Jimin POV:
Mawia się, że ciekawość jest pierwszym stopniem do piekła.
Znam także wersję, że kto pyta i odnajduje odpowiedzi na swoją ciekawość staje się mądrzejszy.Postanowiłem więc sprawidzić tą tezę, chcąc dowiedzieć się czegoś więcej o Yoongi'm.
Więc nawet jeśli serio trafię to piekła-to dla tego człowieka jestem w stanie zaryzykować.Podążałem ramię w ramię z milczącym Min Yoongi'm zastanawiając się jak zacząć naszą rozmowę.
Z jednej strony chciałem wykrzyczeć mu prosto w twarz, że chce wszystko wiedzieć, lecz jakiś głos w mojej głowie mówił, że mógłbym tym tylko spłszyć chłopaka.
Westchnąłem cicho chowając ręce do kieszeni swojej czarnej bluzy, która powinna dać mi chociaż odrobinkę ciepła.
-Pytaj-rzucił krótko nadal nie zmieniając barwy głosu Yoongi szokując mnie tym samym. Spojrzałem na niego zdziwiony, nie wiedząc od czego powinienem zacząć.-Pytaj o co chcesz-dodał wspinając się na na murek, następnie na nim siadając.
-Nie wiem czy powinienem..
-Skoro ci pozwalam to, chyba to oczywiste, że możesz-mruknął cicho opierając na murku ręce przypatrując mi się.
-Nie chce naciskać..
-Jezusie ogarnij się Jimin. Skoro pozwalam to pytaj-warknął ostro przygryzając wargę-Chciałeś przecież tyle o mnie wiedzieć.
-To, że chciałem nie znaczy, że muszę Cię zmuszać-wyszeptałem drżącym głosem przestępując z nogi na nogę, czując jak dreszcze przeszywają moje ciało z zimna.
Chłopak westchnął ciężko po czym nachylił się w moją stronę. Jak się potem okazało zrobił to w celu wyciągnięciu moich rąk z kieszeni bluzy i splecenia razem palców.
Patrzyłem na to bezgłośnie poruszając ustami, delikatnie się pesząc.
Jego ręce były takie duże i zimne...
-Pozwalam ci pytać bo chce żebyś wiedział. Zal...zależy mi na tobie-wyszeptał nerwowo przygryzając wargę-Więc teraz łaskawie pytaj
-Ile...ile masz sekretów?-kąciki jego ust delikatnie drgnęły.
-Dużo.
-Jak dużo?-Spytałem ciężko oddychając. W środku cały trząsłem się od przeżywanych emocji podczas gdy Min wydawał się być w pełni zrelaksowany.
-Jedna noc by nie wystarczyła bym je wszystkie zdradził-szepnął gładząc kciukiem wierchołek mojej dłoni.
-Więc...spędze tak dużo nocy...ile będzie trzeba aby cię poznać-odparłem cicho niemalże szeptem spoglądając w jego czarne tęczówki.
Zimny Seulski wiatr muskał nasze tworze podczas gdy my wpatrywaliśmy się w swoje oczy.Moje serce znowu biło jak szalone, a oddech był cięższy niż zwykle, usta były spragnione czegoś co pomagało im odżyć, a dokładniej ust osoby, która siedziała naprzeciwko mnie.
-Możesz zostać na zawsze-wychrypiał w końcu Yoongi-Wtedy...na pewno poznasz każdy zakamarek mojego serca.
-Serca, które bije dla mnie co?-Odparłem łagodnie starając się nieco rozluźnić sytuację.
-Może...
Uśmiechaliśmy się do siebie delikatnie, a do mojej podświadomości, że tęskniłem za tym.
Ostatnie dwa dni były dla mnie prawdziwą katorgą, którą ciężko było mi znieść.
Łzy Yoongi'ego mnie niszczyły, natomiast uśmiech przywracał mnie do życia.
Speszony spuściłem wzrok na dłonie Yoongi'ego. Jego widoczne żyły wprawiały mnie w niewytłumaczalny zachwyt. Nie rozumiałem dlaczego aż tak kocham widok jego dłoni, pierścionków i bransoletek na nich.-Czemu nosisz pierścionki?-Spytałem palcem dotykając jednego z nich. Chłopak parsknął na moje pytanie.
-Masz tyle możliwych tematów do pytania...a ty akurat o pierścionki chcesz pytać?
Speszyłem się.-Ehh lubię je nosić, dostałem je niegdyś od dziadka...tak samo jak ten sygnet-odparł ściągając go serdecznego palca.
Nie powiem sygnet był prześliczny z jednej strony wydawało by się, że to kawałek złota z czarnym oczkiem, lecz musiał mieć on dla chłopaka naprawdę dużą wartość.Yoongi uniósł go nieco do góry, obracając go pomiędzy palcami.
-Na początku nie rozumiałem słów, które są w środku napisane-zaczął cicho-Dopiero gdy zacząłem dorastać zrozumiałem co one znaczą.
-Mogę...zobaczyć?-Spytałem niepewnie. Chłopak podał mi go bacznie mi się przyglądając. Moje ręce drżały, bałem się, że niechący mogę go zniszczyć.
CZYTASZ
How many secrets, can you keep?| Yoonmin✔
Fiksi PenggemarDo niedawna wydawało mi się, że każdy człowiek na tym świecie jest taki sam. Myślałem, że ludzie patrzą tylko na swoje pragnienia, mając gdzieś co czuje ta druga strona. Tak było do momentu poznania całkiem nienormalnego Jimina. Był inny niż wszyscy...