Balder przez całą drogę między straganami radośnie komentował mijane atrakcje. Zdawał się zupełnie przy tym nie zauważyć zmarkotnienia swojej towarzyszki. Dopiero gdy dotarli na tyły szkoły, gdzie nikogo nie było, zatrzymał się i odwrócił do dziewczyny.
-Em... Balder, nie chcę nic mówić, ale zaraz Ceremonia Otwarcia. Obiecałam Anubisowi, że będę... - zaczęła niepewnie Kin.
-Co do mnie czujesz? - powiedział bóg światła zupełnie ignorując jej wypowiedź.
Oczy Shiroi przybrały wielkość dwóch spodków.
-Co... ale... - nie wiedziała co powiedzieć. Spodziewała się wiele ale nie takiego pytania.
-To przez Lokiego? - złapał ją za ramię. Stanowczo za mocno, co nieco sprowadziło ją na ziemie. - To dlatego, że kochasz Lokiego?
-Daj spokój, Balder! Opanuj się! Nie wiem co sobie ubzdurałeś, ale...!
-Rozumiem – powiedział do siebie cofając się o krok. - W takim razie sprawię, że będziesz widzieć tylko mnie.
Jego spojrzenie. Tyle wystarczyło, żeby na powróciło uczucie przerażenia, które czuła podczas rozmowy z bogiem ognia. Chciała uciec, ale złapał ją i przyciągnął do siebie. Chciała krzyczeć, ale ze ściśniętego gardła wydobył się tylko słaby pisk.
Złapał jej twarz jedną ręką i zaczął się przybliżać. Szarpała się, ale był od niej dużo silniejszy. W jej oczach pojawiły się łzy.
-Stój, Balderze!
Usłyszała głos Lokiego, a po chwili poczuła mocne szarpnięcie.
Klęczała na podłodze, a za nią siedział obejmujący ją Anubis. Był wyraźnie wściekły. Wyglądał jak wilk, który zaraz zaatakuje.
Natomiast między nimi, a bogiem światła stanął Laevatein.
-Loki – powiedział Balder zimno.
Nie widziała jego twarzy, ale po tonie głosu mogła wywnioskować, że jest zły.
-Dlaczego? Dlaczego, Balderze? Patrz tylko na mnie, Balderze! Ty... Ty należysz tylko do mnie!
-Wystarczy, Loki! Dlaczego ciągle wchodzisz mi w drogę – zapytał z wyrzutem bóg światła.
-Proszę przestań, Balderze – Laevatein próbował nad sobą panować.
-Daj mi spokój...
-Przestań sprawiać mi ból! - w końcu nie wytrzymał. Po tych słowach na chwile zapadła cisza. - Anubisie, zabierz ją stąd.
Bóg zmarłych kiwną tylko głową. Posłał jeszcze nienawistne spojrzenie w stronę blondyna i wziąwszy nadal zszokowaną dziewczynę na ręce, szybko oddalił się w stronę ich stoiska.
~*~
Mniej więcej w połowie drogi Kin wreszcie się uspokoiła.
-Anubisie, możesz mnie postawić na ziemię? - zapytała słabym głosem.
-Na pewno, Kincia? Dobrze się czujesz? Wyglądasz źle. Pójdziemy do Thotha. Thoth jest mądry. Pomoże.
-Czuję się na tyle dobrze, żeby iść sama. Postaw mnie, proszę.
-No dobrze... - niechętnie odstawił dziewczynę na twardy grunt.
Przez chwile szli w ciszy.
-Dziękuję, że mi pomogliście – powiedziała w końcu dziewczyna.
-To nic. Kincia jest miła, a Balder chciał zrobić Kinci krzywdę. Nie lubię głupiego Baldera.
CZYTASZ
Pośród Bóstw
Hayran KurguYui Kusanagi i Kinzoku Shiroi dostają misję od samego Zeusa - zbliżyć bogów do ludzi. Miła, empatyczna kapłanka walcząca na miecze oraz złośliwa, dociekliwa kujonka kochająca muzykę - muszą połączyć siły by uratować swoich nowych przyjaciół. Bogow...