-Mamy gości- powiedział powoli wstając z ziemi, wtedy do salonu weszło dwóch mężczyzn jednym z nich był Klaus, a tego drugiego nie znałam -Emily córko stęskniłem się- uśmiechną się krzywo i usiadł na kanapie - Bonnie dlaczego bawisz się w czary, myślałyście że tego nie zauważę- zaśmiał się i nalał sobie whiskey - Czego tu chcesz- odezwał się Damon i poszedł do mnie - Przyszedłem po Emily- zmarszczyłam brwi -Słucham?-,- Jesteś moją córką i twoje miejsce jest przy mnie - powiedział jakby to była rzecz oczywista - Nigdy do ciebie nie dołącze- powiedziałam - Evan- powiedział, a mężczyzna który stał w wejściu rzucił się na Stefan -Co ty robisz?!-,- Jeżeli ze mną nie pójdziesz on go zabije- zdenerwowałam się na te słowa, spojrzałam na Evana i zapragnęłam żeby zaczął się dusić i tak właśnie się stało,mężczyzna osunął się na ziemię tym samym puszczając Stefana wtedy podeszłam do Evana spojrzałam mu w oczy - Wynoś się stąd! - krzyknęłam, a on uciekł wtedy spojrzałam na Klausa on już stał i patrzył mi w oczy, nagle poczułam ogromy ból w głowie tak samo jak Klaus ponieważ on również osunął się na ziemię i trzymał się za głowę - Emily ?- usłyszałam głos Damona ale zignorowałam go - Cicho narazie nic do niej nie mów- tym razem odezwała się Bonnie. Powoli wstałam i mój ojciec zrobił to samo - Jeszcze się policzymy- powiedział i wyszedł w wampirzym tempie. Chwilę stałam w bezruchu musiałam się uspokoić powoli cała złość ze mnie odeszła i pojawiło się wielkie poczucie winy -J-ja nie chciałam - powiedziałam i spojrzałam w stronę swoich przyjaciół, wtedy podszedł do mnie Stefan i mnie przytulił - Ciii spokojnie - powiedział i mocniej mnie przytulił - Ja mogłam go zabić...- powiedziałam i odeszłam kawałek od Stefana - Spokojnie chciałaś mi pomóc -,- Tak ale nie chciałam nikogo zabijać- pojedyncza łza spłynęła po moim policzku - Muszę się przewietrzyć- powiedziałam i od nich odeszłam.
Pov Damona
Chciałem iść za nią ale powstrzymała mnie Bonnie złapała mnie za nadgarstek - Ona potrzebuje zostać sama, a ja muszę z wami teraz porozmawiać - powiedziała i mnie puściła. Usiedliśmy na sofie ja nalałem sobie Whiskey - Ona musi wybrać- powiedziała dziewczyna - Ale mówiłaś że ma jeszcze czas- odezwał się Stefan - Bo myślałam że tak jest, ale po tym co zobaczyłam zmieniam zdanie - powiedziała i wstałam - Co będzie dla niej najlepsze ?- odezwałem się - Według mnie jeśli zostanie czarownicą przynajmniej jej życie się tak bardzo nie zmieni, nie będzie musiała zabijać i się nie będzie przemieniać ale to ona musi podjąć decyzje - spojrzała się w okno - Ale to oznacza, że będzie naprawdę potężną czarownicą a Klaus może to wykorzystać - wtrącił Stefan - Tak ale ona się mu nie dam- powiedziała - Czyli co czekamy- odezwałam się a ona przytaknęła.-I co ?- odezwał się kiedy po raz setny próbowałem dodzwonić się do Emily, nie było jej już 3 godziny - I nic- powiedziałem zdenerwowany - Bonnie masz coś ?- spytał się Stefan - Nic-,-Napewno już na nią nie działa hipnoza Klausa ?-,- Napewno- ponownie próbowałem się do niej dodzwonić i znowu nic -Cholera ! - krzyknąłem na cały głos - Idę jej poszukać- powiedziałem - Idę z tobą - powiedziała Bonnie i wstała z miejsca.
