#11

727 48 0
                                    

Kolejnego dnia rano wyszłam do pobliskiej kawiarni i kupiłam sobie Stefanowi, Damoniwi i Boonie kawę. Usiadłam przy stoliku i czekałam na swoje zamówienie kiedy to przysiadła się do mnie jakiś mężczyzna -Witaj jestem Niklaus ale możesz mi mówić Klaus- powiedział mężczyzna o ciemnych blond włosach i niebieskich oczach -Witaj nazywam się Emily - uśmiechną się do mnie i mogę przyznać, że był to jeden z piękniejszych uśmiechów jakie widziałam do tej pory -Przepraszam, że pytam ale masz stąd może jakąś rodzinę wydajesz się być dziwnie znajoma -,-Nie jestem stąd przyjechałam z Mystic Falls na jakiś czas, a co do rodziny to niewiem możliwe, że mam ojca tutaj ale niewiem - jego wyraz twarzy zrobił się teraz poważny jakby go coś olśniło miał się odezwać kiedy usłyszałam jak kelner woła mnie po kawę -No nic ja już muszę iść cześć -,-Mam nadzieję, że spotkamy się za niedługo. Do zobaczenia - na jego słowa lekko się uśmiechnęłam i kierowałam się w stronę hotelu.

Weszłam do środka i zobaczyłam Damona który jak zwykle popijał whisky - Hej kupiłam kawę- powiedziałam ale nie doczekałam się odpowiedzi -Jak byłam w kawiarni przysiadł się do mnie mężczyzna i spytał się czy mam tutaj rodzinę bo wydaję być się mu znajoma -mężczyzna odwrócił się do mnie i podszedł bliżej mnie - Jak się nazywał -,-Chyba Klaus- Damon zamiast wymalowanej obojętności teraz na jego twarzy widniało tylko zdenerwowanie -Mówiłaś mu gdzie mieszkasz ? -,-Nie - on tylko kiwną głową, wyjął telefon i zadzwonił
Pov Damona
Cholera, cholera, cholera.
Jeszcze Klausa tu tylko brakowało, co on tu robi nie myśląc ani chwili zadzwoniłem do Stefana -Braciszku mamy problem-,- O co chodzi ?-,-Klaus pojawił się na horyzoncie -,- Co ale jak ?!-,-Spotkał naszą kochaną Emily w parku...-,-Zaraz będę- i się rozłączył.
Niewiem co ta smarkula miała w głowie żeby zacząć gadać z nieznajomym przecież to było nierozważne, mam jej już powoli serdecznie dość -Co powiedział Stefan ?- spojrzała na mnie, a ja miałem ochotę wbić swoje kły w jej szyje -Zaraz będzie- i znowu przybrałem minę obojętności -Mam już tego dość ! Twojego cholernego zachowania. Okey rozumiem niepotrzebnie pytałam o Elenę bo to twoja sprawa ale cholera skąd ja mogłam wiedzieć kim ona dla ciebie była i znaczyła -na chwile zawiesiła głos - Więc może w końcu przestaniesz zgrywać takiego biednego pokrzywdzonego przez los faceta i łaskawie ze mną pogadasz czym ja sobie zasłużyłam żebyś to na mnie się wyżywał z powodu Eleny ! - przyznam, że trochę mnie zatkało powiedziała to wszystko i miała racje lekko się do niej uśmiechnąłem i podeszłem bliżej niej -Dobrze - i ją pocałowałem, a ona o dziwo odwzajemniła pocałunek

PrzemianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz