,,Przepraszam"

628 29 0
                                    

Pov Damona
Kiedy zasnęła delikatnie zszedłem z łóżka i poszedłem bo Bonnie i Stefana.
-Już zasnęła- powiedziałem -To chodźmy do niej- powiedział Stefan i poszedł do sypialni a my za nim. Stefan usiadł obok biurka, Bonnie na parapecie a ja na łóżku i trzymałem Emily za rękę -Zaczyna się- powiedziałem szeptem kiedy zobaczyłem, że dziewczyna zaczyna się niespokojnie ruszać Bonnie wstała i usiadł na krańcu łóżka i obserwowała ją a Stefan podszedł nas i usiadł obok Bonnie -Co ona musi tam teraz przeżywać- powiedziała dziewczyna - Dasz radę- powiedziała Bonnie w stronę dziewczyny...
Bo 30 minutach z nosa Emi zaczęła lecieć krew i zaczęła się nerwowo poruszać na łóżku zaczęła drżeć a na jej czole pojawiały się delikatne kropelki Potu mocniej złapałem za jej rękę - Bonnie ona się meczy obudźmy ją-,- Nie ona musi dokończyć ten sen- po tych słowach dziewczyna zaczęła strasznie kaszleć i coraz bardziej zaczęła lecieć z jej nosa krew - Bonnie !- krzyknąłem - Uspokój się musi sama się obudzić odejdź od niej - zrobiłem tak jak kazała a sama usiadłam bliżej Emi - Ona się męczy- znowu powiedziałem - Damon ona jest silna- powiedział Stefan i złapał mnie za ramię -Wytrzyma to- po tych słowach zapanowała cisza dziewczyna się uspokoiła -Bonnie co jest ?-spytał się Stefan -Przeszła najgorsze jeszcze chwila. Po 15 minutach z nosa Emily zaczęła lecieć krew i zaczęła ciężko oddychać -AAA !- dziewczyna z krzykiem się obudziła spojrzała nas -Emily- powiedziała Bonnie a Emi wstała z łóżka i szybko pobiegła do toalet i się zamknęła. Spojrzeliśmy na siebie nie wiedzieliśmy co się właśnie stało, Stefan podszedł do drzwi łazienki i zapukał -Emi co jest ?-powiedział ale się nie odezwała -Emily ?-teraz to ja się odezwałem zacząłem natarczywie pukać -Emily !- cisza -Emily odtwórz te drzwi bo inaczej je wyważę !- usłyszałem przekręcany zamek dziewczyna wyszła była cała zapłakana -Przepraszam was, już wszystko wam wyjaśniam.
Pov Emily
Opowiedziałam im o całym śnie oni mnie słuchali w ciszy - I jeszcze coś zrozumiałam to dopiero jak się obudziłam- przerwałam na chwilę - Stefan to że ,,ożyłeś" w tym dniu kiedy mnie spotkałeś to nie był przypadek... To był plan B od Bety chciała aby chronił mnie ktoś jeszcze mnie chronił ona dowiedziała się że kiedyś byłeś z nim blisko wiedziała że ty będziesz wiedział o jego kolejnych ruchach- dokończyłam i wszyscy patrzyli na mnie - Muszę się jeszcze dowiedzieć jakie mam zdolności- dodałam i wstałam od stołu - Czyli jestem tak jakby twoim aniołem stróżem - powiedział Stefan i się do mnie uśmiechną a ja odwzajemniłam jego gest -Emily zaczniemy od jutra narazie odpocznij a ja pójdę jeszcze coś sprawdzić - uśmiechnęła się wstała i poszła - Ja idę do sobie- powiedział ponuro Damon i poszedł na górę, ja patrzyłam na oddalającą się sylwetkę mężczyzny zrobiło mi się trochę smutno - Emi co się dzieje ?- zagadnął Stefan i podszedł do mnie - Mam wrażenie że mogę na was zesłać nieszczęście, że skrzywdzę Damona -,-Dlaczego tak myślisz ?-,- Ten ostatni fragment mojego snu postać którą trzymałam w rękach wyglądała jak Damon - z moich oczu zaczęły lecieć łzy -Nie chce was skrzywdzić- Stefan do mnie podszedł i mnie przytulił a ja się w niego wtuliłam -Nikogo nie skrzywdzisz jesteś zbyt dobra na to- lekko się uspokoiła oderwałam się od niego - Pójdę do Damona- oznajmiłam i odeszłam.
