HGSS Dwa Słowa Rozdział 39

1.9K 97 62
                                    

Rozdział betowany przez Clou

--------------------------------------

Sobota, 29.08

Kiedy Harry i Ginny wrócili ze spaceru późnym popołudniem, Stworek miał dla nich nowinę. W czasie ich obecności szukał go Smith i kazał się zawiadomić przez Sieć Fiuu, jak tylko wróci.

Zdumiony Harry poprawił okulary i podszedł do kominka. Sypnął troszkę proszku i wymówił adres Smitha.

– Teddy, to ja, Harry... Już jestem – powiedział na widok sylwetki Aurora.

– Świetnie! Mam ważną sprawę, mogę na chwilę przyjść? – spytał tamten.

– Jasne, Teddy!

Harry cofnął się i zrobił miejsce dla Smitha. Kiedy ten wyszedł z zielonych płomieni...

– Merlinie! Teddy, co ci się stało?! – zawołał chłopak na widok czerwonych pręg na jego twarzy i szyi.

Ten lekceważąco machnął ręką.

– To drobiazg. Musiałem upolować takiego jednego całkiem niedawno. Nie bardzo mogę mówić kogo, sam rozumiesz – odpowiedział i uśmiechnął się na widok wchodzącej do kuchni Ginny. – Panna Weasley? Niezmiernie mi miło – skłonił się wytwornie.

Dziewczynę aż zatkało na widok jego pokiereszowanej twarzy. Zbliżyła się niepewnie i skinęła głową.

– Mi również...

Harry wskazał miejsce Smithowi przy stole.

– Siadaj, Teddy. Oczywiście, że rozumiem, jasne! Ale powiedz, udało ci się? I to on cię tak... potraktował???

Smith usiadł wygodnie i odezwał się z udawaną nonszalancją.

– On, on. Ale żebyś widział w jakim ON skończył stanie...

– Mogę się domyślać! Załatwiłeś go! – ucieszył się Harry.

– Musiałem w którymś momencie udać, że słabnę. Rozumiesz, padasz i nieruchomiejesz. Facet nabiera pewności siebie i się rozluźnia... i wtedy masz wspaniałą okazję, żeby rąbnąć go jakimś łatwym zaklęciem.

Ginny słuchała tego z lekkim przerażeniem. Owszem, widziała, jak wyglądał Moody, ale ... miała nadzieję, że Harry tak nie będzie wyglądał.

Smith wyciągnął z kieszeni kawałek półprzeźroczystego, żółtawego szkiełka i podał Harry'emu, trzymając za sam brzeg.

– Chciałbym, żebyś to obejrzał. Z każdej strony. Czy to coś ci mówi?

Harry w skupieniu oglądał szkiełko. Z obu stron wyglądało tak samo. Przejechał palcem po krawędzi i nacisnął pośrodku. Powąchał, ale na nic. W końcu pokręcił głową.

– Nic. Przykro mi, Teddy – oddał mu szkiełko.

Smith podał Ginny inne, różowe i poprosił o dokładne przyjrzenie się. Ginny zrobiła to samo, co jej chłopak, ale nie posunęła się do wąchania.

– Nic mi to nie mówi – odparła.

Smith owinął każde z nich w cienką tkaninę i schował najdelikatniej jak mógł do kieszeni.

– Szkoda. Prowadzę strasznie pilne dochodzenie i myślałem, że to poznacie... Ale z drugiej strony wcale się nie dziwię – powiedział spokojnie.

– Pracuje pan w soboty? – spytała z zainteresowaniem Ginny.

– Tylko czasami, Ginewro. Wszystko zależy od wagi sprawy.

HGSS Dwa słowa - ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz