Hobi POV:
Są na tym świecie takie osoby, o które chcemy dbać najlepiej jak tylko umiemy. Pragniemy robić wszystko aby były szczęśliwe . Czemu robimy coś takiego ?
Cóż, te osoby w pewien sposób wprowadziły się do naszego serca i nie wyobrażamy sobie aby przez nas cierpiały.
Niestety czasem stajemy przed różnymi wyborami. Między tym co mówi serce a tym co rozum.
A czasem te wyboru bywają naprawdę ciężkie.
Dla przyjaciół jestem w stanie naprawdę wiele poświęcić. Wiem, że grupka, którą nazywam przyjaciółmi-zrobi to samo dla mnie.Pan destruktor pomimo swojego talentu do niszczenia wszystkiego dba o naszą przyjaźń i w każdej sytuacji mnie wspiera.
SeokJin jest dla mnie oparciem, ciepłem podobnym do tego matczynego. Wiem, że zawsze odnajdę u jego boku schronienie przed niebezpieczeństwem.
A Min Yoongi? To moja osobista śnieżynka. Dlaczego? Cóż, na pierwszy rzut oka wydaje się mega zimny zupełnie jak w lód, a w głębi jest po prostu piękny.
Niespotykany.
Jest chłopcem, który się pogubił w codzienności. Zakłada maskę obojętności, aby nikt nie poznał jego prawdziwego ja. Ja jednak je poznałem i wiem, że jest przepiękne. Jest wspaniałym przyjacielem, który pomimo swojego zachowania może oddać za mnie życie.
Już nie raz było tak, że ratował mi tyłek.
Tak szczerze to, gdyby nie fakt, że mnie uchronił w podstawówce nasza przyjaźń nigdy by nie miała miejsca.Co takiego zrobił?
Obronił mnie przed starszym rocznikiem, który zrobił ze mnie worek treningowy.
Pomimo iż był dwukrotnie mniejszy od niego nie bał się. Czemu? No cóż Min Yoongi od zawsze był pyskaty i na każdy temat potrafi dogryźć.
Za to właśnie go uwielbiam, swoimi tekstami poprawia mi humor.
Dlatego myśl, że chłopak ponownie wpada w depresję mnie przeraża. Niszczy mnie niczym kwas wyżerający tkanki.
Nie pokazuje tego po sobie, ale martwię się o niego. Spędzam masę godzin na rozmowach z NamJoonem jak i SeokJinem na jego temat.
Nie chcemy dopuścić do siebie myśli, że możemy ponownie znaleźć go w kałuży własnej krwi.
Do dziś śni mi to się po nocach.
Tamten okres byl ciężki. Yoongi nawet po uratowaniu go myślał o śmierci, mało jadł i chodził zamyślony. Pilnowaliśmy go wtedy na każdym kroku, kiedy miał ataki tuliliśmy do siebie, szeptając słowa na uspokojenie.
Pewnej nocy jednak Yoongi wziął się w garść i wszyscy obiecaliśmy sobie, że spełnimy swoje skryte marzenia i wyjedziemy do Seulu.
Ja w nie wierze do dzisiaj i robię wszystko aby się urzeczywistniły. Niestety Yoongi znowu traci wiarę, a nasza przeprowadzka się przesuwa na późniejszy okres.
Ta myśl wkurza mnie każdego dnia coraz bardziej.
"Jest z nim coraz gorzej"-powiedział Joonki(starszy brat Yoongi'ego) pewnej nocy gdy zatelefonował do nas. Byliśmy wtedy u Jina.
Powiem otwarcie. Wszyscy popłakaliśmy się na jego słowa.
Koszmar zaczynał się na nowo, a my ledwo co podnieśliśmy się po ostatnim razie.Niemal straciłem nadzieję.
Wtedy spotkałem pudrowo-włosego. To naprawdę był przypadek, za który jestem wdzięczny bogu.
