Razem ze Stefanem podjechaliśmy pod dom Bonnie i czekaliśmy na nią -Damon naprawdę tak myślisz ?- spojrzałem na brata, widać było po nim, że martwi się o Emily -Tak, Stefan ona już nie żyje. Umarła. The End- powiedziałem i zerknąłem w stronę okna- Nie mogę uwierzyć, że ty to mówisz. Tyle razem przeszliście, jak to możliwe okazało się, że ona żyje a ciebie to nie interesuje ?! -,-Pogodziłem się ze stratą bracie- Stefan tylko na mnie spojrzał z niedowierzaniem.
Po pięciu minutach do auta weszła Bonnie była uśmiechnięta od ucha do ucha -Widzieliście ją ?- zapytała nagle -Tak, ale nie może tu wrócić jak narazie...- odpowiedział mój brat-Dlaczego?-,- Opowiem ci wszystko jak oddamy to na miejsce- wskazał głową na sztylet, dziewczyna tylko przytaknęła.
Po około dwóch godzinach byliśmy już na miejscu. Był to las nic specjalnego. - Gdzie mamy to zanieść ?- spytałem, miałem już dosyć tej wycieczki -Napisała żebyśmy wrzucili to do jeziora- odpowiedział mój brat, zaśmiałem się pod nosem ale szedłem dalej.
Po kilku minutach byliśmy już na miejscu, Stefan wyjął sztylet i podał go Bonnie ona rzuciła jakieś zaklęcie i wyrzuciła go do wody - I tyle ? - spytałem, a oni spojrzeli na mnie - Damon o co ci chodzi ?!- spytał ze złością mój brat - Najpierw tak bardzo za nią tęsknisz, a teraz nagle jej nienawidzisz ?! Do cholery Damon ona żyje rozumiesz powinniśmy się cieszyć...-,- Stefan ja nie chce jej widzieć rozumiesz. Przez pięć lat myślałem, że jest martwa i niech tak zostanie- powiedziałem i poszedłem w swoim kierunku.Pov Emily
Szybko wybiegłam z chatki, wsiadłam do auta i pojechałam -Zatrzymaj się- odezwał się jakiś głos, zatrzymałam auto i zerknęłam w tył był to Jeremy - Wyjdź z auta- chwile na niego patrzyłam ale zrobiłam tak jak kazał. Kierował mnie w stronę lasu, kiedy byliśmy na jakiejś polanie kazał mi usiąść na jakimś pieńku -Myślałaś, że cię nie złapię - patrzyłam na niego - Dlaczego to robisz ? Żałuje, że to zrobiłam nie ma dnia żebym o tym nie myślała-,- I dobrze, ale myślisz, że jak powiesz to samo Chrisowi to ci wybaczy ? Poprosił mnie o pomoc żebym cię złapał i zabił- nie wiedziałam co powiedzieć - Gdzie on jest ? Wie o tym że teraz tutaj jestem ?-,-Chris wyjechał kiedy przypomniało mu się wszystko, jest daleko. Nie wie, że tu jesteś-,- Jeremy proszę cię bardzo żałuje, że mu to zrobiłam sama będę nosić to brzemię. Proszę cię pomogłam twojej siostrze pamiętasz ? -chłopak opuścił rękę z kołkiem - Pamiętam i to tylko dzięki temu jeszcze żyjesz-,-Jeremy mam jeszcze dużo rzeczy do zrobienia jeżeli teraz mnie zabijesz pojawią się jeszcze gorsze potwory ode mnie tylko ja mogę je powstrzymać Elena napewno ci powiedziała o wszystkim - patrzył na mnie, analizował coś. W końcu wypuścił kołek z ręki - Chris musi myśleć, że nie żyjesz załatwię to jakoś... Wiesz o tym, że nie tylko ja wiem że żyjesz jest ktoś jeszcze -,- Wiem o tym dlatego muszę stąd wyjechać -,- Możesz zostać u mnie na pewien czas, muszę ci się odwdzięczyć dzięki tobie moja siostra ma spokój - kiwnęłam głową i razem z chłopakiem poszliśmy w stronę auta.
Weszliśmy do auta i pojechaliśmy.
Po około trzech godzinach byliśmy na miejscu, moim oczom ukazała się mała drewniana chatka - Tu mieszkasz ?- pokiwał głową -Ładnie.
-Ty będziesz spała w sypialni na górze a ja tu na kanapie -,-Dobrze.
Weszłam do sypialni i usiadłam na łóżku myślałam o wszystkim o Stefanie jak bardzo tęskniłam za swoim przyjacielem, tyle mnie nauczył tak bardzo mnie wspierał bardzo chciałam go wtedy przytulić, a Damon nic się nie zmienił, widziałam w jego oczach coś innego coś się zmieniło.
CZYTASZ
Przemiana
VampireChciałam się wycofać,nie bałam się go ale nie wiedziałam co do niego czuje czy złość,że mnie okłamał czy radość,że nareszcie dowiedziałam się o co chodzi -Proszę zostaw mnie samą-powiedziałam,a on bez słowa odszedł... Czy ta się wybaczyć kłamstwo ?