Rozdział 39

439 37 126
                                    

Gdy już wszyscy goście Tenjin-ya rozpakowali się, większość z nich postanowiła skorzystać z rady personelu i zwiedzić obiekt.

To wręcz nie miało prawa skończyć się dobrze.

~*~

Dionizos i Hades wyszli spokojnie ze wspólnego salonu, podczas gdy Apollo niemalże z niego wyfrunął. Był strasznie podekscytowany. Zagadywał mijaną służbę i wypytywał o różne rzeczy związane z hotelem. Dionizosowi to nie przeszkadzało, przywykł do brata na tyle, by ignorować jego nieco natrętne zachowanie, ale Hades miał bratanka serdecznie dość już po dziesięciu minutach. Lubił Apolla, ale był zmęczony jego ciągłym gadaniem i przy pierwszej nadarzającej się okazji skręcił w inny korytarz niż reszta rodziny.

Tak więc, gdy młodsi bogowie błąkali się po hotelu, ich wuj trafił na tylne wyjście.

~*~

Thor i Balder pukali do Lokiego, ale jak się okazało bóg ognia wyszedł wcześniej nikogo o tym nie informując. Może nie byłoby to nic złego, gdyby to tylko nie był Loki. Znali go wszak już ładnych parę tysięcy lat i doskonale wiedzieli na jak niebezpieczne pomysły lubił wpadać.

Wymieniwszy zaniepokojone spojrzenia, ruszyli na poszukiwania.

~*~

- Czego chcesz? - Zapytał Takeru, gdy w drzwiach swojego pokoju zobaczył Lokiego.

- Jak to, strumyczku? Nie pamiętasz? - Bóg ognia oparł się nonszalancko o ścianę i uśmiechnął diabelsko. - Idziemy się trochę zabawić!

- Mówisz poważnie? - Zapytał zaskoczony.

- Jasne! Myślisz, że odpuściłbym taką okazję? Zbieraj się, trzeba znaleźć pokój twojej drogiej siostrzyczki. - Loki wyciągnął kolegę na korytarz i radośnie ruszył przed siebie pilnując by Takeru szedł zaraz za nim.

~*~

- Skończyłaś się rozpakowywać? - Zapytała Yui, gdy jej współlokatorka wyszła ze swojego pokoju.

- Tak. - Odparła Kin nieco zamyślona. - Ty też masz tyle tajemnych schowków w ścianach i rzeźbiony kran w łazience?

- Nie szukałam schowków, ale łazienka była rzeczywiście piękna.

- Myślisz, że jak poproszę Zeusa to wyremontuje tak naszą?

- Możesz spróbować, ja jestem za. Idziemy trochę pozwiedzać?

- I tak nie mamy co robić. - Zgodziła się rudowłosa. - Wiesz jak trafić do wyjścia?

- Miałam nadzieję, że ty wiesz.

Zapadła cisza.

- Chodźmy. Najwyżej zapytamy kogoś o drogę. - Odezwała się w końcu Kin podchodząc do drzwi na korytarz. - Ewentualnie się zgubimy i zostaniemy tu na wieczność.

- W tym standardzie wieczność nie wydaje się najgorsza. - Stwierdziła Yui z pełną powagą.

Przyjaciółka spojrzała na kapłankę ze zdziwieniem, ale ostatecznie tylko pokiwała głową przyznając jej rację. Widać czarny humor zaczął być zaraźliwy.

Wyszły na korytarz w poszukiwaniu kogoś z personelu. Przez chwilę szły w ciszy, aż Kin coś się przypomniało.

- Ej, ale przecież pokojówki proponowały, że nas oprowadzą. Czemu im odmówiłaś?

- Uznałam, że będzie fajniej, gdy same zwiedzimy hotel. - Odparła Kusanagi z niewinnym uśmiechem.

- Tylko ty mogłaś wpaść na tak genialny pomysł. Ty albo Apollo.

Pośród BóstwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz