Weszłam szybko do domu i odrazu pobiegłam do mojego pokoju wyjęłam księgę i znowu zeszłam na dół -Emily co się dzieje?- spytała Bonnie i usiadła obok mnie na kanapie, tak samo zrobił Stefan i Damon -Wiem co się szykuje, jutro Kalus organizuje przyjęcie... będą na nim różni goście i napewno będzie tam też Elena ponieważ będzie się bał zostawić ją samą- powiedziałam szybko -My też tam idziemy, ja muszę rzucić na siebie zaklęcie żeby nikt mnie tam nie poznał-,- Emily to jest zbyt ryzykowne- powiedziała Bonnie -Nie jest nigdy tego zaklęcia nie używałam, i będziemy tam tylko jeden wieczór. Idźcie się przygotować za godzinę wyjeżdżamy- powiedziałam i otwarłam księgę aby znaleźć w niej odpowiednie zaklęcie- A Jeremy ?-,-On musi zostać tutaj- powiedziałam.
Rzuciłam zaklęcie i czekałam na swoich przyjaciół -Emily?- odezwał się Jeremy, który stał w drzwiach - Gdzie jedziemy?-,- Ja Bonnie, Stefan i Damon jedziemy do rezydencji Klausa, ale ty nie możesz z nami jechać, ponieważ wzbudzisz u niego podejrzenia- popatrzył na mnie -Ale oni nie wzbudzą i ty też nie-,- Mnie chroni zaklęcie, a oni się wyproszą jak zwykle-patrzył na mnie -No tak, tak będzie już zawsze? Nie ma Damona to ja jestem ważny, a jak jest to już ciebie nie interesuje- powiedział- To nie prawda... wytłumaczyłam ci przecież dlaczego nie możesz z nami jechać, gdybym mogła to rzuciłabym i na ciebie zaklęcie ale mogę tylko na siebie-powiedziałam- Nie o to chodzi Emily, rozumiem to...-przerwał na chwilę - Słyszałem co mówiłaś Damonowi...- nie dokończył bo podeszła do nas Bonnie- Idziemy do auta ? Stefan i Damon już schodzą-,-Tak-powiedziałam, Bonnie przytuliła Jeremy'ego, lecz on ode mnie się odsunął -Porozmawiamy jak wrócę dobrze?-,-Pa- tylko tyle odpowiedział.
Trzymałam mocno kierownicę, czułam, że zaraz się rozpłacze, podle się czułam... zdradziłam go, oszukałam ale to nie zmienia faktu że zależało mi na nim, przy nim byłam dawną Emily, otwarłam okno kiedy przypomniały mi się zdarzenia sprzed kilku lat, kiedy jeszcze nie wiedziałam kim tak naprawdę jestem -Emily wszystko dobrze?-,- Tak Bonnie wszystko jest dobrze, nie musisz się mnie o to cały czas pytać- uśmiechnęłam się i spojrzałam na nią -Za ile tam będziemy?-odezwał się Stefan - Za jakąś godzinę- odpowiedziałam szybko.
Weszliśmy do małego domku, aby tam przygotować się na przyjęcie.
Ubrałam długą czarną sukienkę która była rozpruta do ud, i bez ramion, do tego złoty naszyjnik i tego samego koloru kolczyki, oraz pomalowałam usta czerwoną szminką.
Czekała na mnie Bonnie która również miała obcisłą sukienkę ale zieloną i z długim rękawem -Ładnie wyglądasz- odezwała się - Ty również- powiedziałam i się delikatnie uśmiechnęłam - Wiem, że to nie najlepszy moment ale słyszałam waszą rozmowę-powiedziała, a ja od razu wiedziałam o co chodzi -Bonnie ja po prostu...- nie dokończyłam bo do pokoju weszli Salvatorowie ubrani w garnitury -Powiesz mi o wszystkim po przyjęciu- pokiwałam głową na tak.Staliśmy już pod rezydencją - Napewno ciebie nie rozpozna?- spytał się Stefan -Napewno rzuciłam na siebie zaklęcie- powiedziałam i poszłam w kierunku drzwi.
Staliśmy razem już w dużym salonie gdzie byli wszyscy goście, nalałam sobie wino i zaczęłam szukać wzrokiem Klausa -Idę się rozejrzeć- powiedziała Bonnie - Pójdę z tobą- odezwał się Stefan i poszli -Widzę go- powiedziałam po czym do niego podeszłam, odwróciłam się na chwilę w kierunku Damona patrzył na mnie, lecz szybko swój wzrok znowu skierowałam na Klausa, podeszłam do niego tak aby mnie nie widziałam i kiedy się obrócił wylał swój napój na mnie - Najmocniej panią przepraszam- odezwał się i posłał w moim kierunku uśmiech - Nic się nie stało- ja również się uśmiechnęłam - Gdzie moje maniery, nazywam się Niklaus Mikaelson- przywitał i podał mi dłoń, ja ją ujęłam - Miło mi,Anastazja Balck- ucałował moją dłoń -Nigdy tu pani nie widziałem-,-To dlatego, że przyjechałam tu niedawno w interesach -uśmiechną się -Dlaczego akurat tutaj ?-,-Po prostu- uśmiechnęłam się i odeszłam od niego -Już pani wychodzi-,-Przyszłam tutaj tylko na chwilkę, a jeszcze muszę zająć się interesami- odwróciłam się- Niech pani jeszcze zostanie, może będę mógł pani pomóc-,-Naprawdę ale...-,-Nalegam- uśmiechnęłam się pod nosem - Dobrze- odpowiedziałam i ruszyliśmy w kierunku jego gabinetu.
Rozmawialiśmy kilka minut, w pewnym momencie dostrzegłam dwie ramki na jego biurku w jednej było moje zdjęcie, a w drugiej zdjęcie jakiejś dziewczyny - Przepraszam, że pytam ale czy to są pana córki ?- zapytałam a on spojrzał w kierunku zdjęć - Tak, jedna ma 16 lat a druga miała by dzisiaj 22 lata -,-Miałaby ?- w jego oczach dostrzegłam smutek ? - Tak, nie żyje-,-Współczuje. A druga córka ? Nie widziałam jej nigdzie- wstał z krzesła i podszedł do okna - Myśli, że nie żyje... W taki sposób ją chronię- powiedział, a ja poczułam gulę w gardle ,, Mam siostrę" pomyślałam - Przepraszam, że zapytałam to było nie na miejscu -,-Nic się nie stało- powiedział -Przepraszam, że zajęłam panu czas. Będę już wychodzić... jeszcze raz przepraszam-,-Naprawdę nic się nie stało, odprowadzę panią do drzwi- i razem poszliśmy w tamtym kierunku.
Kiedy byliśmy już przy drzwiach, otworzył mi je - Było bardzo miło panią poznać-,-Pana również, dziękuje za piękny wieczór- uśmiechnęłam się, a on to odwzajemnił i wyszłam.
Kiedy znalazłam się w dość dużej odległości zadzwoniłam do Damona -Tak?-,-Elena jest na drugim piętrze, są to drugie drzwi na prawo- powiedziałam szybko i się rozłączyłam.
Kiedy dotarłam do domu usiadłam na kanapę i zaczęłam płakać, mam siostrę, do tego młodszą... Muszę się dowiedzieć gdzie ona jest muszę ją poznać, muszę ją chronić przed Klausem. Przypomniało mi się jak patrzył na ramkę z moim zdjęciem, było mu smutno że nie żyje? Dlatego, że żałuje tego co zrobił czy dlatego, że nie ma pionka ? Ale przecież jest też ona, czemu jej nie chciał wykorzystać...
Położyłam się na kanapie, czekałam na resztę.
Zjawili się ja szybko wstałam, chciałam zobaczyć się z Eleną ale nie było jej z nimi -Gdzie Elena?- zapytałam i zmarszczyłam brwi - Powiedziała, że musi tam zostać i za niedługo wróci- powiedziała Bonnie -Co?-,-Też byliśmy zdziwieni - powiedział Stefan. Kiedy wszyscy usiedli na kanapie ja podeszłam do nich - Wiedzieliście, że Klaus ma jeszcze jedną córkę ?- wszyscy milczeli, a ja już znałam odpowiedź - I nie powiedzieliście mi? Dlaczego ?-czekałam na odpowiedź z ich strony -Nie wiedzieliśmy jak, i jeszcze Alaric prosił nas o dyskrecje-,- Alaric? Gdzie jest moja siostra-,- Lepiej będzie...- zaczął Stefan - Zadałam wam pytanie, gdzie ona jest ?!- już trochę się zdenerwowałam- Jak wrócimy do domu zaprowadzę cię tam- powiedział Damon i wyszedł.
CZYTASZ
Przemiana
WampiryChciałam się wycofać,nie bałam się go ale nie wiedziałam co do niego czuje czy złość,że mnie okłamał czy radość,że nareszcie dowiedziałam się o co chodzi -Proszę zostaw mnie samą-powiedziałam,a on bez słowa odszedł... Czy ta się wybaczyć kłamstwo ?