-I wtedy rzuciłaś mi się na barana-zaśmiałam się kiedy Damon opowiedział mi o tym kiedy go spotkałam i rzuciłam mu się na barana jak byłam pijana -Nie pamiętałam tego...-znowu zaczęłam się śmiać a Damon razem ze mną -Znów jesteście razem?-spytał Stefan kiedy zobaczył nas śmiejących się w kuchni -Nie-powiedzieliśmy razem i znowu zaczęliśmy się śmiać -Emily jest z Jeremym,a ja i ona się przyjaźnimy-powiedział chłopak i spojrzał na mnie -Tak-ja również na niego spojrzałam -Okay!-klasną w ręce Stefan-Nie chciałem wam przerywać ale bracie musisz jechać ze mną po garnitur-powiedział -Ja wiem że jestem twoim świadkiem ale to nie oznacza, że muszę jeździć z tobą na zakupy... po prostu kup ten który ci się podoba, a nie jak dziewczyny do wyboru jednej sukienki potrzebujesz sześciu przyjaciółek-powiedział i wstał z krzesła -A kto zastanawiał się tydzień czy kupić jasną koszulę czy troszeczkę ciemniejszą i wszystkich tym męczył-powiedział Stefan -Mój kochany braciszku tak na prawdę to wszyscy i tak by patrzyli na mnie dlatego muszę się jakoś prezentować-puścił mu oczko,a ja się zaśmiałam -Stefan ja z tobą pojadę-powiedziałam i wstał -O widzisz już masz pomocnika-powiedział Damon -Ma i będzie wyglądał zabójczo, tysiąc razy lepiej od ciebie-wzięłam pod rękę Stefana i wyszliśmy.
Mężczyzna przymierzał już trzeci garnitur -Stefan... Bonnie weszła i już znalazła sukienkę, a ty się nie możesz zdecydować?-spytałam załamana -Emily jak miałaś przyjechać tutaj tylko po to by marudzić mogłaś nie przychodzić- powiedział -Nie wiem który lepszy-dodał, ja wstał i zdjęłam z wieszaka granatowy garnitur który przymierzał jako pierwszy-Ten jest najlepszy-podałam mu go a on go wziął -Tak myślałem.
-Cieszę się-powiedział Stefan kiedy wyszliśmy ze sklepu -Z czego?-zapytałam zdziwiona -Że pogodziłaś się z Damonem,fajnie widzieć was szczęśliwych-powiedział-Też się cieszę-uśmiechnęłam się, bardzo się cieszyłam że pogodziłam się z Damonem był dla mnie ważny i jest,ale myślę że lepiej nam jest jako przyjaciele umiemy się dogadać-Wiem że nie powinienem ale co będzie z Chloe?-zapytał Stefan a ja doskonale wiedziałam o co mu chodzi -Jeszcze nad tym nie myślałam...-odpowiedziałam zgodnie z prawdą -Zawsze możesz nas wszystkich liczyć-powiedział -Wiem o tym- uśmiechnęłam się i przytuliłam się do chłopaka -Kocham cię-powiedziałam szeptem -Ja ciebie też.
Razem z Stefanem wróciliśmy do domu ja usiadłam na kanapie a on odwiesił swój garnitur na wieszak -Już jesteście?-spytał Damon kiedy nas zobaczył-Myślałem że dłużej wam to zajmie -powiedział i usiadł obok mnie na kanapie -Miałem najlepszą doradczynię dlatego szybko nam to poszło-uśmiechną się Stefan -Przestań bo się zarumienię-zaśmiałam się -A ja...-nie dokończył Damon bo przerwała mu Hope -Emily czemu nie odbierasz telefonu... dzwonię już do ciebie od trzech godzin-powiedziała dziewczyną -Co się stało? Nie słyszałam dzwonka-powiedziałam i sprawdziłam telefon, było kilka nieodebranych połączeń od Hope i Kalusa -Czemu Kalus do mnie dzwonił?-spytałam i spojrzałam na dziewczynę-Idziemy dzisiaj na obiad do niego-powiedziała dziewczyna -Kiedy?-spytałam -Za godzinę więc idź już się ubrać-powiedziała i usiadła na kanapie a ja poszłam się przebrać.Po godzinie byłyśmy już pod rezydencją Kalusa weszłyśmy do środka, a tam czekał już na nas Klaus -Nareszcie jesteście spadajcie-a my usiadłyśmy do stołu.
CZYTASZ
Przemiana
VampireChciałam się wycofać,nie bałam się go ale nie wiedziałam co do niego czuje czy złość,że mnie okłamał czy radość,że nareszcie dowiedziałam się o co chodzi -Proszę zostaw mnie samą-powiedziałam,a on bez słowa odszedł... Czy ta się wybaczyć kłamstwo ?