Rozdział betowany przez Clou
----------------------------------------
Czwartek, 23.07
List Severusa nie został opublikowany w Proroku, ale ukazał się w Żonglerze. Ponieważ większość ludzi kupowała w tej chwili obie gazety, wiedząc, że z Proroka o wszystkim się nie dowiedzą, uznać można było, że czarodziejskie społeczeństwo przeczytało, co napisał. Za to Prorok opublikował oświadczenie Pete'a Earnshaw z Departamentu Edukacji o tym, że rząd nie pozostaje głuchy na wszelkie propozycje, które do niego docierają i traktuje je bardzo poważnie. Dlatego też najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu zorganizuje wizytę w nowej szkole, na którą zaprosi przedstawicieli najbardziej wpływowych gazet i rozgłośni radiowych.
Severus był pewny, że usłyszy parę słów o sobie podczas obiadu i się nie mylił. Norris był wyjątkowo wściekły. Najwyraźniej sądził, że po wtorkowym liście ma spokój na jakiś czas i dzisiejsze oświadczenie da im trochę czasu. Tymczasem cholerny Snape musiał znów namieszać.
Lawford próbował uspokoić przyjaciela, argumentując, że dziś Snape z pewnością przeczytał artykuł i to powinno „zamknąć go" na jakiś czas.
Severus obiecał sobie jeszcze dziś przesłać jakąś odpowiedź do Proroka i Żonglera.
Okazało się, że ktoś anonimowo poinformował redakcję Proroka, że w Dziurawym Kotle regularnie odbywają się spotkania grona przeciwników polityki rządu i następnie rozsyłane są informacje do innych, mniej odważnych. Norris uznał, że należy wprowadzić kontrolę sowiej poczty, bo w ten sposób będą mogli wpaść na ich trop. O szczegółach mieli porozmawiać w sobotę u Bensona.
Kiedy tylko wrócił do Hogwartu, wysłał wiadomość Hermionie, że podsłuchał Norrisa i Lawforda. Oczywiście mógł zaczekać do wieczora, żeby jej o tym powiedzieć, ale... nie mógł się opanować. Od wczorajszego wieczora brakowało mu jej, a poza tym czuł jakąś niewypowiedzianą radość na myśl o niej. Może dlatego, że wczoraj stchórzył i podjął wreszcie decyzję, że spróbuje ją uwieść.
Prócz radości bał się, bo nie miał pojęcia, jak się za to zabrać. No i cały czas bał się odrzucenia.
Hermiona potwierdziła, że zjawi się o siódmej, świstoklikiem do jego saloniku, więc zanotował w myślach, że ma zdjąć osłony na ten czas i zabrał się za pisanie notatki do Proroka i Żonglera.
.
Hermiona wróciła z pracy i przebrała się w wąskie jeansy i dość obcisłą podkoszulkę. Wiedziała, że ma się spotkać choć na chwilę z profesor McGonagall, więc nie pozwoliła sobie na żaden inny, bardziej kobiecy strój. Potem spakowała do torby kilka bluzek, w których chciała mieć magiczne skrytki i zdecydowała się dołączyć do nich również krótką brązową sukienkę z dekoltem, której nie odważyła się założyć, kiedy wybierała się warzyć z Severusem eliksiry trzy tygodnie temu. Miała nadzieję, że jej surowa pani profesor nie zwróci uwagi na długość...
Z niecierpliwością doczekała do siódmej i aktywowała świstoklik. Kiedy wylądowała w saloniku, prawie wpadła na profesor McGonagall. Po krótkim przywitaniu, starsza czarownica poklepała Hermionę po ramieniu.
– Słyszałam, że miałaś doskonały pomysł sporządzenia notatek do Historii Nowoczesnej.
Dziewczyna uśmiechnęła się niepewnie.
– To... tylko taka mała pomoc. Zanim nowy profesor nie napisze prawdziwego podręcznika...
Severus wskazał Hermionie fotel koło swojego i w duchu zgrzytnął zębami na widok Minerwy siadającej po drugiej stronie stołu. Szczęście, że potrafił nad sobą panować, więc z jego twarzy nie można było nic wyczytać.
CZYTASZ
HGSS Dwa słowa - Zakończone
AventuraRok po Bitwie o Hogwart Hermiona wpada na trop spisku kilku wysoko postawionych pracowników Ministerstwa Magii. Ich głównymi celami jest Hermiona i... Snape. Czy Hermionie i Snape'owi uda się ich powstrzymać, nawet mając do pomocy francuskie Ministe...