Sprostowanie:
Wszystkie postacie oraz wydarzenia, które poznajecie, należą do J.K. Rowling.
Rozdział zbetowany przez Clou
-----------------------------------------
Niedziela, 11.10
Kilka kolejnych dni było na swój sposób bardzo męczących. Nie zostało im wiele do zrobienia prócz czekania na poniedziałek.
Hermiona dała profesorowi Flitwickowi karteczkę z dokładnym adresem ich domu, więc przetestował również działanie świstoklika do Spinner's End. Hermiona akurat sprzątała w kuchni, a Severus był w piwnicy, kiedy Flitwick wylądował po środku salonu, wpadając na niezbyt solidny stolik i łamiąc go z głośnym trzaskiem.
– Merlinie, panie profesorze, nic się panu nie stało?! – zawołała Hermiona, rzucając do zlewu pełnego wody suchą ścierkę do naczyń i podbiegła do małego czarodzieja, który zbierał się z podłogi.
– Panna Granger – sapnął Flitwick, sięgnął po jej rękę i wstał. – Proszę o wybaczenie...
– Proszę się nie przejmować... – zaczęła uspokajająco Hermiona, ale Flitwick machnął różdżką i stolik złożył się z powrotem. – Nic sobie pan nie zrobił?
– Wasz stolik jest o wiele mniej solidny niż ja – zaśmiał się i poprawił swoją kamizelkę.
– Strasznie się cieszę, że się udało. Że świstoklik działa. I... chciałabym pana o coś prosić... Mógłby pan nauczyć mnie tych zaklęć, których pan użył? – zapytała dziewczyna, spoglądając prosząco na Flitwicka.
Drzwi prowadzące do piwnicy otworzyły się i wszedł Severus. I słysząc ostatnie zdanie, uniósł kącik ust.
– Czegoż innego można było się spodziewać... Filiusie – podszedł i podał rękę Flitwickowi. – Nie było żadnych problemów z dostaniem się tu?
– Absolutnie żadnych. Panna Granger napisała mi bardzo dokładnie, gdzie mam się zjawić. Tylko, że radziłbym wam przestawić stolik, bo wpadłem prosto na niego. Lawford nie będzie chyba wam go składał.
Severus spojrzał na stolik, z którym nie łączyły się żadne przyjemne wspomnienia i wzruszył ramionami.
– Wręcz przeciwnie. To go jeszcze bardziej zaskoczy i da nam trochę więcej czasu na oszołomienie go. A z naprawieniem go Hermiona sobie poradzi.
Flitwick rozejrzał się po podłodze i prawie pod fotelem dostrzegł skarpetki. Przywołał je i obrócił się do Hermiony.
– Oczywiście, że pani pokażę wszystkie zaklęcia, ale nie teraz. W przyszłości z pewnością będziemy mieć więcej czasu. Do zobaczenia.
Hermiona uśmiechnęła się i kiwnęła głową.
– Na pewno.
Flitwick machnął parę razy różdżką, rzucając niewerbalnie zaklęcia i nagle zniknął.
Severus wrócił do piwnicy, gdzie kończył warzyć Veritaserum, by w razie konieczności podać je Lawfordowi, Hermiona zaś do porządkowania kuchni.
Korzystając z porad Joao Matosa, napisali wspólnie krótką notatkę dla Lawforda. Potem Hermiona wzięła swoje notatki i zeznania Stone'a – Cabrela, to, co wyciągnęli od Horacjusza i ze wspomnień Smitha i kobiet z Azkabanu i zaczęła spisywać wszystkie fakty w kolejności chronologicznej. Trochę żałowała, że nie ma laptopa, żeby potem móc łatwo uzupełnić je zeznaniami Lawforda, ale w końcu wpadła na pomysł spisać każdy fakt na osobnym pergaminie i ponumerować strony dopiero tuż przed oddaniem ich Ministrowi Magii.
CZYTASZ
HGSS Dwa słowa - Zakończone
AdventureRok po Bitwie o Hogwart Hermiona wpada na trop spisku kilku wysoko postawionych pracowników Ministerstwa Magii. Ich głównymi celami jest Hermiona i... Snape. Czy Hermionie i Snape'owi uda się ich powstrzymać, nawet mając do pomocy francuskie Ministe...