Rozdział betowany przez Clou
---------------------------------------
Poniedziałek, 24.08
Tuż po szóstej rano na Chalton Street podjechał zwykły szary ford. Zatrzymał się pod blokiem na wprost numeru 98. Pasażer, rudowłosy mężczyzna wysiadł i niosąc ze sobą jakąś dużą torbę, wszedł do budynku, kierowca zaś przyglądał mu się przez chwilę, a potem odjechał.
Rudy wszedł do mieszkania na drugim piętrze dokładnie na wprost mieszkania Hermiony i zaczął rozstawiać statyw do szerokokątnej kamery z detektorem ruchu z niewidocznym oświetlaczem na podczerwień, aparat fotograficzny i stację dokującą do zgrywania plików. Urządzenia pracowały w trybie czuwania do dwudziestu godzin i automatycznie znakowały nagrane obrazy datą i godziną.
Kamera została nastawiona na okna mieszkania, zaś aparat fotograficzny wycelowany na wyjście z klatki schodowej.
Mieszkanie stało puste już od jakiegoś czasu i Nigel po prostu zajął je do własnych celów, powiadamiając agencję nieruchomości, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni wykluczone są wszelkie wizyty ewentualnych nabywców.
Rudy włączył miniaturowego laptopa, zsynchronizował ze stacją dokującą i podłączył się do policyjnego serwera, wykorzystując kodowane połączenie internetowe lecące przez satelitę używanego przez policję.
Wyciągnął też termos z kawą i kanapki i zaczął jeść śniadanie. Pozostało mu czekać, kiedy pokaże się właścicielka domu.
Tuż po siódmej zaświeciło się światło w oknie na wprost. Kamera natychmiast włączyła się i zaczęła rejestrować obraz. Chwilowo nie było nic widać przez grube, białe zasłony. Po prawie godzinie światło zgasło. Rudy podszedł do okna, stanął trochę z boku i zaczął przyglądać się wyjściu z klatki schodowej. Po dziesięciu minutach wyszła z bloku jakaś starsza pani, ale właścicielki obserwowanego mieszkania nie zobaczył. Wzruszył ramionami i wyciągnął kolejną kanapkę. Obojętnie o której by nie wyszła, kamera i tak ją złapie.
Marcus Gordon wyszedł z toalety, poprawiając spodnie i podszedł do umywalki. Odkręcił kurek i czekając chwilę, aż napłynie ciepła woda, rozejrzał się dookoła. Jego wzrok padł na złożony na pół arkusik szarawego pergaminu. Był z tych bardziej eleganckich, których w Ministerstwie nigdy nie używano z uwagi na cenę. Domyślając się, że ktoś go zgubił, podniósł go i zaczął czytać.
Po chwili z kranu lał się wrzątek, a Marcus stał oszołomiony.
Rathlin – zawieszona na rok
Eliksir antyk – Ok
Usuwc – no OK
Granice – OK
Sowy – OK
Spr kwal – co, kto, kiedy?
Imperius na wszyst przeciwn
Zupełnie nie rozumiał, o co chodziło, ale powoli zaczęło do niego docierać, że jest to albo plan popełnienia przestępstwa, albo już dowód na nie. Lepiej, żeby nikt go z tym nie zobaczył...
Jak na złość drzwi do toalety się otworzyły i wszedł Ames Shaw, jego dobry znajomy z Poziomu trzeciego. Marcus zareagował zupełnie odruchowo. Poczerwieniał, schował raptownie rękę z pergaminem i jednocześnie przyszło mu do głowy, że przecież chowając go, przyznawał się jednocześnie do winy. Więc odsunął go od siebie, spoglądając na odbicie Amesa w lustrze.
CZYTASZ
HGSS Dwa słowa - Zakończone
AdventureRok po Bitwie o Hogwart Hermiona wpada na trop spisku kilku wysoko postawionych pracowników Ministerstwa Magii. Ich głównymi celami jest Hermiona i... Snape. Czy Hermionie i Snape'owi uda się ich powstrzymać, nawet mając do pomocy francuskie Ministe...