Zatrzymałam się w jakimś na obrzeżach miasta musiałam zostać sama chociaż na kilka dni. Położyłam się na łóżku i zasnęłam. Obudził mnie dzwonek telefonu spojrzał na wyświetlacz dzwonił Stefan, nie chciałam z nim rozmawiać.
Poszłam do lasu, poczułam wielki głód. Znowu poczułam, że nie jestem sobą, zobaczyłam że na środku lasu rodzina urządziła sobie namiot. Nie byli stąd, wyszłam bliżej niestety nie zauważyłam że mężczyzna wyszedł i zobaczył mnie - Witam czy coś...- nie dokończył bo wpiłam się w jego kark, kiedy wypiłam całą krew runą na ziemie - Dylan co się stało ?- wyszła z namiotu kobieta spojrzała na ciało swojego męża, a później na mnie - Chris uciekaj szybko- zawołała a z namiotu wyszedł chłopak na oko 14 letni, on słysząc jej słowa spojrzał na nią i uciekł , wampirzym tempem podeszłam do niej i wpiłam się jej w kark. Dotarło do mnie co zrobiłam i się ocknęłam, musiałam znaleźć chłopca.
Znalazłam go był za drzewem, płakał ... Co ja zrobiłam... Musiałam go zahipnotyzować spojrzałam mu w oczy on się wyrywał, ale udało mi się - Nic się tu nie wydarzyło, nie znasz tych ludzi... Jesteś moim kuzynem i zamieszkasz razem ze mną rozumiesz ?- chłopak pokiwał głową - Dobrze a teraz nie ruszaj się masz tu zostać- chłopak zrobił tak jak mu kazałam, a ja sama poszłam w stronę namiotu. Poskładałam namiot, i wykopałam głęboki rów tak zakopałam rzecz, później szybkim tempem poszłam w głąb lasu, ta część nie była odwiedzana wykopałam rów i tam pochowałam tamtych ludzi przy czym rozpłakałam się na dobre.
Wróciłam do Chrisa i poszłam z nim do hotelu, chłopak usiadł na łóżku - Napewno jesteś głody trzymaj- powiedziałam i dałam mu kanapkę - Zaraz wracam jak chcesz włącz sobie jakiś film- chłopak skinął głową.
Wzięłam prysznic, osunęłam się na ziemie i zaczęłam płakać dotarło do mnie jakim jestem potworem nie chciałam taka być... Co o mnie pomyśli Stefan, Bonnie Damon...
Kiedy wyszłam z pod prysznica chłopak spał - Jutro popracujemy nad twoimi wspomnieniami- powiedziałam i sięgnęłam po telefon, zadzwoniłam do Stefana - Gdzie ty jesteś-,-Musiałam zostać sama za niedługo wrócę -,-Martwiliśmy się... Damon chce z tobą rozmawiać -,- Nie mam czasu, za niedługo wracam.
Powiedziałam i się rozłączyłam.
Odrazu kiedy Chris wstał zaczęłam go hipnotyzować, jestem teraz dla niego jedyną rodziną...
Minęły trzy dni, byłam gotowa żeby wrócić do Salvatorów spakowałam się i poszliśmy w stronę auta.
Zapukałam do drzwi, otworzył mi Stefan uśmiechnął się do mnie, a później spojrzał na Chrisa zdziwił się lekko - Wejdźcie - powiedział i nas wpuścił chłopak usiadł na kanapie, a ja z Stefanem poszliśmy do kuchni - Kto to ?-,-Jest to syn bliskiej przyjaciółki Bety niestety zmarła, dlatego musiałam pojechać do Londynu bo jestem tak jakby jego jedyną rodziną- powiedziałam... W głębi miałam nadzieje, że się na to nabierze - Naprawdę ?-,-Tak, ma na imię Chris-powiedziałam i się lekko uśmiechnęłam- Muszę coś załatwić zaraz wracam- powiedziałam i kierowałam się w stronę drzwi - Chris zostajesz z Stefan, ja zaraz wracam-,- Ok- powiedział brunet.
Weszłam do auta, musiałam pojechać po nowy telefon dla Chrisa. Wzięłam na chwilę do ręki daną rzecz i ją odblokowałam, nie miał za dużo numerów tylko od mamy, taty i jakiejś dziewczyny, zdjęć też nie miał za dużo - Co ja robię, zabiłam ci rodziców i jeszcze szpieguje ci telefon- powiedziałam sama do siebie.
Wróciłam do rezydencji po około 30 minutach - Trzymaj zostawiłeś w aucie - podałam nowy telefon chłopakowi - Dzięki -powiedział i lekko się uśmiechną - Od jutra zaczynasz szkołę, tu masz nowe rzeczy - podałam mu siatkę - Zawiozę cię jutro do szkoły-pokiwał głową.
-To naprawdę jest twój kuzyn ?- spytała Bonnie kiedy byłyśmy w kuchni - Tak- powiedziałam krótko i zerknęłam w stronę salonu chłopak rozmawiał z Stefanem i chyba nawet go polubił - Nigdy nie mówiłaś-,-Nigdy was to nie obchodziło - powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko.
Wstałam rano wzięłam torbę i czekałam na Chrisa, chłopak zszedł po schodach i szedł ku mnie -Emily jedziesz już ?-,-Tak, muszę jeszcze zawieźć Chrisa do szkoły-,- Muszę ci coś powiedzieć - posłał mi spojrzenie a ja już rozumiałam o co mu chodzi -Chris masz kluczyki czekaj na mnie w aucie- wziął rzecz i wyszedł - Damon wyjechał gdzieś z Eleną - powiedział, trochę zrobiło mi się smutno ale wiedziałam, że może tak się stać -Dokąd ?-,-Do Klausa - rozzłościłam się - Słucham ?!-,-Ona pomaga nam, chce ci pomóc -,- Nie potrzebuje jej pomocy ! Dobrze radzę sobie sama wygram sama z Klausem... Jak wyjdę dzwonisz do Damona i każesz im wracać ! Rozumiesz jak wrócę ze szkoły mają tu być - rozzłościłam się, nigdy nie mówiłam takim tonem - Emily wszystko gra ?-,-Tak... Masz tak zrobić- powiedziałam i wyszłam.Weszłam do swojej klasy, usiadłam w ostatniej ławce i udawałam, że słucham nauczyciela. Miałam już dość tego miejsca... Alice nawet już na mnie nie patrzyła, z Henrym pogorszył mi się kontakt... Wyszłam z klasy i kierowałam się w stronę auta.
Weszłam do domu razem z Chrisem, muszę mu poświęcić więcej czasu. Weszliśmy do salonu, a tam zastałam Elenę rozmawiającą ze Stefanem i Damona który rozmawiał z Bonnie - Pójdziesz na górę ? - chłopak przytaknął i poszedł - Jesteś- powiedział Damon i wstał - Wytłumaczcie mi, po co mieszacie się w nie swoje sprawy - powiedziałam i zmierzyłam ich wszystkich wzrokiem - Chcemy ci pomóc- odezwał się Stefan - Nie potrzebuje już waszej pomocy... Jakbyście chcieli wiedzieć przemyślałam wszystko i mam plan- powiedziałam - Plan ?- odezwała się Bonnie - Tak, i powoli wprowadzam go w życie dlatego mi tego nie zachrzańcie- odwróciłam się i poszłam na górę - A i Elena ? Nie potrzebuje twojej pomocy... Zajmij się swoimi sprawami, obie dobrze wiemy, że masz ich całkiem sporo.Pov Damona
Patrzyłem na oddalającą się sylwetkę dziewczyny, zmieniła się przez te trzy dni - Co się z nią stało- odezwała się Bonnie - To wpływ Klausa- odezwał się Stefan - Skąd ona wie to wszystko- znowu powtórzyła Bonnie- Gdzie ona była ?-,- W Londynie - powiedział Stefan - Wątpię, i kim jest Chris- powiedziała Bonnie - Zadzwonię do Belli wszystkiego się dowiem- dodała i wyjęła telefon, spojrzałem na Elenę była przestraszona - Coś się dzieje ?- spytałem - Nie- powiedziała krótko - Stefan Emily jest taka od wczoraj -,- Tak- powiedział i usiadł. Do salonu weszła Bonnie - Bety nie miała żadnej przyjaciółki w Londynie i nie zna nikogo o imieniu Chris- spojrzeliśmy po sobie - Pójdę do niej- powiedziałem i tak zrobiłem.
Wszedłem do pokoju, dziewczyna siedziała na łóżku była nieobecna usiadłem obok niej - Emily kim jest Chris? -,-Moim kuzynem- odpowiedziała beznamiętnie nawet na mnie nie patrząc - Kłamiesz- powiedziałem, a ona na mnie spojrzała surowym wzrokiem - Co się stało z tą kochaną, zabawną dziewczyną ? Jest tam jeszcze ? Co się zmieniło przez te kilka dni ?- widziałem, że walczy sama ze sobą - Stała się potworem- powiedziała krótko i znowu odwróciła głowę - To jest nie możliwe- powiedziałem, dziewczyna wstała - Wyjdź stąd -,- Nie- spojrzała na mnie ze złością i zacisnęła pięści - Wyjdź stąd !-,- Nie- znowu się powtórzyłem, ona już nie wytrzymała i popłakała się, ja podeszłem do niej i ją przytuliłem - Powiesz co się stało naprawdę -,- Tak- posadziłem ją na łóżku i usiadłem obok niej trzymając ją za rękę - Chris to nie jest mój kuzyn... Zabiłam jego rodziców, póżniej go zahipnotyzowałam... - powiedziała mi całą historię, a później znowu się rozpłakała - Nie jesteś potworem, nie zabiłaś tego chłopaka, a mogłaś to zrobić - powiedziałem i ją przytuliłem - On nie może ty zostać- dodałem - Dlaczego-,- Jeśli policja dotrze do tego i dowiedzą się, że Chris jest u nas będzie po sprawie - kiwnęła głową- Idź spać- powiedziałem.
Kiedy dziewczyna zasnęła wróciłem do salonu powiedziałem im wszystko - Zawiozę go do bezpiecznego miejsca będzie miał tam jak w domu - odezwała się Bonnie - Zgoda- powiedziałem - A co chodzi z tym planem?-.-Sam jeszcze nie wiem, to za wcześnie żeby się dopytywać - powiedziałem.
Pov Emily
Obudziłam się wcześnie, przytulona do Damona był taki przystojny, nagle otworzył oczy - Jak się spało słońce -,- Wyśmienicie-,-Dzisiaj Bonnie zabiera Chrisa- powiedział - Chcę się z nim pożegnać.
Bonnie czekała już na chłopaka, ja podeszłam do niego i go przytuliłam - Przepraszam -powiedziałam po cichu - Za co ? Bonnie mówi, że tam jest fajnie a ty będziesz mnie odwiedzać - uśmiechnął się promiennie, był tak wspaniałym chłopakiem, jak mogłam go tak skrzywdzić - Odwiedzę cię, najwcześniej jak będę mogła - powiedziałam i jeszcze raz go przytuliłam - Do zobaczenia- powiedział i mi pomachał - Pa- powiedziałam.
CZYTASZ
Przemiana
VampireChciałam się wycofać,nie bałam się go ale nie wiedziałam co do niego czuje czy złość,że mnie okłamał czy radość,że nareszcie dowiedziałam się o co chodzi -Proszę zostaw mnie samą-powiedziałam,a on bez słowa odszedł... Czy ta się wybaczyć kłamstwo ?