Weszłam do sypialni Damona i zobaczyłam że siedzi na łóżku ja usiadłam obok niego - Co się dzieje ?- zapytałam - Ja się powinnienem spytać co się z tobą dzieje, odkąd się obudziłaś nie raczyłaś nawet na mnie spojrzeć- spuściłam głowę i znowu z moich oczy zaczęły lecieć łzy - Damon ja nie chce cię skrzywdzić- powiedziałam i spojrzałam mu w oczy - Mówiłam wam jak ten sen się skończył jedną z tych osób byłeś ty ja nie chcę stracić rozumiesz - patrzył na mnie z niedowierzaniem -Emi nic mi nie grozi ty mi nic nie zrobisz- popatrzył na mnie - Damon niewiem kim jestem niewiem do czego mogę być zdolna -,-Emily ty jesteś dobra -,-Damon ja mogę ciebie zabić rozumiesz - szybko wstał i starałam się wycierać moje łzy -Uważam że się pośpieszyliśmy - dodałam -Do czego zmierzasz?-również wstałam -Powinniśmy zostać przyjaciółmi przynajmniej na razie - spojrzałam na niego a on diametralnie zmienił swój wyraz twarzy - Proszę cię Emi damy radę razem- powiedział i złapał mnie za rękę -Kocham cię Emily- znowu poczułam łzy na mojej twarzy, wyciągnęłam ręce  z jego uścisku i spojrzałam mu w oczy które również były zaszklone - Damon proszę-,- Jak to się mówi proś a będzie ci dane- odwrócił się i poszedł w stronę drzwi ale za nim wyszedł odwrócił się w moją stronę po jego oku leciała pojedyncza łza ale jego wyraz twarzy wyrażała złość i żal - Kiedyś powiedziałaś że dziwisz się Elenie że mnie zostawiła że jej nie rozumiesz a teraz postępujesz jak ona... Jak widać historia lubi się powtarzać - trzasną drzwiami i wyszedł ja usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać.
Pov Damona
Nie mogłem za siebie znowu poczułem się tak jak kilka lat temu zostawiła mnie Elena. Wyszedłem z sypialni i kierowałem się w stronę drzwi wejściowych -Damon co jest-,-Nie mam teraz czasu- powiedziałem i wyszedłem.
Pojechałem do baru zamówiłem sobie whiskey i usiadłem przy barze kiedy nagle dosiadła się do mnie jakaś brunetka - Jesteś tutaj sama?- zapytałem -Tak ale może za niedługo już nie - puściła mi oczko a ja to zrozumiałem jako pozwolenie podszedłem bliżej niej i szepnąłem do ucha - Może pójdziemy do hotelu jest tu jeden -,-Pewnie- przygryzła wargę a ja wpiłem się w jej usta.
Po 30 minutach byliśmy w hotelu.
Byliśmy pół nadzy kiedy nagle oprzytomniałem - Nie !- krzyknąłem a ona się zdziwiła - Wyjdź stąd-,-Co...-,-Powiedziałem żebyś się stąd wynosiła !- znowu krzyknąłem a dziewczyna szybko wybiegła. Nie zrobiliśmy tego więc czy można to uznać jako zdradę nie jestem już przecież z Emily ale cholera nie zwale tego też na alkohol jestem prawie trzeźwy - Idiota- wydarłem się i wyszedłem z hotelu.
Kiedy wędrowałem po jednej z uliczek poczułem wielką złość i równie wielki apetyt dlatego postanowiłem zapolować przyczaiłem się i napadłem na człowieka zabiłem go, potem na kolejnego i kolejnego w sumie zabiłem 4 ludzi i zaspokoiłem swój głód ale jednocześnie znowu poczułem do siebie wstyd.
O godzine 3 w nocy wróciłem do domu poszedłem do swojej sypialni a na łóżku zobaczyłem Emily widocznie musiała tak zasnąć po naszej kłótni. Wziąłem ją na ręce i położyłem do łóżka tym samym okrywając ją kołdrą, kosmyk jej włosów wsadziłem za ucho i pocałowałem w policzek - Przepraszam- powiedziałem i wyszedłem.

PrzemianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz