HGSS Dwa Słowa Rozdział 54

1.7K 93 39
                                    

Rozdział zbetowany przez Clou

-----------------------------------------

Piątek, 16.10

Na czwartą po południu Foster zwołał konferencję prasową w gabinecie Ministra. Tak więc za dwadzieścia czwarta Carpenter skończył przesłuchania.

Dokładnie na czas. Panna Granger i Snape powiedzieli mu wszystko, co wiedzieli, wyjaśnili wszystkie szczegóły, przekazali notatki z każdego spotkania Norrisa i reszty z ich komentarzami, przemyśleniami i planami, jakie wtedy snuli.

Od przyszłego tygodnia mógł zacząć przesłuchiwać podejrzanych i wiedział doskonale, że wyjdą na jaw nowe fakty, sprawy, o których nawet Granger i Snape nie mieli pojęcia. Uzgodnili, że będą do jego dyspozycji, oczywiście w miarę możliwości. Snape planował wrócić do Hogwartu, więc naturalnie nie mógł stawiać się w Ministerstwie, kiedy tylko Aurorzy sobie tego zażyczyli.

Jeśli chodzi o Granger, sprawa była trochę skomplikowana. Z punktu widzenia prawa nie była już pracowniczką Ministerstwa. Fakt niestawienia się w pracy bez wiedzy i zgody jej przełożonego traktowany był jako dobrowolne porzucenie stanowiska i karą było natychmiastowe zwolnienie dyscyplinarne.

Wyszło to na jaw w czwartek wieczorem, kiedy Foster wpadł do sali, w której siedzieli, żeby dowiedzieć się, jak idzie zbieranie informacji. Gdy Carpenter powiedział, że najprawdopodobniej skończy w tym tygodniu, Granger uśmiechnęła się i usiadła prościej na krześle.

– Cudownie! W takim razie w poniedziałek będę mogła wrócić do pracy!

Foster spojrzał na nią wyraźnie zakłopotany i potarł podbródek.

– W tej sprawie mam niestety złe wieści, panno Granger...

Dziewczyna zamarła na chwilę.

– ... Tak...?

– No więc... zdaje sobie pani sprawę, że takie przypadki jak pani... są przewidziane w przepisach prawa... – Foster poprawił się na krześle i zaczął bawić się różdżką.

Dziewczyna przyglądała mu się, marszcząc brwi, więc rzucił krótkie spojrzenie na Snape'a, który wpatrywał się w niego w milczeniu.

– Wie pani... – westchnął. – Kiedy uciekła pani do Francji... z naszego punktu widzenia nie stawiła się pani w pracy...

Dziewczyna wciągnęła powietrze i niemal podniosła się, gdy Snape położył jej uspokajająco rękę na ramieniu.

– I? – uniósł jedną brew.

Foster poczuł się bardzo niezręcznie. Przecież to nie on wymyślił te kretyńskie przepisy!

– Proszę mnie zrozumieć... nie mam na to wpływu...

– i CO? – nacisnął Snape.

– No i... zgodnie z prawem została pani... wyrzucona z pracy – wyrzucił z siebie.

Dziewczyna wytrzeszczyła na niego oczy i złapała za usta.

– Przecież to jakiś absurd! – zawołała. – To niemożliwe!

– Panno Granger... musi pani zrozumieć, że takie są przepisy... Porzucenie pracy, oddalenie się bez informacji...

Granger rzuciła rozpaczliwe spojrzenie na Snape'a i na nowo odwróciła się do niego.

– Panie Foster, przecież pan wie, czemu to zrobiłam! Dlaczego uciekłam! Musiałam uciec!

Foster i Carpenter spojrzeli po sobie i zastępca Ministra pokręcił głową.

HGSS Dwa słowa - ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz