4

2.5K 158 18
                                    

- Mila obudź się - czuje lekkie szturchanie w ramie.

- Cooo? - jęknęłam zaspana.

- Musimy iść na imprezę.

*Oczami Lauren*

Ubrałam się w swoją czarną ulubioną sukienkę, która ma wycięcie na prawym udzie, zrobiłam mocny makijaż i wyszłam z łazienki. Uśmiechnęłam się z kpiną na widok Cabello w sukience, ale bez makijażu i z nieuczesanymi włosami.

- Piorun w ciebie uderzył ? - zaśmiałam się, przecież za niedługo musimy wychodzić, a ona wygląda jakby dopiero wstała z łóżka. Zignorowała mnie i poszła do łazienki. Od kiedy nie odgryza mi się ? Mija już kolejny dzień i zero odzewu od tej jakże małej i niewinnej dziewczyny ( tylko z pozoru ), tak na prawdę nie raz mi dogryzła tak bardzo, że nie wiedziałam w którą stronę mam pójść, ale to jest to co najbardziej w niej lubię, ta zadziarność, to jak mi pokazuje, że się mnie nie boi. Pociąga mnie to w pewien sposób... Czemu ją gnoje? Może dlatego, że zawsze mi odszczekuje i daje się sprowokować? A może dlatego, że po prostu mi się podoba? Poszłam do swojego pokoju, wybrałam kolczyk na nos z oczkiem, po czym go założyłam i wyszłam ze swojego pokoju czekając na dziewczyny.

- Lauren nie idziesz na podryw tylko na promocję- zaśmiała się Dinah.

- Kto wie może jakąś wyrwę - zaśmiałam się - Idziemy? nie mogę się już doczekać promocji.

- Czekamy jeszcze na Ally i Camile - wywróciłam oczami.

- Prędzej na Cabello, Ally jest dawno gotowa - skwitowałam. Założyłam ręce na piersi i oparłam się plecami o ścianę korytarza hotelowego, unosząc wzrok na sufit.

- Możemy iść - usłyszałam radosny głos Ally i nie mogłam się powstrzymać by spojrzeć w jej stronę. Obok niej stoi Camila w mocnym makijażu i naturalnie kręconych włosach. Musiałam wsiąść głęboki oddech, żeby nie zlustrować jej wzrokiem.

- No nareszcie - westchnęłam i wszystkie ruszyłyśmy do wyjścia. Tego wieczoru jestem cały czas jakaś dziwnie nieobecna...

- Dziewczyny poznajcie swoich pseudo chłopaków - powiedział Simon a ja otworzyłam szeroko oczy.
Jego słowa skutecznie sprawiły, że wróciłam spowrotem na ziemię.

- Że co? - ja i Cabello powiedziałyśmy razem w zdziwieniu, ale żadna z nas nie zareagowała na tą spójność. To nie był temat, ani moment żeby zacząć się wykłócać z dziewczyną, chodź i tak by mnie zignorowała tak jak to robi już od dłuższego czasu.

- Musicie pomóc chłopakom ich rozsławić, a tym samym da to też i wam lepszą promocje.

- Ale ja się spotykam z Shawnem odkąd nagraliśmy I Know What You Did Last Summer - spojrzałam na nią unosząc brwi, miało to oczywiście wyglądać arogandzko, ale tak na prawdę to był tylko i wyłącznie szok, że nic nie wiedziałam na ten temat.

- Trudno, to będzie skandal - powiedział Simon, a moje spojrzenie padło na niego.

- Mogę zaklepać tego blondyna? - zapytała Ally uśmiechając się i głupawo patrząc w stronę pięciu chłopaków.

- To nie odpowiednia pora - wszystkie mówiąc spojrzałyśmy na Ally . To troszkę zabawne jak się integrujemy w grupie mimo, że niektóre osoby ( Cabello ) są nie do zniesienia, dziwnie, że myślimy i mówimy to samo.

- Bez dyskusji. Macie się bawić wszyscy razem nawet ty i Camila - zwrócił się patrząc raz na mnie, raz na Kubankę - Macie zgrywać pozory najlepszych przyjaciółek. Za kulisami się nienawidzicie, ale przed kamerami macie być perfect - obie spojrzałyśmy po sobie, ale ja ruszyłam pierwsza w stronę chłopaków. Okazali się nawet w porządku i coś mi mówi, że Ally znalazła sobie nową miłość, a mianowicie? Farbowanego Irlandczyka, chodź wcale tak źle razem nie wyglądają, ba! Wydaje mi się, że są dla siebie stworzeni. Dobra Jauregui dla ciebie koniec imprezy, przesadziłaś z alkoholem. Przez cały wieczór wkurwia mnie Malik, o ile dobrze pamiętam jego nazwisko, ale wydaje mi się, że niestety tak. Nawet jakbym bardzo chciała zapomnieć daje się we znaki i przypomina o swoim istnieniu. Odnoszę wrażenie, że nie tylko mnie irytuje ten chłopak, ale i także Cabello która jest obecna tylko ciałem, ale duchem znajduje sie całkowicie w innym miejscu, lecz gdy chłopak zaczepia którąś z nas wydaje się równie mocno zirytowana co ja. Gdy skończył się ten upiorny wieczór i wróciłyśmy z dziewczynami do hotelu to poszłam do swojego pokoju, od razu wyskoczyłam z wysokich szpilek i przebrałam się w dres, mam ochotę odreagować i wytrzeźwieć. Jogging według mnie to najlepsze rozwiązanie, splotłam włosy w kitke i wcisnęłam słuchawki do Iphone'a, a następnie włożyłam je do uszu.

- Kurwa - powiedziałam sama do siebie podnosząc urządzenie, które mi upadło przez moją sklerozę. Zapomniałam zapiąć nerkę ale moją uwagę przykuły otwarte drzwi i dochodzące głosy spod pokoju o numerze 170. Podeszłam bliżej zaintrygowana rozmową dwóch kobiet, by podsłuchać ich rozmowę

- Mila wiesz, że tak nie może być... - westchnęła Ally, ale moją uwagę przykuł inny głos, którego tak dawno nie było mi dane słyszeć skierowanego do mojej osoby. Teraz co prawda też nie jest, ale bardzo go lubię słuchać i chyba już nic na to nie poradzę. Tak naprawdę zawsze się rozpływałam pod jego twardością, ale teraz jest taki przybity i zmartwiony, co wywołuje u mnie napady smutku.

- Ally moja mama jest naprawdę ciężko chora - mogę sobie wyobrazić, że dziewczyna jest znów zapłakana przez to, że pociąga nosem - Z moją młodszą siostrą są problemy, ojciec nas opuścił i na dodatek teraz Simon sobie wymyśla jakieś skandale! Przecież promocja naszej piosenki jest ważniejsza, niż jakiś jego nowy głupi zespół - warkneła dziewczyna, a ja znieruchomiałam. Ma aż tak wielkie kłopoty? Moje ciało ogarnął jeszcze większy smutek, a w oczach pojawiły się łzy. Jestem aż taka głupia? Westchnęłam i postanowiłam już nie słuchać tej rozmowy. Moje poczynania względem Camili były bardzo niedojrzałe, gdybym była dla niej milsza, może i ze mną by teraz rozmawiała oraz opowiadałaby o przeciwnościach jej losu? Jedno jest pewne, już nigdy nie będę dla niej wredna. Koniec ze złym traktowaniem Camili, od dziś będę dla niej dobra bez żadnego wyjątku. Ta dziewczyna przechodzi teraz piekło, a ja już nie mam najmniejszego zamiaru jej go przysparzać jeszcze bardziej. Nie ma nawet o tym mowy, w wywiadach już nie będę na nią najeżdżać, wiem, że po każdym płakała w ramie Ally. Za każdym razem czułam się potwornie winna, ale na drugi dzień strasznie mnie drażniło, że jest blisko z innymi a nie ze mną.

Jauregui sama od początku ją odrzuciłaś od siebie swoim zachowaniem.

Nawet moje myśli ze mnie kpią i z każdego mojego czynu względem tej dziewczyny, którego teraz o dziwo naprawdę żałuję. Muszę zrobić tak by się do mnie przekonała, ale jak? Czy to wykonalne? Nie wiem, ale muszę spróbować.

_______________________________________

Wiem troszkę odległe od prawdziwych biegów wydarzeń, ale to w końcu ff c'nie? ;D i tak mam nadzieję, że wam się podoba. Jeśli macie jakieś zastrzeżenia lub uwagi to piszcie w komentarzach. dobranoc! ;*

(Psssst to ja znanaXnieznajoma, cześć mam nadzieję, że Wszystko dobrze poprawione. No to tyle odemnie Bayooooo)

CHANGE // CAMRENOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz