Rozdział 29

711 59 39
                                    

-Czy możesz mi łaskawie wyjaśnić, co tu się wyrabia? - zapytał dość mocno zirytowany Thoth patrząc na krzątającą się po bibliotece pozostałą dziewiątkę bogów oraz Yui.

-Cóż... - Kin stojąca obok udała, że się zastanawia. - Sam mistrz chciał, żeby wzięli na poważnie swoje projekty.

~*~

Ale zacznijmy od początku...

Egzamin był przez całe popołudnie numerem jeden w rozmowach między bogami. Każdy chwalił się swoimi odpowiedziami, a Loki, który zaplanował sztuczki, dzięki którym odwracali uwagę Thotha, gdy chcieli zamienić się kartkami, puszył się jak prawdziwy paw. Tylko odrobinę mniej dumni byli Takeru i Anubis, którzy pomogli w jednej lub dwóch pułapkach. Apollo obawiał się początkowo, że mistrz się zorientuje w tym fortelu, jednak im więcej czasu mijało tym bardziej śmiał się wraz z resztą. Dość wylewnie dziękowano też Kin za zorganizowanie całego przedsięwzięcia, choć ona sama skwitowała to dość mrocznym uśmiechem i obietnicą odebrania kiedyś tej przysługi. O dziwo najbardziej przejęła się Yui.

Dzień jednak minął szybko, a następnego ranka cała klasa zjawiła się na zajęciach w bardzo pozytywnych nastrojach. Czego nie można było powiedzieć o Thothcie. Wparował on bowiem niczym chmura burzowa miotająca piorunami. Wszyscy natychmiast się spięli.

-Sprawdziłem wasze egzaminy. Wszyscy zdali. Zakończmy ten temat bez zbędnych komentarzy. To jednak nie wszystko.

-Co?! - jęknęli wszyscy prócz Kin, która od dawna czekała na ten moment.

-Jeszcze więcej testów? - zapytał Dionizos.

-Nie. Tym razem opracujecie projekty na zadany temat.

-Projekty? - odezwał się Apollo. - Czym są projekty?

-Projekty szkolne zwykle polegają na zorganizowaniu jakiejś akcji, zrobieniu jakiejś rzeczy, bądź napisaniu wypracowania na dany temat – wyjaśniła jak najzwięźlej Yui.

-Brzmi fajnie – uśmiechnął się bóg słońca. - Co konkretnie mamy zrobić?

-Dostaniecie temat, a w jaki sposób go opracujecie to już wasz problem. Przedstawicie je dokładnie za tydzień. Ustalcie między sobą kolejność. A teraz przejmy do zajęć. Tematy dostaniecie pod koniec lekcji.

Wściekłość i irytacja Thotha były niemal namacalne, więc klasa była tego dnia wyjątkowo skupiona na lekcji. Oczywiście na tyle, na ile każdy z bogów był w stanie, co objawiało się głównie tym, że Dionizos nie chrapał, Anubis tylko trzy razy zrzucił ołówek i ani razu nie spadł z krzesła, Takeru udawał że coś rozumie, Loki starał się usiedzieć na miejscu, a Kin ignorowała zajęcia nieco mniej ostentacyjnie niż zazwyczaj.

A gdy ta mordęga się skończyła...

-To koniec na dzisiaj. Wychodząc podejdźcie, a rozdam wam tematy projektów.

~*~

-Co macie? Co macie?! - zawołał Apollo, gdy tylko zobaczył Takeru i Tsukito opuszczających klasę.

-"Miecz i honor. Wpływ pojedynków na rozwiązywanie sporów" - przeczytał Susanoo marszcząc czoło. - Za grosz nie rozumiem o co w tym chodzi.

-Brzmi ciekawie! - blondyn wyglądał jakby zaraz miał odlecieć na skrzydełkach szczęścia i zachwytu. - Ja dostałem „Aktywność fizyczna, a charakter, czyli jak sport na nas wpływa". Już nie mogę się doczekać! Tsuki-Tsuki, a ty?

-Ja mam „Kuchnie świata – podobieństwa i różnice" - powiedział bóg księżyca. - Muszę się postarać, by ta misja zakończyła się sukcesem.

Pośród BóstwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz