#8

876 46 1
                                    

-Musimy teraz pogadać -,-Stefan...-,-Minęły 3 dni, a teraz najważniejsze jest znalezienie twojego ojca rozumiesz ? Pogadajmy proszę- wypuściłam głośno powietrze i otwarłam drzwi -Więc zapraszam do środka.
Powiedziałam po czym kierowałam się w stronę kuchni -Napijesz się czegoś-zapytałam, a on w odpowiedzi przecząco pokiwał głową, nie widziałam go trzy dni i dopiero teraz do mnie dotarło jak strasznie za nim tęskniłam, był dla mnie ważny w sensie jak przyjaciel uwielbiałam go... -Nie...Posłuchaj ja w sprawie tego wyjazdu...-,- Stefan nigdzie nie jadę...- spojrzałam na niego, czego oni ode mnie oczekiwali ? Że tak po prostu pojadę po tym wszystkim czego się dowiedziałam ? Potrzebowałam jeszcze trochę czasu... - Nie, Stefan nic nie rozumiesz zmarła kobieta którą od dziecka uważałam za swoją matkę... Jak się okazało jednak nią niebyła i chciała mnie wykorzystać do swoich celów... Wiem, że to złe ale czuję do niej nienawiść i obrzydzenie chociaż była ze mną od małego... Co mam myśleć o Belli ? Ona też to wszystko wiedziała ?!- poczułam jak w moich oczach pojawia się coraz więcej łez -Ona jest taka do mnie podobna jak to możliwe, że nie jest moją siostrą ?! Stefan naprawdę potrzebuje czasu- on podszedł do mnie i mnie przytulił potrzebowałam go... Boże jak ja za nim cholernie tęskniłam... -Em ja naprawdę rozumiem damy ci czas, ale musisz zrozumieć, że ta sprawa jest dla nas bardzo ważna a co to Belli to może jej matka zmieniła jej wygląd zaklęciem czy coś.
Stefan był jeszcze u mnie chwilę, a ja zaczęłam się przygotowywać do imprezy u Henrego. Umyłam się wysuszył włosy, które lekko pofalowałam i ubrałam czarną obcisłą sukienkę. Kiedy byłam gotowa usiadłam na kanapę i czekałam na swoją przyjaciółkę. Myślałam nad tym wyjazdem do Nowego Yorku, może to ma sens dowiedziała bym się wtedy czegoś więcej o mojej matce i o sobie samej... Postanowiłam, że napiszę do Stefana
Do Stefan;* :
Hej, tak myślałam kiedy byśmy mieli tam jechać ?
Od Stefan;* :
Myśleliśmy o poniedziałku. A co już się zastanowiłaś ?
Do Stefan;* :
Tak, a może być przyszły poniedziałek ?
Od Stefan;* :
Też myśleliśmy o przyszłym, napewno dasz radę ?
Do Stefan;* :
Tak, Stefan muszę uciekać no przyszła po mnie Alic, i idziemy na imprezę.
Napiszę póżniej
Od Stefan;* :
Dobrze, uważaj na siebie

Wyszłam z domu i razem z dziewczyną poszłyśmy na imprezę -Alic co to był za kolega ?- dziewczyna spojrzała na mnie i się zaśmiała -Taki jeden kiedyś ci opowiem- reszta drogi minęła nam w ciszy.
     Na imprezie Alic oczywiście ulotniła się gdzieś z Henrym, a ja znowu musiałam udać się w stronę baru ,, super pijaczka numer jeden na imprezach, ludzie uważajcie na swój alkohol kiedy jestem w pobliżu" i sama się do siebie uśmiechnęłam, nalałam sobie whiskey i usiadłam, patrzyłam jak ludzie tańczą albo grają w butelkę strasznie mi się nudziło, Boże jak ja kocham imprezy ( wyczuj ten sarkazm).
Po dwóch godzinach siedzenia i picia whiskey, żeby nie było wypiłam tylko połowę butelki. Wyszłam z imprezy i kierowałam się w stronę domu, aż tu nagle zobaczyłam Damona. Byłam lekko pijana więc miałam więcej odwagi niż zwykle. Rozpędziłam się i wskoczyłam mu na plecy -Czy to nie jest aby mój ulubiony hipnotyzer ?- zaśmiałam się, a on stał jak słup -Emily złaź ze mnie, nie jestem osłem-,-Jak to nie ? Galopujmy za horyzont- zaśmiałam się, a on pokręcił głową - Jesteś pijana -,-Naprawdę ? -,- Tak, naprawdę, a teraz ze mnie złaź- na jego słowa mocniej się w niego wtuliłam -Nie,jesteś strasznie wygodny-,-To idziemy do nas-,-Dobrze

PrzemianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz