Dziennik

62 9 0
                                    

25.12.2027

Wszystko zaczyna być coraz dziwniejsze. Czasami mam wrażenie, że to tylko chory, zły sen.

Gdybym był tobą i czytał ten dziennik, to bym pewnie w to nie uwierzył, ale... Ja nie kłamię.

Powiedz mi, czy ludzie mogą powstawać z martwych? Czy to my już wariujemy?  Nie wiem, ale wiem, co widziałem. Dániela. Dokładnie tego samego Dániela, który strzelił sobie w głowę. Nada go rozpoznała, a ja widziałem ranę od kuli. 

Jednak chyba udało mi się go zabić. Jestem nawet trochę zaskoczony, bo wystarczył jeden strzał. Wiem, że zwykłe wilkołaki umierają od srebra. A co jeśli wilkołaki-trupy umierają od strzału w serce? Tam właśnie go trafiłem. 

Najgorzej jednak jest z Bèrnatem. Został przez niego zaatakowany. Leży ranny i nadal nieprzytomny. Oddycha, ale nie wiemy, czy nie ma żadnego wirusa. Właściwie nic nie wiem o wilkołakach-trupach. To mnie zaczyna przerastać. 

Chcę to na razie zostawić w spokoju. Napiszę ci coś, gdy będę wiedział o nich więcej. Na tę chwilę mogę ci przedstawić wszystkie Fazy, które  odkryłem u zwykłych wilkołaków. Może to ci w jakiś sposób pomoże.

Faza 1: Apatia. Jest to faza początkowa, w której dopiero zaczyna się choroba. Jak sama nazwa mówi zarażeni są apatyczni. Od Nady wiem, że mają poczucie odrealnienia. Zwykłe czynności są dla nich trudne.

Faza 2: Agresja. Wirus zaczyna się rozwijać w organizmie zarażonego. Chory jest wyjątkowo agresywny. Na pewno pamiętasz, jak opisywałem zachowanie Máta. Tak to wygląda. Złość, agresja i prowokujące zachowanie.

Faza 3: Zniknięcie. W tym momencie chorzy uciekają. Nie widziałem całego procesu, ale wiem, że szukają stada. Podobno nic nie jest w stanie ich powstrzymać.

Faza 4: Pierwsza przemiana. W tym momencie jest czas na pierwszą zmianę w wilkołaka. Towarzyszy temu coś w rodzaju rytuału. Chorego pilnują cztery inne wilkołaki. Prawdopodobnie są to jakieś ważne osoby w stadzie, ale nie wiem dokładnie. Sam rytuał jest nieco dziwny. Wilkołaki okrążają chorego. Każdy z ich stoi na jednym z kierunków świata. Zmieniają się miejscami cztery razy, wyjąc przy każdym przejściu. Pod koniec okrążają chorego. Dalej nie widziałem, co się stało, ale wiem, że przemiana Máta wypadła w pełnię księżyca. 

Faza 5A: Pierwsze polowanie. O tym wiem tylko z opowieści Nady. Cztery wilkołaki pomagają choremu upolować swoją pierwszą ofiarę. Jest to człowiek. Nada mówiła, że nowy wilkołak musi skosztować ludzkiego mięsa. Jest to rodzaj inicjacji.

Faza 5B: Zeczłowieczenie. Sam ją tak nazwałem. Do wyleczenia chorego jest potrzebna znajomość jego największego strachu. Trzeba to wykorzystać przeciw niemu. Wepchnąć w sytuację, podczas której się z nim zetknie. W przypadku Nady i Mátyasa były to pistolety, które przypomniały o traumatycznej sytuacji. 

Faza 6A: Na tę chwilę nic mi o niej nie wiadomo. 

Faza 6B: Senność. Faza 5B nie jest całkowitym wyleczeniem, ale czymś w rodzaju wyeliminowania najgorszych skutków choroby. Dzięki niej chory może panować nad sobą. Od Nady wiem, że w fazie wilkołactwa i początkowej przemiany chory nie jest w stanie panować nad sobą. Można powiedzieć, że władzę nad ciałem i umysłem przejmuje instynkt. Również wiadomo, że później chory nic nie pamięta. Faza 6B jest fazą następującą po zeczłowieczeniu. Osoba, która została uratowana, jest senna. Dochodzi do tego, że może przespać nawet całą dobę. 

To tyle, ile na razie wiem o Fazach. Niestety moja wiedza o wilkołakach-trupach jest tak mała, że nie mogę się z tobą niczym podzielić. Obiecuję jednak, że wszystkie nowe informacje trafią tutaj. 

Trzymaj się. 

V.

CienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz