Musisz uciekać

260 15 0
                                    

Byłam już pod budynkiem, weszłam do środka i kierowałam się w stronę pokoju od Hope, zapukałam do drzwi i weszłam, nikogo nie było więc postanowiłam, że tu na nią poczekam.
W pewnym momencie zaczęła strasznie boleć mnie głowa i zaczęła mi lecieć krew z nosa, w tym momencie do pokoju weszła Hope -Emily co się dzieje ?-spojrzałam na nią -Co masz w tej torbie- powiedziałam powoli -Wyjmij to i rzuć na ziemię -dodałam, a ona tak zrobiła i rzuciła na ziemię sztylet, ból w mojej głowie nasilił się, wzięłam do ręki rzecz i rzuciłam na to zaklęcie, ból ustał, a ja opadłam na ziemię -Emily twoja ręka- zerknęłam na nią była cała poparzona -To nic-,- Co się z tobą działo?- spytała i kucnęła przy mnie -Jest to długo historia, zanieś to do dyrektora niech to ukryje, teraz- powiedziałam a ona tak zrobiła. Po kilku minutach wróciła, a ja doprowadziłam się do porządku -Przepraszam, że nie odbierałam ale musiałam coś pilne załatwić- powiedziałam -Nic się nie stało chciałam się tylko dowiedzieć czy to co mówiłaś to prawda-,-To prawda, i chcę żebyś wiedziała, że możesz na mnie liczyć- powiedziałam cicho, a ona się do mnie przytuliła, ja to odwzajemniłam -Pogadamy?-,- Pewnie.

Po około trzech godzinach wyszłam ze szkoły i kierowałam się w stronę domu. Czułam w sobie wiele emocji, nie wiedziałam co się ze mną dzieje byłam przerażona.
Zapukałam do drzwi -Emily co ty tutaj robisz?- zapytał zdziwiony Klaus -Nie wiem co się ze mną dzieje-rozpłakałam się i przytuliłam się do Klausa -Wejdź do środka- powiedział, a jak tak zrobiłam.
-Co się dzieje?-zapytał, a ja upiłam łyk herbaty -Źle się tutaj czuję... czuję że się tu duszę i to chyba przez ten sztylet... -,-Emily- złapał mnie za rękę -Oboje wiemy co za niedługo się wydarzy, a raczej co już się dzieje... jeśli tu zostaniesz sztylet będzie pochłaniał twoją energię- przerwał na chwilę -Musisz stąd wyjechać dla własnego dobra-,-Nie mogę... tu jest Hope, Bonnie,Stefan i Damon oraz ty nie mogę was tu zostawić ponieważ nie mogę was narażać muszę was strzec -rozpłakałam się -Nie mogę-,-Przestań już myśleć o innych, a zacznij o sobie... Hope jest silna i mądra, Bonnie, Stefan i Damon dadzą sobie radę, a mnie już nic nie zabije... ty możesz sobie nie poradzić przez więź jaką masz ze sztyletem dlatego musisz uciekać...

Weszłam do domu i poszłam do pokoju Damona, spał więc położyłam się obok niego -Gdzie byłaś?- zapytał zasypanym głosem -Jutro się wszystkiego dowiesz, dobranoc-,-Dobranoc mała...

Myślę, że jeszcze dwa działy i już zakończymy tą opowieść... Zachęcam was do przeczytania mojego nowego opowiadania ,,Pamiętnik gwiazdy" myślę, że wam się spodoba.

PrzemianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz