Jeśli mnie kochasz...

150 8 0
                                    

Za kilka godzin miał odbyć się ślub trwały ostatnie przygotowania, ubierałam sukienkę kiedy do pokoju wszedł Jeremy -Śliczne wyglądasz-powiedział i usiadł na łóżku -Dziękuje-uśmiechnęłam się,odwróciłam się w stronę chłopaka był spięty -Coś się stało?-spytałam a chłopak pokręcił głową -Jeremy mnie nie oszukasz, co się dzieje-spojrzał na mnie -Emanuel już wie o dziecku i o tym że się dowiedziałaś o truciźnie-powiedział na jednym wdechu -Skąd?-poczułam jak miękną mi nogi -Nie wiem...-chciałam coś powiedzieć ale przerwała mi Elena która weszła do pokoju -Emily pięć minut i zaczynamy-uśmiechnęła się -Zaraz będę- powiedziałam -Nikomu o tym nie mów, to jest dzień Stefana i Bonnie nie psujmy im tego-podałam mu rękę i zeszliśmy na dół.

Zaczęły się przemowy,pierwsza zaczęła Bonnie -Nigdy nie sądziłam że to z tobą będę na ołtarzu i to z tobą będę chciała dzielić resztę życia kocham cię i wierzę w to  że wytrzymamy razem do końca-powiedziała-Zawsze myślałem że w życiu nie czeka mnie już nic dobrego,ale kiedy zakochałem się w tobie zrozumiałem że to co dobre dopiero nadejdzie-spojrzałam w stronę Damona a on na mnie -Ponieważ to ty jesteś dobrem które nigdy się nie wyczerpie... to ty jesteś pierwszą osobą o której myślę odrazu po przebudzeniu, i ostatnią myślą przed snem-kilka łez spłynęło mi po policzku -To ty jesteś kobietą z którą chciałbym założyć rodzinę i przy której chcę umrzeć-znowu spojrzenie moje i Damona skrzyżowało się -Kocham cię Bonnie-otarłam łzy i zaczęłam klaska  jak cała reszta -To teraz chodźmy się bawić-powiedziała wzruszona Bonnie.

Po skończonej ceremonii tańczyłam razem z Jeremym -On cię nie zabije-powiedział chłopak -Jak to zrobi to on również umrze-dodał -Pewnie poczeka aż umrę to mu się najbardziej opłaca-powiedziałam-Racja-na swoim ramieniu poczułam rękę -Odbijany-powiedział Damon i złapał mnie w talii -Pójdę się czegoś napić-powiedział Jeremy i puścił mi oczko -Nie sądziłem że mój brat kiedykolwiek powie coś takiego-powiedział -Powiedział to co czuje i było to piękne-uśmiechnęłam się,a on na chwilę się zatrzymał i szepnął mi do ucha -Jesteś moją ostoją,moim szczęściem,moim życiem... jesteś moim niespełnionym marzeniem-jedna łza spłynęła po moim policzku-Dziękuje że jesteś-powiedziałam,a mężczyzna pocałował mnie w policzek -Zawsze będę-uśmiechnął się-Co to jest?-spytał kiedy włożyłam mu do kieszeni mały kołek -Będziesz wiedział kiedy go użyć-powiedziałam szeptem -Emily ja...-nie dokończył -Jeśli mnie kochasz to to zrobisz.

Wstałam od stołu i zabrałam głos -Jako druhna powinnam powiedzieć kilka słów-uśmiechnęłam się -Nie umiem przemawiać ale postaram się żeby chodź trochę było to tak piękne jak wasze przemowy-spojrzałam w stronę młodej pary -Pierwszy raz spotkałam Stefana i Bonnie jak byłam licealistką to oni pomogli mi i wspierali mnie w najtrudniejszym momencie w moim życiu, i już wtedy było widać rosnące w nich uczucie-przerwałam na chwilę -Wspaniałe jest widzieć jak dwójka wspaniałych ludzi zakochuje się w sobie i są ze sobą pomimo wszystko-usiadłam na swoje miejsce a po mnie wstał Damon -Mój brat jest wspaniałą osobą ma swoje wady ale mimo tych wad to Bonnie zobaczyła w nim człowieka o dobrym sercu... mogę powiedzieć że wiem co musi czuć mój brat ponieważ ja również mam w swoim życiu osobę za którą oddałbym wszystko, dlatego wierzę że mój brat znalazł idealną osobę jaką jest Bonnie... cieszę się że jesteście szczęśliwi-powiedział i wzniósł toast -Za młodą parę-powiedział i wypił whiskey.

PrzemianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz