-Co? Jak to wyszła? Co się stało? - zapytała Kusanagi.
Yui wraz z Apollonem wreszcie wrócili, czy raczej zostali przyprowadzeni z powrotem do pokoju samorządu. Nikt nie chciał komentować sytuacji zaistniałej na korytarzu, a wręcz idealnym tematem zastępczym okazało się spięcie z Kin.
-No bo trochę ją zdenerwowaliśmy... - zaczął Balder, ale szybko mu przerwano.
-My ją zdenerwowaliśmy?! To ona się wymądrzała jakby była nie wiadomo kim! - krzyknął Takeru. - Dobrze, że sobie poszła. Nie mam zamiaru się z nią uczyć.
-W każdym razie, – bóg światła podjął przerwany wątek – zdenerwowała się, powiedziała, że ma nas dość i wyszła, a z nią Anubis.
-Nadal nie rozumiem, czym ją tak wyprowadziliście z równowagi? - dopytywała kapłanka.
-Padło kilka... nieuprzejmych określeń pod jej adresem – odparł Hades.
-To znaczy?
-"Jajogłowa", „kujonka" i coś tam jeszcze chyba było – powiedział Dionizos, który jako jedyny wyglądał na zupełnie zrelaksowanego.
-Bo się ciągle wymądrzała, a nas traktowała jak kompletnych idiotów. Z resztą sama wiesz – odezwał się Loki.
-No tak... - Yui przypomniała sobie ostatnią tyradę, jaką jej współlokatorka przeprowadziła, gdy przyznała się, że nie pamięta nic z lekcji. Westchnęła ciężko. - Wiem, że Kin bywa wymagająca, surowa i nieco przemądrzała, ale obawiam się, że jej pomoc byłaby bardzo przydatna podczas nauki.
-Nie przeproszę jej, nie licz na to! - zastrzegł kategorycznie Takeru.
-Ani ja! - zawtórował mu Loki.
Kusanagi nic nie odpowiedziała. Doskonale zdawała sobie sprawę, że wina leży po obu stronach. Tylko co zrobić, żeby oni to zrozumieli?
~*~
Tymczasem po drugiej stronie szkoły, w bibliotece Anubis również opowiadał niedawne zajście.
-I ona wyszła. A ja im powiedziałem, że są głupi i też wyszedłem. Bo są głupi, prawda Thoth?
-Niekoniecznie – odparł lakonicznie bóg mądrości, odkładając książkę, którą próbował czytać.
-Co?! Jak to?! Zawsze mówiłeś, że to banda kretynów. Tak mówiłeś. A Kincia to ta jedyna z olejem w głowie. Tak też mówiłeś. Więc powinna mieć rację, tak?
-To nie do końca tak działa. Kinzoku jest inteligentna, ale przy tym okropnie przemądrzała i wyniosła. Ponadto potraktowała bogów z góry, jakby była lepsza. Nie dziwię się, że ta kłótnia wybuchła, choć przyznaję, oczekiwałem, że wytrzymają dłużej.
-To co teraz zrobisz?
-Ja? Nic. To nie moja sprawa.
-Ale Kincia... Siedzi teraz sama... Chciałem żeby tu przyszła, ale nie chce. Namów ją, żeby przyszła! Pobawimy się!
-Nie. Nie mam zamiaru... - w tym momencie jego wzrok padł na stos kartek na stole. - Chociaż w sumie to przydałaby mi się jej pomoc skoro i tak nic nie robi. Poczekaj tu, zaraz wrócę.
~*~
-Kin? - zapytała ostrożnie Yui wchodząc do ich wspólnego salonu. Nie była pewna w jakim nastroju jest jej współlokatorka.
-Czegóż twoja dusza pragnie? - odezwała się Shiroi z kanapy na której w dość specyficznej pozie czytała jakąś książkę.
-Słyszałam od chłopców o waszej sprzeczce.
CZYTASZ
Pośród Bóstw
FanfictionYui Kusanagi i Kinzoku Shiroi dostają misję od samego Zeusa - zbliżyć bogów do ludzi. Miła, empatyczna kapłanka walcząca na miecze oraz złośliwa, dociekliwa kujonka kochająca muzykę - muszą połączyć siły by uratować swoich nowych przyjaciół. Bogow...