Pomyśleć, że chciałem wtedy po prostu zadzwonić do mojej śnieżynki aby upewnić się, że wszystko jest w porządku.
Po kilku jednak dniach SeokJin powiedział nam, że przypuszcza, że Yoongi pisze z jego przyjacielem Jiminem.
Potwierdziłem jego przypuszczenia wspominając o wcześniejszym wydarzeniu.
Okazało się również, że ten cały Jimin serio chciał mieć Yoongi'ego blisko siebie.
To stało się naszą nadzieją. Całą trójką postanowiliśmy potajemnie robić wszystko aby byli coraz bliżej. Udawało to nam się.
Yoongi zaczął żyć na nowo, na dodatek otworzył się w pewien sposób przed chłopakiem.
Im obu zaczęło zależec, co widzą wszyscy poza nimi.
Oczywiście ani słówkiem nie pisneliśmy przed blondynem.
-Musimy jakoś ich poznać-mruknął SeokJin opierając się o kuchenny blat-Jiminowi zależy równie mocno na Sudze co na Yoongi'm.
-Tej paskudzie też zależy nawet jeśli nie chce tego przyznać-wtrąciłem kręcąc się na obrotowym krześle.-Zżył się.
-Jednak nadal nie powiedział mu, że Yoongi to on-wtrącił Namjoon siadając obok Jina.
-To Yoongi, Namjoon. Czego się spodziewałeś. On nadal ma blokadę.-mruknął SeokJin przewracając oczami.
No tak. Hyung punkt dla ciebie.
-Hyung dobrze gada-mruknął Namjoon głośno wzdychając-Ale...on się nie przyzna no.
-To my musimy coś zrobić-wtrąciłem-Oni muszą spotkać się w realu.
-Taaa...Yoongi nas zabije jeśli się dowie o naszych planach.
-Jeśli się dowie-oświadczył Namjoon z szatańskim uśmiechem.
-Jimin ma crasha w Yoongi'm-oświadczył Jin-Taehyung mówi, że patrzy na niego maślanym wzrokiem.
-Uuuu-zagwizdałem z uśmiechem.
-No więc zna jego charakter i wygląd, więc teraz wystarczy...
-Hobi on myśli, że to dwie inne osoby-przypomniał Namjoon głośno wzdychając. Ręką przeczesał swoje gęste niebieskie włosy.
-No to zmieńmy to no! Tylko hmm to nie może wyglądać na zapalnowane.
-No shit Hoseok-zaśmiał się SeokJin-Nie domyśliliśmy się.
Wyszczerzyłem się.Szczerze? Nie wiem co strzeliło mi do bani, że napisałem do Park Jimina i oznaczyłem go na zdjęciach.
Wiem jednak to, że Yoongi mnie zabije.
-Jung Hoseok ty kundlu jebany! Zabije Cię.
Aha, o tym właśnie mówiłem.Hejka!
Oto i rozdział. Wyszedł nijaki jednak nie wyobrażałam sobie pominąc rozdziału oczami Hobi'ego. Przepraszam za błędy:c Jest ich masa, ale obiecuje:jak skończę ksiązkę wprowadzę korektę.
Dziękuje za niemal 1 k wyświetleń i 300 gwiazdek! Jesteście najlepsi ! Kocham was całym serduszkiem<3
Rozdział dedykuje :
Zebex_PL
Tamaki1994
Forget_me_not_01
SugarrJamm
Sugar_Girll
Camrest
mochisoy_
Szalonaa1234
Fallon29
dwutlenek_zyciaKocham was
see ya!
Zapowiedzi się piszą!
CZYTASZ
How many secrets, can you keep?| Yoonmin✔
FanfictionDo niedawna wydawało mi się, że każdy człowiek na tym świecie jest taki sam. Myślałem, że ludzie patrzą tylko na swoje pragnienia, mając gdzieś co czuje ta druga strona. Tak było do momentu poznania całkiem nienormalnego Jimina. Był inny niż wszyscy...