Rozdział zbetowany przez Clou
-----------------------------------------
Piątek, 16.10
Na czwartą po południu Foster zwołał konferencję prasową w gabinecie Ministra. Tak więc za dwadzieścia czwarta Carpenter skończył przesłuchania.
Dokładnie na czas. Panna Granger i Snape powiedzieli mu wszystko, co wiedzieli, wyjaśnili wszystkie szczegóły, przekazali notatki z każdego spotkania Norrisa i reszty z ich komentarzami, przemyśleniami i planami, jakie wtedy snuli.
Od przyszłego tygodnia mógł zacząć przesłuchiwać podejrzanych i wiedział doskonale, że wyjdą na jaw nowe fakty, sprawy, o których nawet Granger i Snape nie mieli pojęcia. Uzgodnili, że będą do jego dyspozycji, oczywiście w miarę możliwości. Snape planował wrócić do Hogwartu, więc naturalnie nie mógł stawiać się w Ministerstwie, kiedy tylko Aurorzy sobie tego zażyczyli.
Jeśli chodzi o Granger, sprawa była trochę skomplikowana. Z punktu widzenia prawa nie była już pracowniczką Ministerstwa. Fakt niestawienia się w pracy bez wiedzy i zgody jej przełożonego traktowany był jako dobrowolne porzucenie stanowiska i karą było natychmiastowe zwolnienie dyscyplinarne.
Wyszło to na jaw w czwartek wieczorem, kiedy Foster wpadł do sali, w której siedzieli, żeby dowiedzieć się, jak idzie zbieranie informacji. Gdy Carpenter powiedział, że najprawdopodobniej skończy w tym tygodniu, Granger uśmiechnęła się i usiadła prościej na krześle.
– Cudownie! W takim razie w poniedziałek będę mogła wrócić do pracy!
Foster spojrzał na nią wyraźnie zakłopotany i potarł podbródek.
– W tej sprawie mam niestety złe wieści, panno Granger...
Dziewczyna zamarła na chwilę.
– ... Tak...?
– No więc... zdaje sobie pani sprawę, że takie przypadki jak pani... są przewidziane w przepisach prawa... – Foster poprawił się na krześle i zaczął bawić się różdżką.
Dziewczyna przyglądała mu się, marszcząc brwi, więc rzucił krótkie spojrzenie na Snape'a, który wpatrywał się w niego w milczeniu.
– Wie pani... – westchnął. – Kiedy uciekła pani do Francji... z naszego punktu widzenia nie stawiła się pani w pracy...
Dziewczyna wciągnęła powietrze i niemal podniosła się, gdy Snape położył jej uspokajająco rękę na ramieniu.
– I? – uniósł jedną brew.
Foster poczuł się bardzo niezręcznie. Przecież to nie on wymyślił te kretyńskie przepisy!
– Proszę mnie zrozumieć... nie mam na to wpływu...
– i CO? – nacisnął Snape.
– No i... zgodnie z prawem została pani... wyrzucona z pracy – wyrzucił z siebie.
Dziewczyna wytrzeszczyła na niego oczy i złapała za usta.
– Przecież to jakiś absurd! – zawołała. – To niemożliwe!
– Panno Granger... musi pani zrozumieć, że takie są przepisy... Porzucenie pracy, oddalenie się bez informacji...
Granger rzuciła rozpaczliwe spojrzenie na Snape'a i na nowo odwróciła się do niego.
– Panie Foster, przecież pan wie, czemu to zrobiłam! Dlaczego uciekłam! Musiałam uciec!
Foster i Carpenter spojrzeli po sobie i zastępca Ministra pokręcił głową.
CZYTASZ
HGSS Dwa słowa - Zakończone
AventuraRok po Bitwie o Hogwart Hermiona wpada na trop spisku kilku wysoko postawionych pracowników Ministerstwa Magii. Ich głównymi celami jest Hermiona i... Snape. Czy Hermionie i Snape'owi uda się ich powstrzymać, nawet mając do pomocy francuskie Ministe...