-Damon wstawaj- mężczyzna powoli otworzył oczy -Szybko, musimy się przygotować- uśmiechnął się i wstał - Będę na dole.
Zeszłam do kuchni Stefan rozmawiał z Caroline i Bonnie -Witajcie- uśmiechnęłam się, a oni mi zawtórowali -Jesteś gotowa ?- spojrzała na mnie Bonnie - Tak- powiedziałam, a Bonnie gestem ręki wskazała mi na swoją torbę, w której znajdował się przedmiot po który poszły razem z Eleną, ja tylko kiwnęłam głową - To zaczynamy?- z głębi korytarza pojawił się Damon - Czekamy jeszcze na Elenę - powiedziała Bonnie.- To jeszcze raz, Caroline zajmie się częścią od północy, Stefan i Damon będą na zewnątrz, a ja z Eleną będziemy stać od strony drogi-,- A ja będę czekać na Klausa w środku- dodałam- Tak... Pamiętajcie jeśli chcemy żeby plan się udał Emily musi zobaczyć się z Klausem- skończyła Bonnie, a jej głos lekko zaczął drżeć - A teraz przygotujcie się- powiedział Stefan i poszedł gdzieś z Eleną, a ja podeszłam do Caroline - Wszystko dobrze ?- spytałam i spojrzałam na dziewczynę - Tak-,- Wiem, że to z nim byłaś zaręczona....-,-Skąd ty to wiesz?- spojrzała na mnie lekko poddenerwowana -Nieważne... Ale pamiętaj to jest zły człowiek, wiem co teraz powiesz ale proszę uważaj na niego- oddaliłam się od niej i usiadłam w kuchni popijając whiskey -Pijesz tak sama- usłyszałam za sobą głos Bonnie - Już nie - uśmiechnęłam się i podałam jej jedną szklankę ona się uśmiechnęła i wzięła ją - Bonnie trochę się boje...-,- To normalne... Nawet nie wiem co mam ci teraz powiedzieć - uśmiechnęła się cicho - To nic nie mów... Po prostu cieszmy się tymi chwilami - uśmiechnęłam się - Emily...- nie dokończyła bo do kuchni weszli bracia Salvatorowie, Elena i Caroline - Pijecie tak bez nas ?- odezwał się Damon i podszedł do mnie -Za zwycięstwo - powiedział Stefan i podniósł szklankę z alkoholem - Za zwycięstwo- powtórzyliśmy wszyscy.
Śmialiśmy się, straciliśmy rachubę czasu. Usłyszeliśmy jak coś spadło na dworze - Cholera... Wszyscy idą tam gdzie ich miejsce... Pamiętajcie o planie- powiedziała Bonnie i wszyscy się rozproszyli -Uważaj na siebie - powiedział Damon, już miał odejść kiedy w ostatniej chwili go pocałowałam - Ty też- uśmiechnął się i odszedł - Kocham cię- powiedziałam szeptem i parzyłam na oddalającą się sylwetkę Damona.
Na zewnątrz panowała cisza co oznaczało, że Klaus zaraz tu wkroczy nie myliłam się. Podszedł do mnie a za nim Damon i Stefan schowałem swoje ręce za plecy - Córko teraz już musisz ze mną iść-,- Po co ? Żebyś mógł mnie zabić ? Co ci to da? No tak dzięki temu będziesz jeszcze silniejszy- podszedł do mnie ale ja zrobiłam krok w tył - Dlaczego mnie tak bardzo nienawidzisz ? -,- Przestań tyle mówić- powiedział - Dlaczego ?!- krzyknęłam i mocniej ścisnęłam sztylet który miałam zza plecami - Zabiłaś ją ! Teraz ja zabije ciebie... Ale w tym przypadku twoja śmierć się do czegoś przyda... A nie jak w przypadku Elanor-,- Ona mnie kochała, a ciebie nienawidziła !- krzyknęłam i poczułam jak sztylet wbija mi się w ręce - Dosyć idziemy inaczej będziesz światkiem śmierci swoich przyjaciół- powiedział, a ja się delikatnie uśmiechnęłam - Jesteśmy do siebie w jednej rzeczy podobni wiesz ? Jak coś chcemy zawsze to dostajemy... Tylko, że w tym wypadku to ja wygram, a ty zostaniesz z niczym...- powiedziałam i wyjęłam sobie sztylet zza pleców ostatni raz spojrzałam na braci i wbiłam go sobie prosto w serce -Przegrałeś...
Pov Damona
-Przegrałeś...- ostatnie słowo wypłynęło z jej ust i upadła bezwładnie na zimie. Klaus coś powiedział ale nie wiedziałem co... Do ciała od mojej księżniczki przyszła Bonnie Elena i Caroline, ja i Stefan staliśmy jak w osłupieniu... Też coś do mnie powiedział ale nie słuchałem go... -Emily...- powiedziałem i podszedłem do niej - Odsuńcie się- patrzyli na mnie ze współczuciem - Do cholery Odsuńcie się !- wtedy mnie posłuchali, uklęknąłem obok niej i wziąłem ją na ręce - Emily dlaczego to zrobiłaś... Proszę cię nie zostawiaj mnie... Otwórz oczy.... Błagam... - zacząłem płakać - Damon ona musiała tak zrobić - powiedziała cicho Bonnie - To ty o tym wiedziałaś?!- dziewczyna lekko kiwnęła głową - Kto jeszcze ?!- Elena po cichu powiedziała że ona też - Jak mogłyście jej nie powstrzymać! Dlaczego mi nie powiedziałyście ! -,- Damon ona i tak by to zrobiła... Musiała -,- Nie chce tego słuchać.Piątek... Dzień pogrzebu Emily, tak strasznie mi jej brakuje... Razem z nią umarła jakaś część mnie, wszyscy byliśmy przy jej grobie -Idziemy ?- spytała Bonnie - Wy idźcie ja później przyjdę- powiedziałem, a oni tak zrobili. - Kocham cię... Kiedyś znowu się zobaczymy zobaczysz. Videbunt Lucem ( ujrzyj światło)
CZYTASZ
Przemiana
VampireChciałam się wycofać,nie bałam się go ale nie wiedziałam co do niego czuje czy złość,że mnie okłamał czy radość,że nareszcie dowiedziałam się o co chodzi -Proszę zostaw mnie samą-powiedziałam,a on bez słowa odszedł... Czy ta się wybaczyć kłamstwo ?