Rozdział 30

660 59 24
                                    

Yui i Kin były na stołówce same. Było to wyjątkowo dziwne, gdyż pora posiłków była dla wielu z bogów ulubioną częścią dnia. Nie rozwodziły się nad tym jednak zbyt długo i po skończonym posiłku udały się prosto do biblioteki. Kusanagi umówiła się tam z Takeru i Apollem by mogli wzajemnie pomagać sobie przy projektach, Kin natomiast planowała przewertować dział romansów w celu poszukiwania natchnienia oraz (jak sama stwierdziła) odpokutowania wszystkich grzechów do trzech pokoleń wstecz i paru na zapas.

Jednak to co zastały przerosło najśmielsze oczekiwania obu dziewczyn razem wziętych.

Tsukito siedział przy stole tak zastawiony książkami, że widać było tylko czubek jego fioletowych włosów. I był to chyba jedyny stosunkowo normalny widok. Anubis stojący na piętrze rzucał książkami w Dionizosa i Takeru będących na parterze. Loki i Thor, a właściwie tylko Loki, bo Thor ograniczał się do znudzonej obserwacji, układał z tomiszczy wyjątkowo skomplikowane budowle. Natomiast Balder i Hades patrzyli ze smętnymi minami na dwa przewalone regały, a Apollo z całym swoim zapałem starał się ich pocieszyć.

Jednym słowem: Armagedon.

Yui była zdziwiona tym widokiem, ale gdy tylko spojrzała na swoją współlokatorkę zaczęła żałować, że nie znajduje się gdzieś indziej. Najlepiej jak najdalej od biblioteki.

-Przecież jak Thoth to zobaczy to nas wszystkich pozabija - Kin wyglądała jakby nie mogła się zdecydować, czy planuje zemdleć, czy wybuchnąć. - To trzeba natychmiast posprzątać! I ich ogarnąć! Oni bezczeszczą bezcenne dzieła literackie! Jak Thoth ich nie oskalpuję to przysięgam, że ja to zaraz zrobię! Łby im pourywam! Kończyny połamię! Truchła rzucę świniom na pożarcie, resztki spalę, a...

-Spokojnie, spokojnie, oddychaj – Kusanagi postanowiła przerwać jakże barwny wywód koleżanki. - Zaraz to jakoś załatwimy. Hej! Chłopcy! Halo! - wołała, ale nikt nie zwrócił na nią krzty uwagi.

Za to Shiroi posłała jej spojrzenie pełne politowania.

Kapłanka myślała przez chwilę nad sposobem zwrócenia uwagi bogów i w końcu na coś wpadła. Podniosła dłoń do ust i zagwizdała. W bibliotece natychmiast zapanowała cisza jak makiem zasiał, a wszystkie oczy zwróciły się ku wejściu. Nawet Tsukito wychynął ze swojej kryjówki.

-Och! Wróżka! I Chochlik! Dobrze, że już je... - zaczął wesoło Apollo, ale Kin szybko mu przerwała.

-Co wy tutaj wyprawiacie?! Powariowaliście?! To biblioteka, a nie cyrk! Przecież gdyby Thoth przyszedł tu przed nami to już byście byli martwi! A ja osobiście pomogłabym mu pozbyć się zwłok! To oburzające! Te księgi to wiedza całej ludzkości, a wy... wy... uch! Aż brak mi słów! Macie to natychmiast posprzątać! I od tej pory jeśli wam życie miłe traktujcie książki z szacunkiem! Zrozumiano?!

Dziewięć boskich głów pokiwało zgodnie.

-To dobrze. A teraz idę się uspokoić. Jak wrócę ma być porządek! - wyszła trzaskając drzwiami.

-Straszna – mruknął Hades, gdy był pewny, że Shiroi już nie wróci.

-Przerażająca! - zawtórował mu Dionizos.

-Jest gorsza niż Oni* – dodał Takeru.

-Może, ale ma rację, trzeba tu posprzątać – zarządziła Yui rozglądając się uważnie po pomieszczeniu. - Zacznijmy może od tych regałów...

~*~

Gdy godzinę później Kin wracała do biblioteki spotkała ostatnią osobę, jaką spotkać miała ochotę.

Pośród BóstwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz