Rozdział 34

551 55 29
                                    

Od czasu, gdy Thoth złapał bogów oraz Yui na podsłuchiwaniu pod drzwiami wszyscy żyli w ciągłym strachu. Stwierdził bowiem, że karę musi omówić z Zeusem. Wyobraźnia poszła w ruch i każdy miał swój własny scenariusz na zadośćuczynienie, od tysiąca okrążeń wokół szkoły przez wydalenie i zmianę w kamień, po dosłowne wyrzucenie z wyspy. Jedynie Kin niczym się nie przejmowała i spokojnie pochłaniała kolejne książki.

Tak więc, gdy któregoś dnia Thoth zarządził po lekcji zebranie, w powietrzu unosiła się wręcz odurzająca dawka strachu. Jednak informacja jaką przekazał swoim uczniom szczerze zaskoczyła wszystkich.

-Nagroda? - Zapytała dla pewności Yui.

-Dokładnie. – Odparł bóg mądrości wyraźnie niezadowolony. - Właściwie stosunkowo dobrze wszyscy poradziliście sobie z projektami, więc sprawa egzaminów została wam zapomniana, a Zeus postanowił was nagrodzić.

-Tak? Super! – Loki już całkowicie wyluzowany rozsiadł się wygodnie na krześle i bawił włosami.

-A co to za nagroda? - Zapytał Balder.

-Sztuka. – Powiedział pełen powagi.

Kin oderwała gwałtownie wzrok od książki i uraczyła Thotha wzrokiem, którym do tej pory obdarzała jedynie wymądrzającego się Apolla.

-To znaczy? - Odezwała się Yui, ale po minach widać było, że każdy był ciekaw sensu przedsięwzięcia.

-W ciągu trzech dni wystawicie sztukę dla wszystkich uczniów. – Wyjaśnił Thoth.

Nawet Takeru i Hades, którzy udawali kompletnie niezainteresowanych spojrzeli z niedowierzaniem na boga mądrości.

-Trzy dni? - Pisnęła zaskoczona Kusanagi.

-Zeus jest niemądry jak zawsze. – Mruknął grecki bóg zmarłych.

-Nigdy się nie wyrobimy – Dodał Dionizos. - Prawda, Apollo?

Jego brat jednakowoż nie podzielał obaw reszty. Z godnym siebie entuzjazmem i firmowym uśmiechem wykazywał wszelaką gotowość do wzięcia udziału w przedstawieniu.

Kin poważnie się zastanawiała czy to dlatego, że blondyn jest patronem sztuki ale doszła do wniosku, że zareagowałby tak na każdy tego typu pomysł. Taki już był.

-Też lubię występy, ale... - Próbował wtrącić swoje zdanie bóg wina, niestety szybko mu przerwano.

-Będzie dobrze. – Zapewnił wesoło Apollo. - Do tej pory wszystko nam się udawało. – Odwrócił się przodem do klasy. - Zróbmy to! Wiem, że nam się uda!

Przyjaciele uśmiechali się z pobłażaniem, ale wiedzieli że nikt nie odmówi. Jego zapał był zaraźliwy.

-Cóż, chyba musimy to zrobić. – Podsumował Dionizos.

-Nie obijajcie się tylko dlatego, że to nagroda. Pracujcie ciężko. – Upomniał jeszcze Thoth po czym zakończył zebranie i jako pierwszy wyszedł z klasy.

~*~

-Wznieśmy toast za ten sukces. – Zaproponował Dionizos.

-Dee-Dee, trochę na to za wcześnie. – Upomniał brata Apollo. - Jeszcze wiele przed nami.

Po obiedzie wszyscy zgodnie postanowili zebrać się w pokoju samorządu aby ustalić szczegóły przedstawienia. W końcu trzy dni to wcale nie tak dużo.

Yui i Hades zrobili wszystkim herbatę i rozpoczęto dyskusję.

-Właśnie. Jeśli mamy wystawić sztukę, najpierw musimy zdecydować co zagramy. – Zaczął Balder.

Pośród BóstwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz