-Ona jest tutaj?- zapytałam i spojrzałam na Damona -Tak, jest to szkoła dla dzieciaków takich jak samych jak my- powiedział Damon -Nazywa się Hope tak?- zapytałam jeszcze raz, na co on pokiwał głową, wyszłam z auta i poszłam w kierunku bramy, dopiero teraz zdałam sobie jak jestem ubrana czarne skórzane spodnie czarny top i tego samego koloru ramoneska, mogłam się lepiej ubrać, pomyślałam i weszłam na obiekt budynku.
Byłam już przy drzwiach kiedy obok mnie pojawił się chyba Alaric -Witam pomóc w czymś ?-,- Szukam Hope Mikealson- powiedziałam, a on zmierzył mnie wzrokiem -W jakiej sprawie -,- Nie czekającej zwłoki, mogę wiedzieć gdzie jest ?-uśmiechną się delikatnie -Zaprowadzę cię-powiedział i mnie wyprzedził. Po chwili byliśmy na miejscu, staliśmy przed drzwi mężczyzna zapukał do drzwi, po chwili otworzyły się, a w nich stanęł Hope, różniłyśmy się bardzo, ale miałyśmy ten sam kolor oczu po naszym ojcu -Coś się stało?- zapytała -Masz gościa, w razie co będę w swoim gabinecie- powiedział i odszedł, a ja nadal na patrzyłam na moją siostrę, a ona na mnie -Mogę wejść ?- zapytałam przerywając ciszę-Tak- wpuściła mnie do środka -Kim jesteś?- zapytał, a ja nie wiedziałam co mam jej powiedzieć ,, jestem twoją siostrą dowiedziałam się niedawno od naszego ojca który myśli, że nie żyje" pomyślałam -Znam twojego ojca- powiedziałam pierwszą rzecz jaka przyszła mi do głowy -Niedawno dowiedziałam się, że ma córkę więc postanowiłam cię odwiedzić, zapytać czy czegoś nie potrzebujesz- brawo Emily brawo -Ah, nie dziękuje - popatrzyła na mnie dziwnie, co się dziwić. Mój wzrok skierował się w stronę szafki na której znajdował się wisiorek, identyczny znalazłam 3 lata temu w szafce domu mojej mamy kiedy ,, umarłam" miałam dość dużo czasu żeby tam się rozejrzeć -Ten wisiorek... skąd go masz?-dziewczyna spojrzała w tamtą stronę i wzięła rzecz do ręki -Tata dał mi go dawno temu- powiedziała-Bardzo ładny- powiedziałam - Posłuchaj ja już muszę iść, ale jakbyś potrzebowała pomocy, wiem że to głupio zabrzmi ale albo rady zadzwoń do mnie, tu masz mój numer telefonu- podałam jej go -Anastazja?-dziewczyna niepewnie zapytała -Tak- otwierałam już drzwi kiedy coś poczułam - I jeszcze jedno, książkę z czarną magią schowaj w zamkniętym miejscu, a nie pod łóżkiem- powiedziałam i wyszłam, byłam tak zestresowana że nie wiedziałam co się wokół mnie dzieje -Emily zaczekaj- kiedy usłyszałam swoje imię zesztywniałam, odwróciłam się i znowu zobaczyłam Alarica -Słucham?-,- Wiem, że jesteś jej siostrą, i znam twoją historię możemy porozmawiać ?- skinęłam głową i poszłam z nim do jego gabinetu.
-O czym chcesz rozmawiać?- zapytałam kiedy już siedzieliśmy na przeciwko siebie -Jak się dowiedziałaś?-,- Nie muszę tego mówić- powiedziałam -Oczywiście że nie musisz, ale chciałbym wiedzieć-,- Przez przypadek- powiedziałam szybko -Rozumiem, jeśli chcesz możesz tu przychodzić powiemy, że jesteś nową nauczycielką i w ten sposób będziesz blisko Hope-,- Czemu chcesz mi pomóc ?- spojrzał na mnie - Ona potrzebuje rodziny, kogoś bliskiego na mnie zawsze może liczyć ale nie zastąpię jej matki ojca i nawet siostry... A w ten sposób nie będziesz musiała narazie jej mówić kim jesteś bo wiem, że jest ci to nie na rękę- powiedział -Dobrze, zgadzam się jutro tutaj przyjdę o tej samej porze- powiedziałam i wstałam -Jeszcze jedno, chce wiedzieć pierwsza gdzie jedzie z tobą Hope - kiwną głową, a ja wyszłam.
-I jak?- spytał się Damon kiedy wsiadłam do auta -Nie jesteśmy do siebie podobne w ogóle, ale mamy te same oczy- uśmiechnęłam się, dobrze jest wiedzieć, że nie jest się samym -Używa czarnej magii, bardzo nie ostrożnie powinna przynajmniej później posprzątać i schować księgę w zamkniętym miejscu- powiedziałam i znowu się uśmiechnęłam się - Przypomina trochę mnie, kiedy jeszcze nie wiedziałam kim jestem, też byłam nie ufna, znaczy teraz też jestem, ale to jest coś innego- uśmiechnęłam się i spojrzałam na Damona - Nie jest wampirem w pełni, nie musiała wybierać...-,- Przecież jesteś i tak wilkołakiem i czarownicą -,- Tak, ale u mnie przeważa wampir- powiedziałam.
Kiedy byliśmy na miejscu dostrzegłam Jeremy'ego który pakował walizki do auta, szybko do niego podbiegłam -Wyjeżdżasz?-,- Tak wynająłem mieszkanie, tam będę mieszkał- powiedział- A co z nami?-ostatnią walizkę włożył i spojrzał na mnie - Emily to się nie uda, nie kochasz mnie to się nie uda- powiedział -Uda się -,- Emily... jesteś dla mnie bardzo ważna ale oboje wiemy, że kochasz Damona i to się nie zmieni- przytuliłam się do niego - Nie chcę cię stracić- on również mnie objął - Nie stracisz, możesz zawsze na mnie liczyć-,- Będę za tobą tęsknić-,- A ja za tobą- odsunęliśmy się od siebie podszedł do drzwi, uśmiechnął się i pojechała, a ja weszłam do domu, Damon siedział na kanapie - Ile słyszałeś?- spytałam ocierając ostatnią łzę - Wszystko- powiedział, a ja poszłam do swojego pokoju.
CZYTASZ
Przemiana
VampirosChciałam się wycofać,nie bałam się go ale nie wiedziałam co do niego czuje czy złość,że mnie okłamał czy radość,że nareszcie dowiedziałam się o co chodzi -Proszę zostaw mnie samą-powiedziałam,a on bez słowa odszedł... Czy ta się wybaczyć kłamstwo ?