia, ze oni doskonale wiedzieli co sprawiało, ze mój humor jest taki fatalny i potajemnie starali się pomóc.

Na bank takich działań podjął się młody maknae, który wiernie trwał u mojego boku i starał się mnie uspokajać. Powtarzał "Spokojnie hyung...może nie będzie aż tak źle"
Po jego głosie było słychać, ze chłopak nie wierzy w wypowiadane słowa, jednak dla mojego dobra używa ich.

13 października od wczesnego ranka lub później nocy jak ktoś woli tępo wpatrywałem się w pogrążona w mroku ulice uświadamiając sobie, ze już już klika godzin ta oto ulica będzie zapełniona tłumami spieszących się przychodów, nie zwracających uwagi na to co jest naprawdę ważne.

24 godziny po poznania prawdy,
Ostateczne godziny smakowania mojej pierwszej i jedynej miłości, która skończy się za szybko
Kątem oka zerknąłem na duży naścienny zegar, który wskazywał dokładnie pięć minut po pierwszej.
Westchnąłem ciężko.
Czemu czas nie może się chociaż raz zatrzymać ?

"Nie zawsze orzytmujemy to czego pragniemy"-rozbrzmiał w mojej głowie głos Taehyunga.

Oparłem policzek o zimną szybę, przymykając oczy.

Do naszej imprezy zostało jeszcze naprawdę sporo czasu co pozwalało mi przemyśleć kilka spraw.

Starałem się uspokoić oddech, poszukując pozytywnych stron obecnej sytuacji.

A takie w ogóle istnieją Yoongi?

Otworzyłem oczy, schodząc po cichu z parapetu. Bosymi stopami szedłem po zimnych panelach.
Mój prezent był gotowy.
Wszystko co dotychczas pragnąłem ukryć, teraz ujrzy światło dzienne.

Postanowiłem jednak dodać coś jeszcze. Mały bonus od firmy SUGA JEBANY KŁAMCA

List. Krótki list określający przyszłe wydarzenia.

How many secrets, can you keep?| Yoonmin✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz