*Oczami Lauren*
Zdenerwowana wyszłam zatrzaskując drzwi od swojej sypialni tam gdzie zostawiłam samą Camile
- Kurwa! Jak ona może być taka nieodpowiedzialna? Dlaczego ona w ogóle sobie siebie tak lekceważy - chodziłam i klnełam pod nosem aby się uspokoić jednak nic to nie dało. Postanowiłam się wyżyć na kanapie więc kopnełam w nią z całej siły. W jednym momencie jęknęłam z bólu i lekko się skuliłam. Dałam tym upust swoim emocją, ale i jednocześnie sama siebie poturbowałam. Podniosłam nogę trzymając ją w rękach zaciskając oczy z bólu i podskakując na jednej nodze - Ał! Kurwa mać! - zaczęłam krzyczeć mając ochotę kopnąć w tą kanapę jeszcze mocniej, jednak nie robię tego. Nie chce sobie, a raczej mojej biednej bosej stopie przysparzać jeszcze więcej bólu. Gdybym oczywiście miała buty by tak nie zabolało, ale z przyzwyczajenia gdy od razu wchodzę do domu po prostu je z siebie zrzucam.
- Co ci się stało? - zapytała Dinah nie powstrzymując śmiechu z tego jak wyglądam. Skaczę na jednej nodze, drugą trzymam rękoma i klne pod nosem jak szefc...
- Bardzo zabawne DJ - warknełam i zignorowałam ból w końcu stając obiema nogami na podłodze. Jękłam z bólu i zaczęłam kuśtykać do kuchni
- A tak serio. Co cię rozzłościło? - uniosła brwi
- Camila - powiedziałam beznamiętnie i zaczęłam przygotowywać jakieś kanapki dla młodszej dziewczyny
- Czyli już po kumplowaniu - powiedziała jak by się tego spodziewała
- Wcale nie DJ... Po prostu zachowała się nie odpowiedzialnie. Nic nie zjadła od naszego powrotu z pramocji - westchnęłam
- A co zrobiłaś ze stopą? - zapytała spokojnie gdy ja musiałam znów kuśtykać do lodówki ponieważ zapomniałam z niej wsiąść ser
- Kopnełam w kanapę...
- Bosą stopą? - zapytała zdziwiona
- Mhmmm - powiedziałam skupiając się na krojeniu by przypadkiem z tych nerwów nie stracić palca
- Pogięło ostatnio waszą dwójkę - stwierdziła siadając na kuchennym blacie
- Niby dlaczego? I DJ zabieraj dupsko z mojego blatu - powiedziałam zrezygnowana wiedząc, że zaraz coś palnie
- Nienawidziłyście się bardziej niż ktokolwiek chodzący po tej ziemi a teraz z dnia na dzień zmienisz się w masochistkę kopiąc w Bogu winną kanapę tylko dlatego, że Camila po prostu nic nie jadła - wywróciłam oczami
- To źle, że się martwię o koleżankę? - nie wiem co jest w tym dziwnego.
- Lauren MARTWISZ SIĘ? - zrobiła nacisk na dwa ostatnie słowa.
- Tak? - odpowiedziałam pytająco głupawo się uśmiechając
- Albo ci się podoba - westchnęła zeskakując z blatu
- Że co? - od razu spojrzałam na nią z wielkimi oczami
- Często patrzysz w jej oczy, wiele wcześniej zawsze gapiłaś się na jej kubański tyłek, a gdy mówi nie odrywasz zwroku od jej ust. Tego się nie da nie zauważyć Laur - powiedziała uśmiechając się szeroko
- Przestań pieprzyć - wywróciłam oczami. Ona zwraca uwagę na takie szczegóły a ja nie? Skoro ja nie przywiązuje do nich uwagi to znaczy, że nawet takich nie ma więc DJ jest w wielkim błędzie
- Lecisz na nią jak Maja na Gucia - zaśmiałam się
- Skąd ty bierzesz te teksty? - zapytałam rozbawiona - Idź przeleć Mani zamiast robić mi tutaj wywody na temat tego, że lecę na Cameele - specjalnie przekręciłem imię dziewczyny i zabrałam gotowe kanapki z blatu idąc do pokoju gdzie czeka na mnie młodsza
- A mi zrobiłaś? - usłyszałam gdy byłam już prawie na samej górze
- Bozia rączki i nóżki dała? Poradzisz sobie sama ze zrobieniem sobie żarcia
- Mili robisz - uraza w jej głosie mnie rozbawiła
- Ty żresz co chwilę, a ona ostatnio jadła parę naście godzin temu - powiedziałm by się usprawnić i poszłam na górę. Camila dalej siedziała w tym samym miejscu gdzie siedziała gdy wychodziłam z pokoju. Postawiłam jedzie na stoliku po czym przyciągnęłam go bliżej dziewczyny.
