Rozdział 41

343 29 46
                                    

Ha! Nikt się nie spodziewał hiszpańskiej inkwizycji! Ani rozdziału tak szybko ;) Ja sama też nie :P No ale nie zanudzam już i zapraszam do czytania ^.^

Kolacja była równie wspaniała i okazała, co całe Tenjin-ya, tylko atmosfera nieco psuła klimat.

Yui przeleciała wzrokiem po okrągłym stole, przy którym ich posadzono. Dokładnie naprzeciwko siedziała Amaterasu, która uprzejmie rozmawiała o pogodzie oraz innych pierdołach z Apollem i Balderem. Dalej Thor pochłaniał zatrważające ilości paluszków krabowych i sushi. Widocznie wyszedł z założenia, że skoro jedzenie jest jedynym pozytywnym aspektem tego spotkania, to trzeba je wykorzystać. Obok niego, Loki, choć rzucał czasami jakieś komentarze do rozmowy, zdawał się czekać na coś, co Kusanagi bardzo zaniepokoiło. Takeru grzebał niemrawo w swoim talerzu znęcając się nad ryżem z warzywami, a Tsukito siedział sztywno, niby czekając na wyrok. Hades był milczący jak zwykle, a Dionizos, chyba biorąc przykład z Thora skupił się całkowicie na jedzeniu. Anubis bawił się w sekcję zwłok sushi i co chwila pytał Thotha z czym są kolejne kawałki, a bóg mądrości, nabzdyczony i obrażony na wszystko dookoła, zbywał go pomrukami. Szakalowi jednak to wcale nie przeszkadzało. A Kin, choć pozornie skupiona na jedzeniu, co jakiś czas posyłała współlokatorce spojrzenia z gatunku „za jakie grzechy?".

Nie mając nic lepszego do roboty, Yui wróciła wspomnieniami do niedawno odbytej rozmowy...

~*~

- Cóż... Poproszono mnie, abym zrobiła jutro kolację dla wszystkich gości i chciałabym, aby każdemu zasmakowała. Ale niestety nie znam ich gustów kulinarnych. Czy moglibyście mi nieco o nich opowiedzieć?

Kusanagi i Shiroi spojrzały po sobie załamane.

- To będzie długa rozmowa. - Mruknęła Kin i upiła łyk herbaty. - To może zacznijmy od obecnego tu Hadesa. Co lubisz jeść?

Aidoneus nic nie odpowiedział, za to usilnie starał się zakryć rumieniec włosami. Z odsieczą przyszła na szczęście Yui.

- Hades uwielbia ryżowe kulki i truskawki. A najbardziej ich połączenie.

- Rozumiem. - Zapewniła Aoi.

- Apollo lubi... - kapłanka przez chwilę intensywnie myślała - ...chyba wszystko. Nie pamiętał, żeby mówił, że czegoś nie lubi.

- Awokado. On nie znosi awokado. - Wtrącił nagle bóg zmarłych.

- Naprawdę? Dobrze wiedzieć. Dionizos lubi...

- Wino. - Dokończyła Kin nieco złośliwie. - I inne alkohole wszelkiego rodzaju. Hadesie?

- Dionizos nie lubi wasabi i fasoli nato.

- Anubis, tak jak ja, nie lubi słodyczy. - Powiedziała Shiroi. - Ani innych słodkich potraw. A mistrz Thoth lubi kukurydzę. Wręcz ją kocha, jak Hades truskawki. I oboje lubią zupę z fasoli, którą gotowaliście na świątecznym jarmarku. - Zwróciła się do Yui.

- Tak, wykupili praktycznie wszystko co ugotowaliśmy. - Kapłanka zaśmiała się nieco zażenowana. - To kto nam został? Balder lubi mięso.

- Bez względu na rodzaj, postać, czy przygotowanie. - Wtrąciła Shiroi.

- Ale nie lubi sałatek. - Przypomniał Hades. - Widziałem, jak oddaje je Thorowi.

- Gdyby był człowiekiem, miałby nadciśnienie i miażdżycę. - Rudowłosa westchnęła zrezygnowana. - Loki uwielbia cukierki. Ale nie lubi ryb, a przynajmniej ich zapachu. Tak twierdzi Balder. Co do Thora to z tego co wiem, nie lubi długich rzeczy. W sensie wiecie, jak makaron do spaghetti, albo ciągnący się ser... Loki często się z tego nabija.

Pośród BóstwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz