19

2.1K 140 21
                                    

*Oczami Camili*

- Mila! - krzyknęła moja młodsza siostra gdy ledwo weszłam do domu i rzuciła mi się w ramiona

- Hej potworku - przytuliłam ją mocniej do siebie

- Jak się bawiłaś? - spojrzałam na swoją mamę która leży w łóżku

- Mami co ci jest? - zamartwiam się na widok matki

- Nic takiego. Chyba jakaś grypa mnie złapała. Nie przejmuj się dziecko bo osiwiejesz. Powiedz mi lepiej jak się bawiłaś i co z tą dziewczyną? - zaczęła dopytywać moja rodzicielka

- Bawiłam się świetnie z DZIEWCZYNAMI - podkreśliłam ostatnie słowo

- Idź spać Kaki - spojrzałam na swoją młodszą siostrę

- Dlaczego mną dyrygujesz? - zapytałam oburzona faktem, że mały potworek mi rozkazuje i postawiłam ją na ziemię

- Wyglądasz okropnie - przyznała moja mama a ja na nią spojrzałam ze zdziwieniem

- Jesteś zmęczona - dopowiedziała Sofia

- Może troszkę, ale noc miałam całkiem udaną - uśmiech na moją twarz sam powędrował na wspomnienie jak świetnie śpi się w ramionach Lauren.

- Kaki a co ty masz na szyji? - zapytała mała a ja spaliłam buraka

- Podrapałam się - skłamałam a moja mama się zaśmiała

- Nadal z ciebie kiepski kłamca

- Po kimś niestety to odziedziczyłam  - westchnęłam a moja mama skinęła głową - Sof uciekaj do pokoju. Muszę porozmawiać z Karlą - wywróciłam oczami

- C-A-M-I-L-A mamo C-A-M-I-L-A - poprawiłam rodzicielkę

- Jak uważasz - uśmiechnęła się. Poczekała chwilę upewniając się, że Sofia na pewno poszła do naszego pokoju i nas nie podsłucha - A więc co się tam działo? Babski wieczór. Nie było facetów, ale skądś musiało się to na twojej szyji wziąść

- Mami nie traktuj mnie jak małą dziewczynę - burknełam

- Kochanie próbuje tylko się dowiedzieć szczegółów jako twoja przyjaciółka a nie mama - westchnęłam. Ma rację zawsze wszystko jej mówiłam. Te tematy są dla mnie krępujące, ale jednak może mi doradzi...

- Yh no bo grałyśmy w butelkę i Lauren dostała za zadanie mnie pocałować... Później jakoś tak wyszło jak się położyłyśmy i mi odbiło i znów ją pocałowałam, ale to wszystko tylko i wyłącznie pod wpływem alkoholu... Dzisiaj rano za to Lauren dziwnie się zachowała jak powiedziałam, że to była tylko zabawa i wręcz wybiegła do swojego pokoju... Polubiłam ją i nie chce żeby wszystko wróciło do starej normalności - właśnie. Co jeśli teraz znów Lauren będzie dla mnie taka niedobra? Niby było okay podwiozła mnie do domu... Może jednak będzie lepiej jak zachowam dystans co do jej osoby? Nie będę tak bardzo nawiązywać z nią kontaktu. Nie chce by znów sytuacja wróciła do starych obiegów. Nie chce znów się z nią traktować jak dwa psy, które się nie nawidzą

- Może ten pocałunek coś dla niej znaczył? - wybuchłam śmiechem

- Mami błagam. Nie ma nawet takiej możliwości - zaprzeczyłam rozbawiona

- Dlaczego tak uważasz? - uniosła brwi

- Wie, że wolę chłopców - powiedziałam jak by to było oczywiste, ale niestety nawet moja własna rodzina nie wie o moich poglądach

- Ale za to cały świat, który was zna wie o tym iż twoja koleżanka z zespołu jest biseksualna... - zwruszyła ramionami - Idź spać przygotuj się na jutro - powiedziała gdy ziewnełam

- A co jest jutro? - uniosłam brwi zdziwiona

- Odpowiadacie na pytania fanów - zrobiłam wielkie oczy. Zapomniałam o tym kompletnie moje myśli były tak zakręcone wokół zielonookiej, że zapomniałam o Bożym świecie

- Zapomniałam - przyznałam i leniwie wstałam z kanapy na której leży moja mama

- Spokojnie słonko w TV o tym trąbi więc pamiętam za ciebie - przytuliłam się do niej, a ona ucałowała mnie w czoło. Czuję się w jej ramionach niemal tak samo bezpiecznie jak w ramionach... Lauren? Chwila dlaczego ja cały czas o niej myślę? Dlaczego nie potrafię przestać o niej myśleć?