- A teraz smacznego - powiedziałm z wiele lepszym humorem niż poprzednio
- Nie musiałaś - powiedziała zakłopotana - Czemu utykasz na nogę?
- Jedz. Później ci wytłumaczę - zaśmiałam się na myśl jak naprawdę musiałam komicznie wyglądać podskakując z bólu na jednej nodze.
- Zjesz ze mną? - zapytała brunetka lekko się rumieniąc
- Jadłam przed wyjściem - powiedziałam lekko się do niej uśmiechając i zerknęłam na jej usta. Może DJ ma rację, że gapię się co chwilę na jej usta i że dziewczyna mi się podoba, ale sama nie zdaję sobie z tego sprawy? Camila wzięła jedną kanapkę i zaczęła jeść po jakichś piętnastu minutach talerz z kanapkami okazał się już pusty - Dlatego być może straciłaś przytomność - powiedziałam bardziej do siebie niż do niej
- Hym? - mruknęła nie rozumiejąc o co chodzi
- Dawno nie jadłaś do tego jeszcze emocje, osłabienie, przemęczenie - zwruszyłam ramionami, ale w głębi duszy znów zrobiłam się mega zła
- Chodź sprawdzić co robią dziewczyny - powiedziała puszczając moje uwagi mimo uszu. Tak, najlepiej mnie ignorować. Westchnęłam i wstałam, skierowałam się do pokoju gdzie dziewczyny spędzają czas razem z naszym rodzeństwem. Otworzyłam drzwi do pokoju gdy Cabello stało tuż obok nich. Mimo wolnie zaśmiałam się na to co zobaczyłam
- Co ty im zrobiłaś? - zapytała równie mocno rozbawiona Camila
- Dzieci chciały bajkę więc postanowiłam im poczytać - stwierdziła Ally uśmiechając się
- Więc postanowiłaś poczytać im Biblię? - zaśmiałam się troszkę głośniej na co dostałam w ramię od Cabello, ale to zignorowałam - Uspałaś nawet Norminah - dziewczyny spojrzały na mnie z wielkimi oczami - No co? Widać jesteście do tyłu z wiadomościami - ponownie się zaśmiałam
- Jakimi? - zaczęła dopytywać niska blondynka
- To ich ship - zaśmiałam się ponownie, czuje na sobie zwrok Cabello, który daje słowo wierci we mnie dziurę. Staram się nie patrzeć w jej stronę - Połączenie ich imion - wyjaśniłam po chwili, a Ally spojrzała na dziewczyny
- One razem? - zapytała zdziwiona a ja zwruszyłam ramionami
- Ludzie widzą, że mają się ku sobie, ale one same są ślepe żeby to zauważyć - zwrok Ally spowrotem spoczął na wtulone w siebie dziewczyny i zaczęła je chlapać wodą święconą co spowodowało nasz wybuch śmiechu
- Przestań bo jeszcze je obudzisz - syknęła Camila przez śmiech mimo wszystko brzmiało to jak groźba
- Mila spokojnie nawet jak by wybuchła bomba nie dało by rady ich obudzić - zaśmiała się i wstała. Wyszliśmy z pokoju razem z Ally
- Dostałam SMS'a dzisiaj rano, że jutro musimy udzielić wywiadu od naszego menagera - powiedziała a Cabello się spięła
- O której? - zapytała dziwnie niezadowolona
- O trzynastej musimy być na miejscu - westchnęła
- Camz wszystko gra? - zapytałam zdziwiona jej podejściem
- Tak, myślałam tylko, że będę miała więcej czasu dla rodziny - powiedziała ze smutkiem
- I na jedzenie - dodałam nadal niezadowolona z faktu, że dziewczyna nie dba o siebie. Zdziwiony zwrok Ally spoczął na mnie a ja wstałam i poszłam (nadal kuleje) do ogrodu by uspokoić emocje i zapalić. Dlaczego denerwuje mnie fakt, że dziewczyna o siebie nie dba? Może dlatego, że wcześniej nie miałam takich sytuacji bo Dinah i Normani jedzą co chwilę. Podpowiada mi moja podświadomość na co prycham rozbawiona
_______________________________________
Wiem, że z mojej strony to całkiem dziwne wyznanie, ale dopiero teraz przywiązałam uwagę do tego, że świętuje swoje urodziny razem z Dinah :D 22 czerwca rządzi! 😍
CZYTASZ
CHANGE // CAMREN
RomanceCamila Cabello i Lauren Jauregui należą do zespołu Fifth Harmony. Dziewczyny nie są swoimi fankami a wręcz się nienawidzą. Jedna drugiej robi mocno pod górkę. Jak daleko to wszystko zajdzie? jak daleko się posuną? Co się stanie gdy naprawdę się polu...