Chodziliśmy tak już chyba z 3 godziny i w końcu postanowiliśmy wrócić Bonnie usiadła zrezygnowana w salonie ja nalałem sobie whiskey a Stefan ciągle próbował się do niej dodzwonić - Przepraszam- powiedziała Bonnie i zaczęła szlochać - Mogłam dać ci za nią iść ale uznałam, że ona potrzebuje być sama - rozpłakała się - To nie twoja wina równie dobrze mogłem ciebie nie posłuchać i iść za nią - powiedziałem i usiadłem obok niej.
Bonnie usnęła a Stefan robił coś w kuchni, a ja próbowałem się do niej dodzwonić tak strasznie się o nią martwiłem - Cholera- rzuciłem telefonem i poszedłem do kuchni - Trzymaj - Stefan podał mi swój telefon wziąłem go i znowu próbowałem się dodzwonić. Z bezsilności po moim policzku spłynęła pojedyncza łza którą szybko starłem -Damon daj ja teraz będę dzwonił a ty odpocznij - powiedział i wziął rzecz - Stefan ja ją kocham rozumiesz - powiedziałem - Dlaczego za nią nie poszedłem - kolejna łza spłynęła po moim policzku - Czuję się taki bezsilny - wtedy Stefan mnie przytulił - Barcie będzie dobrze zobaczysz- powiedział i poszedł w stronę salonu.
Siedziałem z Stefanem w Salonie i piliśmy whiskey kiedy nagle rozbrzmiał dzwonek do drzwi szybko pobiegłem w tamtą stronę odtworzyłem i ujrzałem w nich Emily która była cała zakrwawiona - Ja nie chciałam- powiedziała i wpadła w moje ramiona zaczęła płakać - Emily- usłyszałem głos Stefana -Przepraszam- mocniej się rozpłakała. Zaprowadziłem ją do salonu tym samym budząc Bonnie - To teraz powiedz wszystko od początku.
Pov Emily
- To teraz powiedz wszystko od początku- powiedział Damon a wszyscy siedzieli naprzeciwko mnie i obserwowali mnie, miałam mętlik w głowie - Chciałam się przewietrzyć... Poszłam do parku byłam bardzo zdenerwowana i miałam poczucie winy usiadłam na jednej z ławek i wtedy dosiadł się do mnie jakiś mężczyzna skaleczył się i wtedy...- przerwałam na chwilę - Poczułam tak jakby głód i ugryzłam go, wysysałam z niego krew do momentu w którym przestał się ruszać- na to wspomnienie znowu zaczęłam płakać - Przestraszyłam się i chciałam uciec pomyślałam że pójdę do lasu ale po drodze znowu poczułam głów i znowu zabiłam chyba trzech ludzi wtedy przyszła dziewczyna...- spojrzałam na Damona - Powiedziała żebym się uspokoiła, udało mi się i wtedy rozpłakałam się ona pytała czy pamiętam gdzie mieszkam powiedziałam że tak powiedziała że mnie zaprowadzi bo wie jak tu dotrzeć - przerwałam i złapałam się za głowę - Boże co ja zrobiłam- załamałam się -Bonnie ? - spojrzałam na nią - Miałaś wybrać i jak widać to zrobiłaś to nie twoja wina- powiedziała i mnie przytuliła.
Salvatorowie zostawili mnie i Bonnie samą poprosiłam ich o to - O co chodzi ?-,- Bonnie ta dziewczyna... Była nią Elena - spojrzała na mnie - Napewno ?-,-Tak, powiedziałam jej o Damonie i Stefanie że mi pomagają i w tym całym amoku powiedziałam coś w stylu co on zrobi jak mnie zobaczy i że tak bardzo go kocham - opuściłam głowę - Ona go zostawiła teraz ty się dla niego liczysz -,- Bonnie już nie ma odwrotu -,- Niestety ale nie ma...
CZYTASZ
Przemiana
VampirosChciałam się wycofać,nie bałam się go ale nie wiedziałam co do niego czuje czy złość,że mnie okłamał czy radość,że nareszcie dowiedziałam się o co chodzi -Proszę zostaw mnie samą-powiedziałam,a on bez słowa odszedł... Czy ta się wybaczyć kłamstwo ?