- Ale obiecałam Sofi... - wcieła mi się w słowo

- Kochanie nie ważne. Zrozumie, jest szczęśliwa, że znów jesteś w domu i w tym momencie uważam poniekąd, że nasz mały diabełek będzie wyrozumiały - skinęłam głową mama mnie delikatnie od siebie odsunęła - Leć odpocząć - nakazała, a ja zrobiłam jak prosiła. Poszłam do naszego pokoju gdzie ujrzałam Sofi śpiącą na swoim łóżku. Uśmiechnęłam się i ją przykryłam. Wzięłam swoje rzeczy i poszłam do łazienki wziąść gorący prysznic. Uregulowałem wodę i się rozebrałam. Stojąc pod słuchawką z której wylewają się gorące strumienie wody poczułam jak moje ciało powoli zaczyna się rozluźniać. Zamknęłam oczy a pod każdym ciepłym strumieniem spadającym na moje ciało wyobraźnia spłatała mi figle i czułam gorący dotyk dłoni Lauren na swojej skórze. Uśmiechnęłam się pod nosem przypominając sobie jak pięknie pachnie jej skóra. Otworzyłam oczy i potrząsnełam głową, przeczesałam dłońmi mokre włosy. Dlaczego tak bardzo podobał mi się jej dotyk? Dlaczego tak bardzo podobały mi się jej usta na moich? Camila zejdź na ziemię. Przywołam się do rozumu i szybko się umyłam po czym wyskoczyłam spod przysznica i przebrałam się w piżamę a następnie podreptałam do łóżka i się wygodnie w nim ułożyłam. Zamknęłam oczy

- Camz? - usłyszałam chrypliwy, ale już dobrze mi znany głos

- Lauren? - zapytałam z lekkim uśmiechem. Brunetka odgarnęła moje włosy z szyji i zaczęła mnie po niej całować. Zamknęłam oczy a przez moje ciało przebiegła masa ciepłych prądów. Odchyliłam głowę ułatwiając jej dostęp. Gdy lekko zassała skórę w moim czułym miejscu z mojego gardła wydobył się pomruk zadowolenia. Włożyła dłonie pod moją bluzkę delikatnie jeżdżąc opuszkami palców po moim brzuchu

- Skąd się tutaj wzięłaś? - zapytałam dosyć słabym głosem poddając się uczuciu i skupiając całą uwagę na to w jaki sposób dotyka mnie zielonooka. Nagle przeniosła dłonie z mojego brzucha na moje ramiona i zaczęła mnie potrząsać

- Kaki - zaraz... Kaki? Ona do mnie tak nie mówi. Jej głos zaczął zmieniać barwę na bardziej dziecięcy - Kaki! - otworzyłam oczy uświadamiając sobie, że to głos mojej siostry

- Co? - zapytałam zdezorientowana rozglądając się po pokoju. Panuje mrok a w moim pokoju nie ma osoby której teraz bardzo zapragnęłam. Pragnę by Lauren była blisko mnie. Z mojego snu pozostało tylko światło które wpada przez okno pod wpływem blasku księżyca

- Dlaczego mówiłaś Lauren i tak dziwnie wzdychałaś? - dobrze, że jest ciemno. Poczułam jak moje policzki zalewają się rumieńcami i zaczęły aż parzyć. Dobrze, że moja młodsza siostra nie może tego dostrzec

- Przyśniło mi się coś - powiedziałam uspokajając młodszą siostrę, która wydawała się zmartwiona

- Cóż złego? - zapytała kładąc się obok i mnie przytulając. Pokiwałam przecząco głową i przytuliłam ją do siebie

- Nie potworku - uśmiechnęłam się lekko pod nosem. Po chwili skarciłam się sama w swoich myślach

- To dobrze... - zawahała się

- Zamknij oczka. Przytul się żeby ci było wygodnie i chodźby spać - zaczęłam głaskać ją po plecach

- Dobrze. Dobranoc Kaki - wtuliła się w moją szyję

- Dobranoc potworku - szepnęłam jej do uszka

- Kocham Cię - wyszeptała i po chwili już słyszałam jej unormowany oddech

- Ja ciebie też Sofi - wiem, że nie usłyszała odpowiedzi bo już śpi. Również przytuliłam się do niej mocniej i zamknęłam oczy niemalże od razu odpływając

CHANGE // CAMRENOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz